Prywatna radiologia odsyła pacjentów. Brakuje kontraktu na tomograf
Chorzy, którzy mieli wyznaczone w Raciborzu badanie TK (tomograf komputerowy) na początek stycznia muszą uzbroić się w cierpliwość. Po sprywatyzowaniu radiologii na Gamowskiej powstał problem. NFZ wstrzymuje cesję kontraktu szpitalnego na firmę Tomma Diagnostyka Obrazowa. Pacjenci mogą jedynie wykonać badanie TK w ofercie komercyjnej.
Do redakcji dotarły informacje, że pacjenci tzw. ambulatoryjni, którzy trafiają w pierwszych dniach stycznia na Gamowską, ze skierowaniem na TK by wykonać badanie refundowane przez NFZ, są odsyłani z kwitkiem. Sytuacja ma się wyjaśnić w ciągu dwóch tygodni.
Wykonująca badania firma Tomma Diagnostyka Obrazowa (wygrała konkurs i od 1 stycznia pracownia diagnostyki należy do niej) czeka na cesję kontraktu szpitalnego. Ten - jak zapewniał od listopada dyrektor Ryszard Rudnik - powinien zostać przekazany Tommie. Dyrektor miał być już po słowie z szefem katowickiego NFZ w tej sprawie. Tyle, że w międzyczasie, jak mówi R. Rudnik, do funduszu wpłynął paszkwil (pismo rzekomo od związkowców) i przyblokował decyzje.
Głosy niezadowolenia dotarły do starostwa. Ryszard Winiarski uspokaja, że początek roku jest zawsze trudny dla szpitala i realizacji kontraktu, ale nie ma mowy o zagrożeniu zdrowia pacjentów. Jest w stałym kontakcie z dyrektorem Ryszardem Rudnikiem i ten poinformował go o problemach. W środę szef lecznicy będzie w katowickim NFZ, by kolejny raz rozmawiać w sprawie cesji kontraktu na TK w Raciborzu. Możliwe, że w te rozmowy zaangażuje się wkrótce włodarz powiatu raciborskiego.
Starosta Winiarski obwinia za powyższe problemy autorów skarg na szpital, które trafiły do różnych instytucji. - Najgorzej, że robią to raciborzanie, a przecież chodzi o raciborskie dobro wspólne czyli szpital. Zamiast dbać o niego, walimy weń jak w bęben - twierdzi R. Winiarski. Pytamy czy wie, kto rozsyła skargi? - Jeszcze nie wiem, ale się dowiem i zrobię z tym porządek - deklaruje.
- Wszystko sobie psujemy co dobre, co zostało wypracowane. Dziś mamy efekt tych skarg. One płyną jedna za drugą - narzeka R. Winiarski. Jest jednak pewien, że jego służby i dyrektor Rudnik uporają się z problemami. - Co się źle zaczyna to się dobrze kończy. Po wszystkim zrobię porządek, bo nie pozwolę by ktoś psuł dobre imię naszego szpitala. Ja tego nie odpuszczę - zapowiada włodarz powiatu.
Ryszard Winiarski czeka z wieści z prokuratury, dla której przygotował odpowiedź na pytania dotyczące prywatyzacji radiologii. Starosta wysłał do szpitala swój audyt i czeka na wyniki. - Na razie odnotowano same pozytywy, żadnych uwag - przekazuje włodarz.
Ludzie:
Ryszard Rudnik
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Ryszard Winiarski
Starosta Raciborski
Komentarze
11 komentarzy
To ilu mamy ojców tego "sukcesu"???:):):)
To nic personalnego -to tylko biznes.Dlatego nikt nie mysli o ludziach- pacjentach. .Trochę sie sypnęło z tym kontraktem,Prywaciarz nawet dla ratowania starosty zdjęć TK za darmo pstrykać nie lubi.Sytuacja sie zrobła i nieprzyjemna,bo jednak zrobieni w konia pacjenci nie odpuszczą tego powiatowym.Dlatego teraz powiatowy starosta z dyrektorem robią wszystko,żeby prywatny dostał kontrakt.A .nie prosciej to było tak urządzić zeby szpital miał kontrakt i dalej na nim zarabiał?Prościej .Tylko wtedy biznesu by nie było.
