Krótszy sezon na Balatonie – ratownicy wystawili MOSiR do wiatru
Tegoroczny sezon kąpielowy na Balatonie skończył się przedwcześnie – 24 sierpnia. Choć w ostatnie dni wakacji było słonecznie i upalnie, kąpielisko było zamknięte. Ludzie – i owszem – kąpali się, ale na własną odpowiedzialność. Nie pilnował ich żaden ratownik.
Chcieli podwyżek
Na przedwczesne zamknięcie sezonu zwrócił uwagę radny Arkadiusz Kochanowicz. 31 sierpnia na sesji Rady Miasta Wodzisławia Śl. pytał prezydenta o powody tego stanu rzeczy. Okazuje się, że ratownicy pracujący na Balatonie zażądali podwyżki. Kiedy MOSiR im odmówił nie przyszli do pracy. Ośrodek szukał na szybko innych ratowników. Nikt się jednak nie zgłosił.
Warunki ustalone
Barbara Chrobok, zastępca prezydenta wyjaśnia, że jeszcze przed rozpoczęciem sezonu na Balatonie MOSiR ustalił z dwójką zatrudnionych na czas wakacji ratowników warunki płacowe. Dostali 14 zł za godzinę pracy. MOSiR uzgodnił też z nimi, że w razie niepogody wystarczy, aby dyżur pełnił jeden ratownik danego dnia. W razie pięknej pogody pracować już mieli dwaj ratownicy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ten układ pasował ratownikom jeszcze w lipcu, kiedy dni pogodnych było niewiele i przed większość miesiąca pełnili jednoosobowe dyżury. W sierpniu jednak pogoda poprawiła się, ratownicy częściej musieli pracować w tandemie, dzieląc się pieniędzmi, co przestało im odpowiadać. Zażądali więc podwyżki, a kiedy jej nie dostali, nie przyszli do pracy 24 sierpnia.
Inni też chcieliby więcej
– Nie mogliśmy spełnić ich oczekiwań. Umówiliśmy się na konkretną stawkę. Gdybyśmy im dali podwyżkę, tego samego oczekiwaliby ratownicy pracujący na pływalni Manta. Gdybyśmy im podnieśli zarobki, dlaczego nie mieliby tego chcieć nasi inni pracownicy, bo z jakiej racji wybrani mieliby mieć podwyżki? Nie byliśmy na to gotowi budżetowo – tłumaczy Barbara Chrobok.
Nauczka na przyszłość
Arkadiusz Kochanowicz apeluje, aby miasto dopilnowało, żeby w przyszłym roku kąpielisko było zabezpieczone przynajmniej do 31 sierpnia. – Bo gdyby wydarzyła jakaś tragedia, to będzie na nas rzutować. – Jest to dla nas nauczka – kwituje Barbara Chrobok. Zapowiada popularyzację wśród młodzieży kursów na ratownika. – Umówmy się, jest to praca sezonowa, dla uczniów, studentów którzy chcą sobie dorobić podczas wakacji. Nie mówimy o ofercie dla osób poszukujących pracy na stałe – kończy zastępca prezydenta.
Kilka dni po publikacji powyższego tektu w Nowinach Wodzisławskich otrzymaliśmy list do redakcji od ratowników, który publikujemy poniżej. Nazwiska autorów do wiadomości redakcji.
Szanowana redakcjo,
W ostatnim wydaniu Nowin Wodzisławskich ukazał się artykuł dotyczący pracy ratowników na kąpielisku Balaton, z którym nie możemy się zgodzić. Publikacja przedstawia ratowników jako ludzi nieodpowiedzialnych i nierzetelnych, oraz obwinia nas za krótszy sezon na kąpielisku przy ul. Brackiej. Brak chętnych ratowników do pracy w sierpniu, wynikał z faktu, iż MOSiR próbował zmusić nas do pracy niezgodnie z obowiązującymi przepisami.
