Rybniccy radni SRD Anna Gruszka i Henryk Cebula o 2016 roku: wszystko było źle?
– Początek roku jest dobrą okazją na podsumowanie tego, co pozostawiliśmy za sobą w nocy Sylwestrowej roku 2016, a także pomyśleć o przyszłości jaką nakreśla przed nami rządzący Rybnikiem z uwzględnieniem konsekwencji jakie niosą ze sobą te plany. To co dla jednych jest powodem do przechwalania się, przez innych, uwzględniających możliwości w realizacji planów powinny i co najważniejsze są oceniane zgoła odmiennie – napisali w swoim podsumowaniu roku 2016 radni Samorządowego Ruchu Demokratycznego Anna Gruszka i Henryk Cebula.
Po dwóch latach zarządzania miastem prezydent Piotr Kuczera wreszcie przedstawił kierunki rządzenia Rybnikiem. Za takie uznać należy działania w kierunku, jak to się wyraził prezydent miasta, kluczowych inwestycji takich jak Strefa Juliusza, pozyskanie obiektów zabytkowej kopalni Ignacy i dofinansowanie dla drogi Racibórz-Pszczyna. Dla Strefy Juliusz i kopalni Ignacy widzimy chwilowe zauroczenie się inwestycją i unijnymi dotacjami. W ślad za tym jednak nie idzie biznes plan, który pozwoliłby utrzymać się tym jednostkom bez wsparcia miasta, a to oznacza jedynie tyle i aż tyle, że będziemy stale do nich dopłacać. Podkreślamy, że wymienione obiekty zasługują na remont, ale w kontekście budowy drogi Racibórz- Pszczyna nie stać nas na dalsze zaciąganie długów. „Juliuszem” powinien się zająć starosta powiatu rybnickiego – bo takie było pierwotne porozumienie pomiędzy nim a marszałkiem województwa. Natomiast w „Ignacego”, wzorem rewitalizacji kopalni Katowice, powinien inwestować marszałek województwa śląskiego. Ani Strefa Juliusz, ani kopalnia Ignacy nie są działaniami proinwestycyjnymi i ekonomicznie uzasadnionymi.
Dofinansowanie drogi Racibórz-Pszczyna to wielka rzecz, ale należy przypomnieć olbrzymie zasługi poprzednika obecnego prezydenta, za czasów którego powstał kompletny projekt i wniosek o dofinansowanie z pieniędzy unijnych. Przysłowiową łyżką dziegciu w kompletnym radowaniu się z przyznanych pieniędzy jest niedotrzymanie słowa przez prezydenta Kuczerę. Jak pamiętamy w lutym 2015 r. zadeklarował mieszkańcom szybkie wypłaty rekompensat za zakwalifikowane do wywłaszczenia domy. Szkoda, że deklaracja zakończyła się wycofaniem przeznaczonych na ten cel pieniędzy z budżetu 2015 r. Rok 2016 to dalsza niepewność o swój los wywłaszczanych. Z 52 nieruchomości zabudowanych na chwilę obecną zaledwie 5 budynków zostało przekazanych miastu wraz z działką i zabudową towarzyszącą, zaliczki pobrało 34 właścicieli nieruchomości zabudowanych. Martwi 11 spraw niezałatwionych w ogóle, które mogą pokrzyżować plan rozpoczęcia budowy drogi na wiosnę.
W radzie miasta doszło do mocnej roszady. Rządząca w Rybniku Platforma Obywatelska zmieniła koalicjanta. Z rozbitego Bloku Samorządowego Rybnik sześciu radnych utworzyło klub Wspólnie dla Rybnika stając się „przystawką” dla PO. Nie wierzymy w dobre intencje nowego podmiotu w radzie, bo rodzi się pytanie czy to będzie „wspólnie dla Rybnika” czy też „wspólnie dla własnego interesu”.
