Czwartek, 26 grudnia 2024

imieniny: Szczepana, Dionizego

RSS

W zadłużonej gminie nie ma miejsca na koncert życzeń [WYWIAD]

11.02.2017 13:00 | 6 komentarzy | art

Daniela Jakubczyka, który od dwóch lat piastuje stanowisko wójta Gorzyc, pytamy o podsumowanie pierwszej połowy jego rządów, problemy z jakim zmaga się gmina i plany na przyszłość.

W zadłużonej gminie nie ma miejsca na koncert życzeń [WYWIAD]
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Problemy, związane z zarządzaniem gminą, z którymi pan się spotkał okazały się większe, niż można było przypuszczać, czy może przeciwnie?

– Na pewno problemem było bardzo duże zadłużenie gminy, które wynosiło ponad 24 mln zł. Oczywiście wiązało się ono m.in. z wcześniej zrealizowanymi inwestycjami. Determinuje ono poniekąd naszą najbliższą przyszłość i to, co będziemy mogli realizować. Długi musimy spłacać, co też sukcesywnie czynimy. Bardzo wysokie były koszty obsługi zadłużenia. W 2015 r. wynosiły 660 tys. zł, w 2016 r. ponad 500 tys. zł. Przy założeniu, że na inwestycje możemy co roku przeznaczyć kilka milionów złotych, to są to dla gminy poważne obciążenia. Staramy się je zmniejszać, ale w taki sposób, żeby nie powodowało to zastoju inwestycyjnego. W przeciągu tych dwóch lat zostało zrealizowanych szereg zadań. Wymieniliśmy dwa dachy na familokach w Koloni Fryderyk, dach na budynku OPS, wyremontowaliśmy gruntownie ul. Poprzeczną w Rogowie, główne ciągi ul. Polnej w Gorzyczkach i odnoga ul. Powstańców w Turzy Ślaskiej oraz odtworzyliśmy nawierzchnię po budowanej kanalizacji sanitarnej na ul. Polnej w Bełsznicy. Trwa gruntowny remont na ul. Granicznej w Turzy Śląskiej i ul. Dworcowej w Czyżowicach. Został zakończony remont budynku Ośrodka Kultury w Gorzycach oraz budowa przedszkola w Turzy Śląskiej, wreszcie pierwszy etap budowy boiska w Gorzyczkach. Na obecną kadencję przypadały większe części płatności związanych z realizacją tych trzech zadań. Staramy się przekazywać większe pieniądze powiatowi na współfinansowanie zadań na drogach powiatowych. Wydajemy setki tysięcy złotych na uzbrojenie strefy gospodarczej w Gorzyczkach.

Na początku kadencji nie brakowało głosów, że nie mając w radzie gminy ani jednego swojego radnego rządy Daniela Jakubczyka będą nieskuteczne.

– Jestem bardzo daleki od uprawiania jakiejkolwiek polityki na poziomie gminy. Tu trzeba zaspokajać podstawowe potrzeby mieszkańców. Ostatnie dwa lata pokazały, że potrafimy się z radą dogadać i ta współpraca w mojej ocenie jest obecnie bardzo dobra. Natomiast wiadomo, że był okres, kiedy musieliśmy się po prostu dotrzeć. Ta rywalizacja okołowyborcza oczywiście istniała. Natomiast po wyborach trzeba było zacząć wspólnie pracować dla mieszkańców. Podejmowanie każdej decyzji to rzecz trudna, trzeba w sposób merytoryczny rozważyć zawsze wszystkie za i przeciw. Nie ma dla mnie decyzji „politycznych”, nie ma dobrych czy złych decyzji. Są decyzje dobrze lub źle uzasadnione. Dlatego każdą decyzję staram się przed radnymi i mieszkańcami dobrze uzasadnić. Np. przed każdą większą inwestycją drogową staram się spotkać i porozmawiać z mieszkańcami. Jak odstępujemy od jakiejś propozycji, to też staram się to dobrze uzasadnić, spokojnie o tym z radnymi rozmawiać, przedstawiać argumenty.

A może spore zadłużenie gminy powoduje, że radni są bardziej skłonni do ustępstw i wójtowi łatwiej forsować swoje pomysły?

– Z reguły lepiej zapamiętywani są włodarze, którzy inwestują, niż oszczędzają, ale zgadzam się, że zadłużenie, które było już bliskie maksymalnemu poziomowi, było jakimś elementem dyscyplinującym w momencie kiedy oczekiwania na realizację różnych inwestycji były duże. Musimy do pewnych rzeczy podchodzić bardzo rozsądnie. Budżet gminy przypomina budżet domowy czy przedsiębiorstwa. W dłuższej perspektywie wydatki muszą się równoważyć z dochodami. W taki sposób staram się konstruować kolejne budżety. Staramy się realizować przede wszystkim inwestycje prorozwojowe jak kanalizacja, drogi czy uzbrojenie strefy gospodarczej, bądź działania proekologiczne.