Żaden ratownik zatrudniony na kąpielisku Balaton nie żądał podwyżki, a ratownicy pracujący w lipcu złożyli wypowiedzenia z powodu niewypłacenia całości wynagrodzenia za przepracowane godziny. Umowa jasno określała stawkę 14 zł/h, która nie była zależna od pogody.
Warunków atmosferycznych dotyczyło natomiast oznakowanie kąpieliska (koloru flag zakazujących lub umożliwiających kąpiel). Zarządcy kąpieliska oczekiwali od nas pracy w pojedynkę w dni, w które na Balatonie widniała czerwona flaga płacąc tym samym zawartą w umowie stawkę tylko jednemu ratownikowi. Nie zmienia to jednak faktu, że niezależnie od panującej pogody oraz koloru flagi obowiązkowy dyżur ratowniczy musi składać się minimum z dwóch ratowników (zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa w zakresie bezpieczeństwa osób przebywających na obszarach wodnych (§ 2 pkt 1 lit. a) Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z dn. 23.01.2012 r. Dz. U. z 2012 r. poz. 108) o czym dyrektor MOSiR został przez nas poinformowany.
Podsumowując, nie mieliśmy dużego wyboru, ponieważ w dni pochmurne mogliśmy wybierać między pracą niezgodnie z obowiązującymi przepisami lub pracą zgodną z przepisami, ale dzieląc stawkę godzinową jednego ratownika pomiędzy dwóch. Mamy nadzieję, że w świetle przedstawionych argumentów zostaliśmy oczyszczeni w oczach czytelników oraz że błędy popełnione w tym roku zostaną wyeliminowane i nie powtórzą się w następnym.
Komentarze
19 komentarzy
A jo sie kompia w zalewie rybnickim, bo tam tysz je podgrzewano woda z reaktorów z elektrowni. I w nocy sie fajnie swieca.
Kąpielisko "Zdrój"w J-biu czynne jest nawet we wrześniu. Podgrzewana woda sprawia, że komfort termiczny jest zarąbisty.
Wstyd jest jak zarządcy Balatonem nie potrafią podnieść stawki ratowniką za pilnowanie tych pijaków którzy wchodzą do wody i za nic mają sobie ludzkie życie "a bo po co wypiliśmy jest impreza płyniemy ile damy radę" a później trzeba ich szukać bo po alkoholu nie ma się rozumu i żeby tego było mało stawiają się ratowniką grożąc im. A kto wie co się może takiemu we łbie narodzić skrzywdzi niewinnego ale potem to już będzie za późno... Ratownicy powinni tam zarabiać więcej !!! A jak ktoś z MOSiR będzie się stawiał czemu zarabia tak mało to niech go tam postawią zamiast tych Ratowników to się dowie czemu ma mniej koniec tematu.
Wstyd jest jak zarządcy Balatonem nie potrafią podnieść stawki ratowniką za pilnowanie tych pijaków którzy wchodzą do wody i za nic mają sobie ludzkie życie "a bo po co wypiliśmy jest impreza płyniemy ile damy radę" a później trzeba ich szukać bo po alkoholu nie ma się rozumu i żeby tego było mało stawiają się ratowniką grożąc im. A kto wie co się może takiemu we łbie narodzić skrzywdzi niewinnego ale potem to już będzie za późno... Ratownicy powinni tam zarabiać więcej !!! A jak ktoś z MOSiR będzie się stawiał czemu zarabia tak mało to niech go tam postawią zamiast tych Ratowników to się dowie czemu ma mniej koniec tematu.
W życiu nie pojechał bym tam, gdzie jest ogrodzenie, tratują ludzi jak bydło, jest gospodarz(ratownik)który patrzy, aby bydło nie przekroczyło ogrodzenia i aby się nie utopiło. Mimo że ratownika prędzęj bym zapewne uratował niż on mnie, ale cóż, to Polska, dlatego jadę do Czech, gdzie nie ma ogrodzeń na pływanie, człowiek pływa gdzie chce, nie ma ratownika, można pływać gdzie się chce, nie ma tłumu, nie trzeba uważać na dzieci czy kobiety, człowiek sobie wypływa na środek jeziora i jest git, jest wolny a w polsce to nawet na takim balatonie traktują cię jak bydło, grodzą ci dostęp do wody i patrzą na ciebie, jak w "wielkim bracie", czujesz się jak krowa na pastwisku, mimo że więszkość ludzi pływa lepiej od tych ratowników, ale to jest PL, nie dziwota że ludzie masowo z polski walą na Czechy.
