Plusy i minusy. 2016 rok podsumowują Aleksander Larysz, Łukasz Szymik i Wojtek Kiljańczyk
Jak wspominają kończący się rok osoby związane z Rybnikiem?
Aleksander Larysz, prezes Stowarzyszenia Rybnika Nasze Miasto
Rok 2016 był dla mnie rokiem bardzo ciekawym, a to przede wszystkim w związku z IO w Rio. Choć apetyty mieliśmy większe, to występ członków honorowych Klubu Olimpijczyka Sokolnia czyli A. Sochy i M. Prudla do udanych zaliczyć nie możemy. Natomiast bardzo fajnie zaprezentowała się żorzanka Swoboda. Pomimo tego, że apetyt na sukcesy mieliśmy większy to jednak pozytywnym „pokłosiem” było to, co stało się po IO w wielu federacjach. Wyszło na jaw, to co świat sportowy mówił od zawsze. Ale ten prawdziwy świat sportowy, który przeszedł drogę od zawodnika nierzadko i trenera i w końcu do działacza, a nie jakiś dziwnych działaczy, często z zabarwieniem politycznym, którzy wymądrzają się w kwestiach, na których nie mają zbytniego pojęcia. Doprowadziło to niestety do wielu patologii w poszczególnych związkach sportowych od dopingu przez machlojki finansowe, a kończąc na złym przygotowaniu do startów czy wyjeździe na IO zawodników wyznaczonych „układowymi” decyzjami, a nie formą czy zdobyciem wymaganych minimów olimpijskich. Mam nadzieje, że to się teraz zmieni.
Co do Rybnika, to powiem szczerze, że z niepokojem patrzę na działania tzw. Nowej Władzy. Przeraża mnie rozrzutność przy gospodarowaniu finansami, choćby plany zatrudnienia ok 300 nowych pracowników w UM i służbach miasta,(Rybnik nam się powiększył czy ludzi przybyło?), co dziwnie zostało przemilczane przez nasze główne media internetowe i papierowe, druga sprawa to wydawanie setek tysięcy na akcje informacyjne, które nie rozwiązują problemów miasta. Natomiast kontynuowanie polityki inwestowania w infrastrukturę, nie przynoszącą realnych korzyści czy to ekonomicznych czy np. generujących miejsca pracy, uważam za błąd. Widzę za to dziesiątki tematów zastępczych, brak jasnej wizji rozwoju miasta i brak pomysłów na rozwiązanie jego problemów oraz dbałość wyłącznie o swój PR. Niepokoi mnie też fakt, że Miasto wyprzedaje swój – czyli nasz –majątek. Chciałbym tylko tak napomknąć, że sprzedaje się tylko raz….a sposobów na efektywne gospodarowanie majątkiem miejskim jest parę i to dużo lepszych. Nie wspominając już o pożyczce, które miasto wzięło (ok 280 mln zł), którą będziemy spłacać co najmniej do 2043 roku. Mam jednak nadzieję, że może się mylę. Bo co z tego, że będę miał rację – jak racją będzie brak rozwoju i zastój miasta. Niestety, nie zmylą mnie śmiałe wizualizacje i opowiadanie cudów o błękicie nad miastem. Podsumowując: Życzę Wam a i sobie żebym nie miał racji w tej niezbyt dobrej ocenie działań nowych władz miasta. Bo jeżeli ją mam, to nie wróży to nic dla miasta dobrego, oprócz deficytu spowodowanego coraz mniejszym wpływem z CIT i PIT coraz większego niezadowolenia mieszkańców z rosnących kosztów życia, braku realnych sposobów wsparcia biznesu czy braku nowych miejsc pracy, dalszym wyludnianiem miasta i przepraszam, ale nie jest dla mnie wytłumaczeniem, że „przecież tak jest wszędzie.” Nie, nie jest. To tylko uniwersalne wytłumaczenie dla dziwnych władców miast wyciągniętych m.in. z partyjnych kapeluszy, kompletnie nieprzygotowanych do pełnionych funkcji.
Łukasz Szymik, trener koszykarzy MKKS Rybnik
Mijający rok dla naszego klubu był niezwykle udany. Na wiosnę zwyciężyliśmy rozgrywki trzeciej ligi oraz świetnie wypadliśmy w rywalizacji młodzieżowej, gdzie zanotowaliśmy miejsca na podium mistrzostw Śląska w 5 kategoriach wiekowych. Na plus zapisałbym również, a może przede wszystkim, powrót do rozgrywek centralnych drugiej ligi. Jest to przełomowy krok do przodu. Tworzymy ciekawe widowiska, przyciągające kibiców, a młodzi zawodnicy widzą cel sportowy uprawiania koszykówki. Klub w swojej najnowszej historii nigdy nie był poukładany tak jak obecnie. Posiadamy dobre szkolenie, z którym zeszliśmy już do 1 i 2 klasy, zachowujące ciągłość aż do rozgrywek III ligi. Produktem końcowym jest sport wyczynowy i gra w II lidze. Trudno wskazać jednoznacznie jakieś minusy. Stale rozwijamy się pod kontem organizacyjnym, szkoleniowym i sportowym. Jesteśmy we właściwym miejscu i mamy plany na przyszłość. Jedynym minusem jaki przychodzi mi do głowy, a na jaki nie mamy bezpośredniego wpływu – to kontuzje jakie spotykają zawodników. Niby jest to element wkalkulowany w sport, jednak bardzo bym chciał, żeby omijały nas już zawsze szerokim łukiem.
Wojtek Kiljańczyk, radny Miasta Rybnika
2016 rok był pełen wyzwań. Liczę, że kolejny, będzie również ciekawy, jak ten mijający. To, co najbardziej utkwiło mi w pamięci i niewątpliwie zapisało się z historii rybnickiego sportu, to śmierć młodego żużlowca, Krystiana Rempały. Za plus roku uważam zdobycie przez nasze miasto rekordowego w historii województwa śląskiego dofinansowania z Unii Europejskiej na rzecz budowy drogi regionalnej Racibórz-Pszczyna. Było to możliwe dzięki działaniom prezydenta Piotra Kuczery. 2017 oraz 2018 rok, to lata wielu inwestycji. Musimy z pełnym optymizmem patrzeć w przyszłość! Wszystkim Państwu życzę wspaniałego 2017 roku!