To was bulwersuje: Sikanie pod kluczem
Klient supermarektu Leclerc zgłosił nam sprawę zasad korzystania z toalety w sklepie. Jego paroletnie pociecha chciała siusiu i mężczyzna udał się do punktu informacji z pytaniem o toaletę.
Poinformowano go, że korzystanie jest obwarowane zwortną kaucją w wysokości 10 zł. Po jej wpłaceniu klient otrzymuje klucz i może udać się do WC. Ojciec dziecka nie miał gotówki tylko kartę płatniczą. Pracownica nie chciała wydać klucza bez pieniędzy. – Żyjemy w cywilizowanym kraju. Wszędzie toalety sklepowe są ogólnodostępne. Tutaj nie dość, że jest klucz to jeszcze żądają kaucji. Mogę pójść z dzieckiem za sklep, na trawnik, ale tak się nie robi w normalnych warunkach – przekazał nam poirytowany raciborzanin. Spytaliśmy w sklepie o powody zamykania toalety na klucz i wprowadzenia zań kaucji. – Nasza toaleta była wielokrotnie niszczona, brudzona i dewastowana. Sklep jest w centrum, z WC korzystały osoby z zewnątrz nie będące klientami. Zamknęliśmy ubikację, ale klucz do niej zaczął ginąć. Wielokrotnie dorabialiśmy go, aż w końcu wprowadziliśmy kaucję – wyjaśnił nam przedstawiciel supermarketu. Przyznał jednak, że sytaucję, w której ojciec prosi o dostęp do toalety z małym dzieckiem, które chce sikać, można było rozwiązać w innych sposób, „po ludzku". – Zwrócę na to uwagę pracownikom – obiecał Nowinom.
(m)
Komentarze
2 komentarze
ale wieś, wstyd mi za kierownictwo tego marketu
W tej toalecie nigdy nie było czysto,bez klucza i z kluczem ,takie tłumaczenie jest bez sensu.Ta toaleta wymaga gruntownego remontu i stałego sprzątania.Wyobażcie sobie... lotniska ,dworce,duże galerie handlowe i siebie szukających klucza w potrzebie...który to wiek mamy?