Czwartek, 7 listopada 2024

imieniny: Antoniego, Ernesta, Achillesa

RSS

Martwy płód w Nędzy. Najnowsze ustalenia

23.06.2016 06:59 | 10 komentarzy | ma.w, acz

Policja znalazła martwy, około pięciomiesięczny płód w domu przy ul. Rzecznej w tzw. małej Nędzy. Tragedię bada prokurator.

Martwy płód w Nędzy. Najnowsze ustalenia
W tym domu przy ul. Rzecznej 16 czerwca wydarzyła się tragedia
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wieś w szoku. Ludzie mówią o matce i jej martwym dziecku. Policja i prokuratura używają pojęcia płód. Interwencja tych organów nadaje sprawie szczególnej rangi. Jeden z naszych rozmówców podkreśla, że taka tragedia wydarzyła się w gminie po raz pierwszy.

Ulica Rzeczna to wąska dróżka z paroma domami. Skręca się w nią z trasy wojewódzkiej, która łączy Racibórz z Rudami. Przyjeżdżających najpierw wita sklep „Świeże ryby”, a potem jest drogowskaz na dom sołtysa Nędzy. Nieco w oddali, otoczonych zaroślami, jest parę zabudowań gospodarskich. – Porządne, śląskie rodziny tam mieszkają. Poza jedną – charakteryzuje wójt Anna Iskała. Przeżyła szok, gdy w czwartek 16 czerwca w godzinach popołudniowych poinformowano ją, że „ma martwe dziecko na Rzecznej”. – Wpierw wystraszyłam się, że to jakiś uczeń załamany sytuacją na świadectwie – mówi nam Iskała. Gdy poznała szczegóły sprawy była jednak równie przerażona.

Policja – na podstawie anonimowego zgłoszenia – interweniowała u rodziny, która przy Rzecznej mieszka od pół roku. Mężczyzna jest dobrze znany we wsi, m.in. z tego, że od lat nie stroni od alkoholu. Jego żona jest nietutejsza, pochodzi z osiedla w Kuźni Raciborskiej. Funkcjonariusze znaleźli w czwartek na zamieszkałej przez nich posesji martwy płód. Lekarz wstępnie ocenił, że około pięciomiesięczny. Prokurator obecny podczas interwencji uznał, że należy przebadać matkę i zalecił sekcję martwego płodu. Początkowo mówiono, że płód był w studni, ale policja zdementowała te pogłoski.

Opieka ją dobrze zna

Kobieta jest podopieczną miejscowego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jak twierdzi wójt Iskała, pracownicy socjalni mają częsty kontakt z tą rodziną i bogatą wiedzę na jej temat. Wychowuje się w niej troje dzieci: roczne, sześcio- i siedmioletnie. Aktualny partner kobiety, w sprawie której interweniowała policja, ma za sobą, słynną we wsi, próbę samobójczą, do której doszło w pobliskim lesie kilka miesięcy temu.

Próbowaliśmy skontaktować się z mieszkanką ul. Rzecznej. Pod adresem, gdzie interweniowały służby nikogo nie zastaliśmy, choć odwiedzaliśmy okolicę dwukrotnie. Dom, przy którym stał wózek i leżało mnóstwo zabawek ponoć jest opuszczony od paru dni. Napotkaliśmy tylko małego kota, wyraźnie głodnego. Jak ustaliliśmy rodzina cieszyła się wśród sąsiadów dość dobrą opinią. Dzieci bawiły się w okolicy, chodziły na zakupy do sklepu. Według paru naszych rozmówców z Nędzy kobieta z dziećmi wyjechała do rodziny, by przeczekać trudny dla niej okres. Szukaliśmy jej także na osiedlu w Kuźni Raciborskiej, ale nikt z pytanych przez nas mieszkańców nie kojarzył, by taka osoba tam mieszkała.

„Nie zdążyłam się zapisać do lekarza”

Z bohaterką wydarzenia udało się porozmawiać ogólnopolskiemu portalowi Fakt24.pl. Kobieta powiedziała dziennikarzom, że zwierzyła się koleżance, że poroniła w 13. tygodniu ciąży, w toalecie. Po wszystkim chciała iść się zbadać do lekarza, ale nie miała z kim zostawić dzieci. Poprosiła więc znajomą, żeby się nimi zajęła. Nie zdążyła jednak nawet zapisać się do lekarza, bo kilka godzin później już była u niej prokuratura i policja!

– Tej koleżanki, że na mnie tak paskudnie doniosła nie podejrzewam. Nie wiem, komu i co nagadała, ale ktoś zadzwonił i naopowiadał policjantom, że zamordowałam dziecko zaraz po narodzinach i wyrzuciłam je do studni! –  opowiadała na łamach Fakt24.pl.

Mieszkańcy wiedzą swoje

Gdy rozmawiamy o tym z doświadczonym ginekologiem (prosi o anonimowość) mówi, że będzie bardzo trudno ustalić przyczynę poronienia w takim stadium rozwoju płodu. Nawet gdy miał on już 5 miesięcy. „Młodszym” o 8 tygodni praktycznie nie warto się w ogóle zajmować w kwestii ustalenia przyczyn.

Pozostaje jednak pytanie dlaczego kobieta, która poroniła, nie wezwała na miejsce pogotowia ratunkowego. – To pierwsza czynność, którą powinna wykonać. Kobieta w ciąży jest pod szczególną ochroną. Ambulans zawsze przyjedzie – zapewniają nas w placówce na Gamowskiej, gdzie pacjentka powinna była trafić po poronieniu. Choć sprawa jest w toku to mieszkańcy Nędzy mają już wyrobione zdanie na ten temat. – W porządnych, śląskich rodzinach takie rzeczy się nie zdarzają. Są pewne wartości, których się nie podważa – kwituje wójt Anna Iskała.

(maw.)


W tym tygodniu sekcja

Płód dziecka znaleziono w szambie na terenie posesji. – Policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Na miejsce przyjechał prokurator, który zabezpieczył płód do badań po kątem przyczyn poronienia – mówi podkomisarz Mirosław Szymański z Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu. 17 czerwca Prokuratura Rejonowa w Raciborzu wszczęła formalnie śledztwo po kątem artykułu 152 par. 2 Kodeksu Karnego. Zapis ten mówi, że kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z lub ją do tego nakłania podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech. – W tym momencie nie postawiono żadnej osobie zarzutów – mówi nam prokurator Danuta Kozakiewicz, szefowa Prokuratury Rejonowej w Raciborzu. Płód nie został jeszcze zbadany przez medyków sądowych. – Nastąpi to z pewnością w tym tygodniu w Zakładzie Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. To badanie jest kluczowe z punktu widzenia postępowania. Ma nam dać odpowiedź na temat wieku płodu oraz jego ewentualnych szans na przeżycie – mówi nam prokurator Kozakiewicz.

(acz)

Ludzie:

Anna Iskała

Anna Iskała

Radna Powiatu Raciborskiego, była wójt gminy Nędza.