MOSIR traktuje ratownika jak ciecia. I dobrze zrobili. Ratownik to nie ciec. Ratownik odpowiada za życie. To nie zwykły pracownik, na którym nie ciąży żadna odpowiedzialność. Na Ratowniku ciąży większa odpowiedzialność niż pani dyrektor OSiR. Dopóki tego MOSiR nie zrouzmie - ratownicy winni unikać tego pracodawcy.
Potwierdza się to, co napisała kiedyś Marlena Toman o UM.
~pływak życzę ci żebyś nigdy nie potrzebował pomocy ratownika,jesteś naiwny sądząc że jak umiesz pływać to nie utoniesz,a dla tych kąpiących się w Balatonie z małymi dziećmi które nie umieją pływać radzę by zakładali kapoki ,choć tyle.
(...) kąpielisko było zamknięte. Ludzie – i owszem – kąpali się, ale na własną odpowiedzialność
to ty czytaj CAŁOŚĆ ze zrozumieniem, jak ludzie by mogli się kąpać gdyby rzeczywiście było zamknięte? Poza tym Balaton raczej trudno byłoby zamknąć, i całe szczęście! A dla idioty o nicku "kris1" mam propozycję, postaw sobie tabliczkę "zakaz kąpieli" przed swoją wanną, a jak ci np. żona zignoruje ten zakaz, niezwłocznie powiadom straż miejską.
Magistrat powinien wystawić tablice ostrzegawcze "zakaz kąpieli".
zgłoś nadużycie 0
~pływak czytaj ze zrozumieniem w artykule pisze wyrażnie że kąpielisko jest zamknięte od 24 sierpnia,przeczytaj całość jeszcze raz ,a potem spójrz chłopcze w lustro i powiedz nam kogo zobaczyłeś.
nie dość, że nie zostali wypłaceni to jeszcze ich ośmieszyli przed całym miastem... tylko Wodzisław ;(
ale to właśnie ci pisze że jest czynne, rozumiesz debilu?
Wygląda na to że Pani wiceprezydent Barbara Chrobok delikatnie mówiąc "mija się z prawdą" ,tak jak było w przypadku rozmów z Odrą, 30 stopniowe upały ,a kąpielisko nieczynne ,brawo magistrat,brawo Kieca.
Witki opadają jak się czyta te wasze wypociny. Nie podoba wam się że istnieje w tym regionie jakiś akwen którego nie zamykają i nie walą zakazu kąpieli jak wszędzie indziej z powodu braku ratownika? Komu to k... przeszkadza? Że co, że ktoś się może utopić? Prosta rada: nie umiesz pływać - nie właź do wody!
troche to dziwne, że mamy upały a baseny juz pozamykane
Świadomie to UM chciał zatrudnić ratowników za stawkę poniżej minimalnej i nie mówimy tu o gościach którzy mają sprzątać park tylko o tych, którzy mają pilnować zdrowia i życia mieszkańców bawiących się na Balatonie. Jeśli miasta nie stać na wynajęcie ratowników to niech nie otwiera kąpieliska.Opowiadanie o uczniach i studentach dorabiających przez wakacje ośmiesza całkowicie panią Ch. oni mieli tam ratować ludzi w razie wypadku! Mimo wszystko dobrze że szpital pod powiat należy a nie pod miasto bo już pewnie dawno też by tam dorabiali uczniowie na karetce.
nie ratownicy a zarządca " Balatonem " !!!
czyżby wyglądało na to, że urząd i około urzędniczy mosir świadomie godził się na naciąganie przepisów?