Jak juz Pan starosta chce robic porządki (" nie odpuszczę")z tymi co to wg niego walą w szpital jak w bęben -to niech zacznie od siebie,przewodniczacego rady powiatu i dyrektora szpitala.To panowie przez prawie rok czasu w lokalnych mediach ,na radzie społecznej,komisjach stałych, w radzie powiatu waliliscie jak w bęben w szpital udawadniając w jakim to rozkładzie jest szpitalna radiologia i trzeba ją sprzedać.Czy to nie starosta doprowadził do uchwały rady powiatu ,gdzie w uzasadnieniu jest tak opisana radiologia szpitalna ,ze strach oblatuje przy czytaniu? czy to nie powiat wysłał tę uchwałe do wojewody?a kto tę uchwałę umiescił na stronach internetowych starostwa?A teraz jak jacyś oni prawdopodobnie te złote myśłi starosty (pisma nikt nie widział wiec gdybać tylko można) przedstawili w NFZ to pan starosta sie złośći i napina.Oj juz chyba nie ma granicy obciachu,którą jeszcze można przekroczyć.
Do sterownica. Tak się składa że miał od chirurga z Wodzisławia. Chirurg nie był ani znajomym ani nie byliśmy prywatnie, ani też na skierowaniu nie było napisane pilne itp.
miało być tak pięknie a wyszło jak zwykle : jak nie wyciagniesz szmalu to tomografku nie uświadczysz.Teraz tylko z fakturką nie ma kłopotu. I.czemu nas to nie dziwi?
nie wszyscy mieli to szczęście pilotko,a tato pewnie był pacjentem szpitalnym więc mu zrobili na koszt szpitala.
Pan starosta zamiast straszyć -niech lepiej zrobi porządek w szpitalu.Ludzie ze szpitala w przeszłosci pisali skargi na starostę do instytucji wojewodzkich-ale skargi były odsyłane do rozpatrzenia przez radę powiatu,która zawsze robiła wszystko,zeby skarga była niezasadna.Jesli teraz tych skarg nie odesłano do rady powiatu tylko wyjaśnia to NFZ-to coś jest na rzeczy.a czas leci.
Mój tata miał z NFZ umówione Angio-tk na 2go stycznia na Gamowskiej. Badanie się odbyło i nie było żadnych problemow. Poza nowym systemem komputerowym......
NFZ niczego nie wstrzymuje-bo nie może być cesji umowy,która nie istnieje.To szpital ją zerwał likwidując w trakcie trwania umowy z NFZ swoją pracownie TK.Czy ktos może widział jakieś uzgodnienia na pismie między NFZ a szpitalem w sprawie tej cesji? Czy po prostu dyrektor szpitala sie rozmarzył i podzielił marzeniami z radnymi na ostatniej sesji rady miasta.(byłam słyszałam)
najlepiej od razu niech rozprawi sie starosta z Nowinami-bo piszą i piszą.
A tak pieknie miało być -wyniki w pół godziny -teraz nawet badania zrobić sobie na kase chorych nie można,więc o wyniku nie ma co marzyć. Szkoda,że nie oprowadzono wojewody po takiej pieknej radiologii.
Od kiedy to w demokracji nie można pisać skarg panie Starosto? Jak Pan może twierdzić że zrobi porządek. Czyli co ludzie wg Pana mają siedzieć cicho a garstka innych ma ich trzymać za twarz jak to było w PRL u.?A co jeżeli by się okazało że są np.w szpitalu jakieś nieformalne związki zawodowe z obawy o szykany.Takie podziemie bo i to jest możliwe.I nie zdziwiłbym się gdyby taka sytuacja zaistniała choć to tylko jak narazie przypuszczenia.
Pan starosta zachowuje się tak jak dobry urzędnik za czasów minionej komuny.Tam też za to ,że coś było zle obwiniano nieposłusznych pismaków a nie tych którzy faktycznie do krachu doprowadzali. Firma T .nie ma kontraktu na TK nie powodu jakiś pisma tylko z tego powodu ,ze nie ma wpisu pracowni w Raciborzu do rejestru wojewody oraz dlatego,ze NFZ obecnie takich cesji raczej nie robi..Może wypadało by wyciagnąć konswkwencje wobec tych co przeprowadzali tę prywatyzację a nie odwracać kota ogonem.?I tak to teraz starosta bedzie lobbował w NFZ za prywatna firmą,zamiast przypilnować zeby kontrakt TK mógł powiatowy szpital wykonywać.