Wstęga przecięta, gaz popłynął
Do nowych Nieboczów wreszcie popłynął gaz, którym mieszkańcy mogą ogrzewać swoje domy. Na ten moment trzeba było długo czekać. Między innymi dlatego, że pierwszy wykonawca ogłosił upadłość.
Ma 4,5 km długości i długo na nią czekano - sieć gazowa w nowych Nieboczowach została oficjalnie otwarta. Uroczystość odbyła się 28 grudnia.
Sieć miała być gotowa do końca września. Później do połowy listopada. Prezes Polskiej Spółki Gazownictwa tłumaczył, dlaczego doszło do opóźnienia. Wybrany wykonawca ogłosił upadłość i trzeba było powierzyć zadanie nowemu. - Jednocześnie chcę powiedzieć, że ta inwestycja jest wyraźnym sygnałem powrotu Polskiej Spółki Gazownictwa do Polski regionalnej. W ciągu najbliższych 7 lat zamierzamy zwiększyć wskaźnik gazyfikacji Polski o ponad 3 punkty procentowe - zapowiedział prezes PSG, Jarosław Wróbel.
Z kolei wójt Czesław Burek podkreślał, że gaz jest symbolem ekologii i nowoczesności. - Myślę, że smogu w nowych Nieboczowach nie będzie - zaznaczył. Dodał, że gdy pierwszy wykonawca ogłosił upadłość, istniało zagrożenie, że gaz zostanie doprowadzony dopiero w... 2021 roku! - Dlatego dzisiejsza uroczystość ma takie znaczenie dla naszej społeczności. Nie tylko dlatego, że ludzie mogą ogrzewać się gazem, ale dlatego, że ta miejscowość wystarczająco dużo przeżyła w związku z przesiedleniem, by mieć dodatkowe kłopoty z powodu gazociągu - dopowiedział.
Do tej pory do sieci podłączono 7 obiektów, w tym kościół. W perspektywie jest 21 kolejnych.
Ludzie:
Czesław Burek
Wójt Gminy Lubomia