Wtorek, 2 lipca 2024

imieniny: Jagody, Urbana, Martyniana

RSS

Urzędowa filmoteka o Raciborzu. Ile kosztuje?

27.01.2017 07:00 | 1 komentarz | żet

W internecie można zobaczyć film o historii Raciborza nakręcony specjalnie na okoliczność jubileuszu miasta. Film to dzieło wytwórni JARO FILM, która na co dzień zajmuje się emisją programu Raciborskiej Telewizji Kablowej. Przetargu na jego realizację nie było, ograniczono się do zapytania ofertowego. W sumie zapłacono za niego 22 000 zł. Reżyserem obrazu jest Adrian Szczypiński, scenarzystą Lucyna Siwek. Pomagał jej popularyzator historii lokalnej Grzegorz Wawoczny.

Urzędowa filmoteka o Raciborzu. Ile kosztuje?
Kadr z filmu Racibórz - 800 lat miasta (You Tube/Miasto Racibórz)
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Film Racibórz - 800 lat miasta trwa 15 minut i 42 sekundy. To opowieść o historii miasta, pełna ciekawostek i anegdot. Do tej pory w internecie obejrzało go ponad 2600 osób. W ramach obchodów jubileuszu 800-lecia miasta mają zobaczyć go również dzieci uczące się w raciborskich szkołach.

To kolejna produkcja zlecona w ostatnich latach przez Urząd Miasta w Raciborzu. Poprzednie dwa filmy nakręcono w 2014 roku. Racibórz gmina na 6 to dwuminutowy film, który do tej pory obejrzało prawie 2400 osób. Przygotowała go firma Cinevision Film Production z Poznania, za co otrzymała 4500 zł. W tym samym roku premierę miała również produkcja Racibórz zmienia się dla Ciebie. Za realizację trwającego 10 minut i 36 sekund filmu zapłacono wówczas 10 000 zł. Wykonała go wytwórnia JARO FILM. Do tej pory obraz obejrzało 5880 osób.

4 500 zł, 10 000 zł i 22 000 zł. W skali miasta nie są to wielkie wydatki, ale trzeba pamiętać, że te "promocyjne" filmy obejrzeli przede wszystkim sami raciborzanie, ciekawi na co władza wydaje ich pieniądze. Na tym tle wyróżnia się ostatni film o historii Raciborza. Fakt, był najdroższy ze wszystkich wymienionych, ale przynajmniej nikt nie mydlił nam oczu, że jest on świetną promocją miasta, po jego emisji turyści i inwestorzy będą do nas walić drzwiami i oknami, a zbieżność ze zbliżającymi się wyborami to czysty przypadek.

Wojtek Żołneczko