Wzrośnie dotacja do komunikacji autobusowej
Od przyszłego roku dotacja członków MZK przeznaczona na organizacje komunikacji autobusowej będzie nieco wyższa. Taką decyzję podjęli reprezentanci gmin należących do Związku.
Wysokość kwot wpłacanych do Międzygminnego Związku Komunikacyjnego przez gminy naliczana jest według wozokilometrów zrealizowanych na terenie konkretnej miejscowości. Obecna stawka obowiązuje od dwóch lat i wynosi 4,45 zł. Od stycznia kwota ta będzie wyższa o 10 gr. i wyniesie 4,55 zł. Wysokość rocznej dotacji w rozbiciu na poszczególne gminy prezentuje się następująco: Jastrzębie-Zdrój za komunikację na swoim terenie zapłaci 12 536 464 zł (wzrost o 275 526 zł), Czerwionka-Leszczyny 2 334 193 zł (wzrost o 51 300 zł), Marklowice 380 000 zł (wzrost o 8 350 zł), Mszana 480 364 zł (wzrost o 10 557 zł), Pawłowice 778 160 zł (wzrost o 17 100 zł), Pszów 920 328 zł (wzrost o 20 226 zł), Radlin 1 132 600 (wzrost o 24 892 zł), Rydułtowy 1 054 346 (wzrost o 23 172 zł), Suszec 388 828 zł (wzrost o 8 545 zł), Żory 1 027 425 (wzrost o 22 580 zł). Łączny wzrost dotacji na organizację komunikacji wyniesie ponad 462 tysiące złotych.
Propozycję podniesienia wysokości dotacji poparło 6 gmin. Mszana wstrzymała się od głosu, a Jastrzębie-Zdrój, Pszów i Rydułtowy glosowały przeciw.
Benedykt Lanuszny, dyrektor Biura MZK wyjaśnia, że decyzja była konieczna, mimo niższych kwot planowanych do wypłaty przewoźnikom. - Obecnie Związek ma do spłacenia kredyt w wysokości 500 tys. zł. Do tego dochodzą koszty utrzymania systemu elektronicznej obsługi pasażerów, a więc tablic elektronicznych, monitoringu i szeregu innych rzeczy z tym związanych. Poza tym nie możemy sobie pozwolić, by w przyszłym roku regulować z opóźnieniem zobowiązania wobec przewoźników - wyjaśnia dyrektor Lanuszny.
Komentarze
4 komentarze
@nn_nn a po co Ci E-3 przy wiadukcie skoro co godzinę na Jastrzębie/Rybnik jeździ 131 ??
tia a będzie trzeba kupowac od stycznia bilety u kierowcow drozsze bo e bilety są likwidowane a my jeszcze im placimy buhaha
Rekordy bije Radlin, który jest tak cielepiaty że wpłaca kasę do MZK a nie umie nawet załatwić jednego przystanku dla E-3 np. koło wiaduktu nad stacją kolejową.
Czy ktoś jest w stanie logicznie mi wytłumaczyć z jakiego powodu postwodzisławskie miasteczka kurczowo trzymają się tej patologii jaką jest MZK? Kilka razy już prawie wyszli z tego dziadostwa, ale za każdym razem zachowują się jak dziewice co chcą ale się boją. Zrobią to co zrobi Jastrzębie, bo sami chyba nie mają jaj.