Finał Męskiego Grania w Żywcu. Ostatni koncert jedynej takiej trasy
Sześć miast, pięćdziesiąt godzin muzyki, kilkanaście muzycznych gatunków i kilka pokoleń artystów oraz 34 tysiące widzów - tak w skrócie można podsumować Męskie Granie 2016. Finałowy koncert siódmej edycji obejrzało w sumie 9 tysięcy widzów w żywieckim amfiteatrze pod Grojcem i 365 tysięcy w relacji na żywo w Internecie.
Za nami ostatni koncert tegorocznej trasy. Podobnie jak w poprzednich miastach, bilety na finał Męskiego Grania 2016 w Żywcu wyprzedały się na kilka tygodni przed wydarzeniem. Ci, którym udało się je zdobyć, mogli na żywo doświadczyć niepowtarzalnej muzycznej uczty w najlepszym stylu.
Ujmujący dźwiękami XXANAXX, energetyczni Acid Drinkers, porywająco szczery O.S.T.R., legendarne Alibabki & Reggae Goście, kultowy HEY, charyzmatyczny Dawid Podsiadło, oraz wyjątkowi Wojtek Mazolewski Quintet z Zespołem Pieśni i Tańca „Śląsk” i supergrupa Męskie Granie Orkiestra – tak wyglądał skład finału Męskie Granie 2016. Równie ciekawie było na wprowadzonej w tym roku nowości Scenie Ż, na której zagrali młodzi utalentowani twórcy: Dominika Barabas, How Dare You Alexis, The Stubs i Iza Lach. Niemal dziewięć godzin najlepszej polskiej muzyki. Jedyny taki koncert, który mógł zdarzyć się tylko tutaj - w Żywcu.
Rekordowy finał w Żywcu
Artystyczne zderzenia i zaskakujące kolaboracje to znak firmowy Męskiego Grania. Nie zabrakło ich także podczas finału tegorocznej trasy. Elektroniczny duet XXANAXX zaprosił na scenę rapera Tego Typa Mesa, który wspólnie z wokalistką Klaudią Szafrańską wykonał m.in. „Nie znajdziesz mnie”.
Po nich amfiteatr wypełniła energetyczna muzyka Acid Drinkers. Hip-hop powrócił na scenę w większej dawce za sprawą występu O.S.T.R., który surowymi bitami i emocjonalnymi tekstami poruszył nie tylko swoich fanów.
Wielki entuzjazm wywołała ponadpokoleniowa i ponadgatunkowa kolaboracja Alibabek z muzykami reagge m.in. Gutkiem, Paprodziadem i Junior Stress. Wokalistom akompaniował znany warszawski zespół ska-jazz THE BARTENDERS.
Swoje mistrzostwo pokazali Hey brawurowo wykonując głównie materiał z nowej płyty „Błysk”, a także porywający i niezwykle uzdolniony Dawid Podsiadło.
Zaskakującą muzyczną kolaborację zaprezentował Wojtek Mazolewski Quintet, który wystąpił z Zespołem Pieśni i Tańca „Śląsk”. Ich wspólne wykonanie utworów „Karolinka” i „Chase the devil” zapewne na długo zostanie w pamięci słuchaczy.
Zwieńczeniem finałowego koncertu siódmej edycji był występ zespołu Męskie Granie Orkiestra. Artyści już po raz ostatni fenomenalnie wykonali interpretacje legendarnych polskich utworów. Kiedy zabrzmiały pierwsze dźwięki utworu „Wataha”, widzowie oszaleli. Wspólnie z muzykami śpiewało 9 tysięcy osób zgromadzonych tego wieczoru w Żywcu. To był najdłuższy koncert i największy koncert na tegorocznej trasie. W relacji na żywo na stronie internetowej Męskiego Grania oglądało go 365 tysięcy ludzi.
Jedyna taka trasa w Polsce
Każdy koncert Męskiego Grania to niepowtarzalne wydarzenie, oparte na idei twórczego łączenia gatunków, stylów i pokoleń. Trasa dostarcza niezwykłych emocji, zaskakuje i na długo pozostaje w głowach uczestników – zarówno artystów, jak i ich fanów. - Żywiec w projekcie Męskie Granie od 7 lat wspiera polską muzykę i konsekwentnie promuje różnorodność polskiej sceny muzycznej. Mam poczucie, że dzięki temu projektowi odkrywamy przed publicznością nowe oblicza artystów i wyznaczamy nową jakość na polskiej scenie festiwalowej – mówi Izabela Głodek, Dyrektor marki Żywiec.
Fani na długo zapamiętają wspólny występ MIOUSHA z Felicjanem Andrzejczakiem w Chorzowie, energetyczne techno na koncercie Domowych Melodii z Dick4Dick w Krakowie, stylowe wykonanie przez Katarzynę Figurę utworu „Przytul mnie” z Męskie Granie Orkiestra w Warszawie. Entuzjastycznie przyjęte przez publiczność projekty specjalne, jak eklektyczny Tribute to HEY, jazzowy Projekt Albo Inaczej czy Alibabki & Reggae Goście to ponadpokoleniowe i ponadgatunkowe spotkania pokazujące, że muzyka nie ma granic.
Wybitne i niezapomniane były występy supergrupy Męskie Granie Orkiestra, na czele której w tym roku stanęli: ØRGANEK, O.S.T.R. i Dawid Podsiadło. Orkiestra rządziła sceną na zakończenie każdego z koncertów, budząc ogromny entuzjazm fanów, czego dowodem były - wykonywane po raz pierwszy w historii tej trasy - bisy. Ich singiel „Wataha” był na pierwszym miejscu Listy Przebojów Trójki, a refren „I mocniej, znów chce się żyć” był tego lata zapewne jednym z najgłośniej śpiewanych polskich tekstów, godnym siódmej edycji Męskiego Grania.
Komentarze
1 komentarz
Koncepcja męskiego grania skończyła się 6 lat temu... Pózniej imprezą kierował juz tylko zysk i chęć jak największego zarobku. Swoją drogą to 5 lat temu na finale Męskiego Grania bylo 20 000 ludzi, więc frekwencja tegoroczna nie robi większego szału.