W minionym roku prezydent Kuczera zaplanował zadłużenie Rybnika nowym kredytem w Europejskim Banku Inwestycyjnym na kwotę aż do 267 mln złotych. Ten kredyt będzie spłacany do roku 2045 czyli, mówiąc bardziej obrazowo, wrzucony jest na barki trzem pokoleniom rybniczan. Co stało się takiego istotnego przez ostatnie dwa lata, że potrzeba aż tylu pieniędzy, tym bardziej jak sam pan prezydent Kuczera wielokrotnie przyznawał, że stan finansów miasta przyjęty przez niego w grudniu 2014 r. był bardzo dobry! Nasze obawy o przyszły stan finansów miasta podziela wielu rybniczan, którzy wypowiadają się w prasie lub portalach internetowych.
Z dużym niezadowoleniem przyjmujemy, że w roku 2016 miało miejsce dalsze ignorowanie radnych opozycyjnych. Dociekliwe, ale podyktowane troską o los miasta pytania najczęściej kończyły się „wycieczkami osobistymi” wobec pytającego, albo też zbywane były milczeniem przez prezydenta i jego ekipę. Oto inny przykład obniżenia roli radnego w gospodarowaniu mieniem miejskim. Koalicyjni radni PO i WdR spowodowali, że pod obrady sesji nie będą trafiać sprawy związane ze sprzedażą bądź zakupem mienia o wartości do 1 mln zł. Tym samym w wielu sprawach może dojść do obrotu mieniem z pominięciem ważnego interesu społecznego miasta i jego mieszkańców (dla przypomnienia, dzięki interwencji radnych nie doszło do sprzedaży boiska w Boguszowicach).
Mijający rok nie był łaskawy dla kultury w szczególności dla Muzeum w Rybniku. Według nas tak zacna jednostka kultury została po prostu skrzywdzona. Brak pomysłu w kompleksowym rozwiązaniu ciasnoty w Urzędzie Stanu Cywilnego rozwiązano półśrodkiem kosztem właśnie muzeum, któremu odebrano powierzchnię wystawową zlokalizowaną na parterze ratusza. Nurtuje, że wszystko to dokonało się za sprawą rządzącej ekipy, na czele której stoi prezydent będący z wykształcenia historykiem.
Po wybudowaniu przedszkola w Popielowie w kadencji 2010/2014 ówczesny prezydent przychylając się do sugestii radnych, podjął decyzję o budowie przedszkola w Boguszowicach Starych. Dziś to sukces prezydenta Kuczery, który mobilizowany przez radnych obecnej kadencji i mieszkańców Boguszowic, bazując na przygotowanym przez poprzedników projekcie, rozpoczął budowę przedszkola na wiosnę i już pierwszego września oddał je do użytku. Podobnie jak droga, przedszkole było w całości projektem poprzedniej ekipy. Dobrze, że w tym przypadku jak i przy projekcie droga Racibórz-Pszczyna miała miejsce tzw. kontynuacja władzy.
Ten rok to kolejny rok stracony przez oczekujących na tak zapowiadane przez kandydata na prezydenta Kuczerę mieszkania socjalne i komunalne. Za to dotrzymał słowa, że woda powinna być w Rybniku tańsza. Obniżył cenę 1 metra sześciennego wody o jeden grosz. Szkoda, że równocześnie do stawki za ścieki dołożył nam 0,36 zł. W konsekwencji zapłaciliśmy w tym roku o 35 groszy więcej za metr sześcienny wody i ścieków.
Zmora okresu zimowego jakim jest smog, pomimo 5 mln zł dofinansowania, ma się nadal dobrze. Nie widzimy wizji kompleksowego rozwiązania likwidacji niskiej emisji w Rybniku. Same bilbordy problemu nie rozwiążą. Zauważamy brak pogłębionej analizy potrzeb i możliwości w walce z niską emisją w Rybniku.
Nowy rok – nowe nadzieje!
Anna Gruszka i Henryk Cebula