Znów opóźnienie w remoncie torów
Opóźnia się oddanie do użytku w pełni funkcjonalnych stacji kolejowych Wodzisław śląski i Olza.
Stwarza to ograniczenia dla ruchu towarowego pociągów. Wszystko miało być gotowe do końca czerwca. Kiedy w maju rozmawialiśmy z Jackiem Karniewskim z PKP PLK to mówił, że nie ma sygnałów podwykonawcy o mogących nastąpić opóźnieniach. Jest początek sierpnia i okazuje się, że wciąż trwają prace. Przedłużają się bowiem odbiory techniczne urządzeń do sterowania ruchem na stacjach. – Co rusz występują usterki, a nie możemy sobie pozwolić na pełne oddanie stacji bez posiadania pewności, że wszystko jest absolutnie bezpieczne – mówi Jacek Karniewski. Teraz mówi się o finalizacji odbiorów z końcem sierpnia.
(tora)
Komentarze
8 komentarzy
Takie gadanie pana Karniewskiego trwa już kilka miesięcy, najgorsze jest to, że ekip zmieniających ten stan rzeczy po prostu nie widać na stacjach, więc albo coś wykonowca i inwestor robi albo nie. Same te prace które pozostały do wykonania się nie zrobią. Znów we wrześniu będzie śpiew o październiku czy listopadzie itd. a na stacjach ekip które pracują i robią wszystko aby stacje kolejowe oddać do ruchu po prostu nie widać.
Jak można mówić o odbiorach i finalizacji robót kiedy na stacji ani żywego ducha zarówno ze strony odbiorców (PKP PLK) jak i wykonawców (RUBAU). Może pan Karniewski wybierze sie do Wodzisławia i zobaczy jak wytrwale pracuje wykonawca 24 godziny na dobę bo opóźnienie wynosi zaledwie 10 miesięcy!
ostatnim czasem nie widać na stacji robotników, nawet ściętych gałęzi nie posprzątali
@pkp ty chyba nie masz pojęcia o kolei? Myślisz, że to tylko pasażerowie? To co w tej chwili wjeżdża na stację do Wodzisławia? Pendolino czy towar?
mało? jeśli uważasz, że 12 osób wsiadających do pociągu i 20 wysiadających w Wodzisławiu poza szczytem to mało, to daj im alternatywę. Zresztą dodatkowe tory potrzebne są dla ruchu towarowego. Wyobraź sobie, że przez brak oddania torów w Olzie i Wodzisławiu większość węgla i koksu z Radlina do Chałupek jeździ przez...Nędzę. Nadrabia ponad raz tyle drogi, czasu, zużywa dwa razy więcej energii bo PKP PLK nadal nie potrafi uruchomić dodatkowych torów.
w czym problem tak malo ludzi jezdzi pozatym szkoda kasy bylo na te remonty
@zxc, mam wrażenie, że trwa mała wojna, z jednej strony wykonawcy i inwestora przy czym winni są oboje. Cierpi na tym kolej wodzisławska. Dla mnie niezrozumiałym jest fakt nieuruchamiania stopniowo kolejnych torów przy jednoczesnym braku zaangażowania wykonawcy i inwestora. Wystarczy przejść się na stację i zobaczyć, że praktycznie nikt tam przy torach czy urządzeniach sterowania ruchem nic nie robi. Torowisko po skoszeniu powinno być w tych dniach opryskane (czego PKP PLK znów nie robi). Ograniczenia na linii do 20 km/h to kolejny osobny problem, pociągi zamiast przyśpieszać (punktowo do 100 czy 80 km/h) zwalniają do 20 km/h. O lokalnych mediach szkoda pisać - doskonale wiedzą o problemie ale żaden z dziennikarzy (z wyjątkiem może Nowin) nie podchodzi do tematu z zaangażowaniem, ba - w ogóle o problemie na "wyremontowanej" linii nic nie piszą. Szkoda gadać.
AMATORKA TOTALNA! Dobrze, że choć Redakcja Nowin zajęła się tematem ciągnącym sie jak hiszpańska telenowela. Jednym skandalem jest nieudolność Rubau, drugim nadzór inwestorski ( o ile firma odpowiedzialna za nadzór jakiś nadzór prowadzi) a trzecim totalna amatorszczyzna PKP PLK. Przy takich opóźnieniach to w Wodzisławiu i Olzie na stacjach powinno być kilku pracowników PLK sprawdzających zaangażowanie wykonawcy. Mam prośbę do Nowin aby na bieżąco jak z mostem w Mszanie monitorowały tę sytuację bo ci amatorzy nie potrafią oddać torów na stacjach a opóźnienie to już ponad 9 miesięcy! Oczywiście w innych mediach, regionalnej telewizji TVT czy Radiu 90 cichosza na temat opóźnień w remoncie. Nie wiem jaki tego powód? Cenzura czy brak zainteresowania jedną z największych i najbardziej spapranych inwestycji w regionie.