Sami robią dekoracje, żeby było taniej. Sanie ściągnęli z Zakopanego
Kolejne świąteczne iluminacje zdobią Wodzisław. Do renifera, którego można oglądać na wodzisławskim rynku, dołączyły lśniące "prezenty" pod budynkiem urzędu. Ciekawostką jest jednak to, że to nie gotowe instalacje z katalogu. Wodzisław robi je sam.
Świąteczne iluminacje zwykle kosztują krocie. W Wodzisławiu wpadli na pomysł, że można wydać mniej, za to stosując zasadę "zrób to sam". Autorką kilku instalacji jest Sabina Wuwer - kierownik działu zieleni w Służbach Komunalnych Miasta. To ona wymyśliła renifera z saniami, który został ustawiony na wodzisławskim rynku. Gdyby miasto chciało zakupić "katalogowego" renifera z saniami, wydałoby około 10 tys. zł. Tymczasem pani Sabina sprowadziła za kilkaset złotych stare sanie z Zakopanego i odnowiła je. Sam renifer kosztował podobnie. - Dwa duże prezenty pod urzędem miasta to również projekt pani Sabiny - podkreśla Anna Szweda-Piguła, rzecznik wodzisławskiego magistratu. - Takie rozwiązanie to coś nowego. Przygotowując ozdoby własnymi siłami, jesteśmy w stanie obniżyć ich koszty nawet o 90 proc. - dodaje.
fot. mak, UM Wodzisław
Komentarze
