Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Wielomilionowa tykająca bomba Pszowa

27.01.2017 07:00 | 5 komentarzy | juk

Spółki węglowe upominają się o nadpłacony gminom podatek od wyrobisk górniczych. Samorządy mają z tym olbrzymi problem, bo w grę wchodzą potężne kwoty. W przypadku Pszowa jest to kilka, a nawet kilkanaście mln zł.

Wielomilionowa tykająca bomba Pszowa
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Dzisiejsze kłopoty samorządów sięgają swymi korzeniami początku wieku. Wówczas powszechnie pobierano podatek od nieruchomości, naliczając go dla wyrobiska. Władze gmin były utwierdzane w tym, że to właściwa interpretacja prawa. Dopóki ceny węgla rosły, obciążone takim podatkiem spółki górnicze nie narzekały. Sytuacja jednak zmieniła się, kiedy doszło do załamania się koniunktury. W takiej sytuacji podatnicy zaczęli szukać sposobu na obniżenie obciążających danin. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach skierował pytania do Trybunału Konstytucyjnego. Chodziło przede wszystkim o zasadność stosowanej od lat interpretacji przepisów przez gminy.

Wielka pomyłka gmin

Trybunał Konstytucyjny 13 września 2011 r. orzekł, że wyrobisko rozumiane jako przestrzeń w nieruchomości gruntowej lub w górotworze nie jest obiektem budowlanym, a więc nie może być uznane za budowlę w rozumieniu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Jednak nie wyklucza ona nakładania podatku na znajdujące się w tym wyrobisku obiekty budowlane. Orzeczenie wywołało radykalną zmianę sytuacji. Gminy nie mogły już liczyć na podatki w takiej wysokości, w jakiej pobierały je dotychczas. Z kolei firmy górnicze zakwestionowały również wysokość podatków, jakimi były obciążane przez samorządy w ciągu ostatnich lat. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wywołało spór między spółkami górniczymi a gminami. Istnieją bowiem pewne rozbieżności dotyczące sposobu naliczania podatku.

Mały szczegół, duży problem

Sytuacja w Pszowie jest o tyle szczególna, że podatnik uległ likwidacji i kończy swoją działalność. To oznacza, że wysokość danin na kolejne lata, licząc od 2015 i w latach następnych drastycznie spada i spadać będzie. Dlatego też wpływy do miasta są coraz mniejsze. W dodatku miasto musi dokonywać zwrotów. Jak poinformował nas wiceburmistrz Pszowa, Dawid Topol, w zeszłym roku miasto oddało 2 mln zł. Prawdopodobnie w tym roku również wystąpi konieczność częściowego zwrotu podatku niezgodnie wyegzekwowanego w latach poprzednich. Jak zdołaliśmy ustalić, realną kwotą jest suma około 6 mln zł. Ten wydatek może znacznie obciążyć budżet miasta. Jednak w kuluarach mówi się o kwotach znacznie wyższych, bo nawet o 24 mln zł, jakie Pszów miałby zwrócić w ogólnym rozrachunku. Obecnie spór między właścicielem zamkniętej kopalni a miastem znajduje się w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Więc w dalszym ciągu wszystko zależy od między innymi tego, w jaki sposób SKO orzeknie oraz kiedy i w jakiej kwocie Pszów będzie musiał zwrócić podatek.

(juk)

Ludzie:

Dawid  Topol

Dawid Topol

Były wiceburmistrz Pszowa