Racibórz się zepsuł. Przez markety i parkingi [DEBATA NOWIN]
Kolejna gorąca dyskusja w redakcji. Dowiodła, że z miasta przemysłowego Racibórz stał się ośrodkiem handlowym. Zdominowały go sklepy i parkingi. Nowości, które się w nim pojawiają jedni uważają za nietrafione, inni za niezauważalne.
Zaprosiliśmy ekspertów by dyskutować o przyszłości centrum miasta. Jak powinno się rozwijać i jak oceniają zmiany, do których już doszło?
Debata z 7 czerwca zaczęła się od rozmowy o zamknięciu nowym budynkiem raciborskiego rynku. Bolesław Stachow uznany fotografik uważa, że z obiektów, które ostatnio powstały w Raciborzu: centrum krwiodawstwa, aquapark i najnowszy na rynku to ten ostatni w ich porównaniu wypada najsłabiej. – Tam nie ma architektury, to jest plomba zrobiona w miejscu wykupionym. Dla mnie to bunkier obłożony kafelkami – stwierdził. Jego zdaniem należało budować po skosie tak by odległość od osiedla na Odrzańskiej była większa niż obecnie.
Reprezentująca PWSZ dr inż. arch. Joanna Sokołowska-Moskwiak zaznaczyła, że rynek miasta o takiej historii jak Racibórz jest miejscem szczególnym dla tych co tu mieszkają i którzy doń przybywają. – Czy ten nowy obiekt jest takim, który będzie do Raciborza przyciągać? Zwłaszcza na rynek? Pod tym względem jest co najmniej nietrafiony w tym miejscu – podkreśliła. Według niej nowy obiekt musi być z natury nowoczesny, a nie tylko nowy. – Można było tę lokalizację sprawdzić za pomocą wizualizacji. To dziś powszechnie używane narzędzie. Pozwala wyjaśnić wiele wątpliwości – dodała.
Innego zdania jest dr inż. arch. Wiesław Olejko z PWSZ. – Przechodziłem obok tego budynku i go nie zauważyłem. W naszych warunkach to całkiem niezłe osiągnięcie. Niestety, w wielu przypadkach nowe budynki często odbieramy jako dysonas przestrzenny w istniejących sytuacjach urbanistycznych. Oczywiście, nie ma powodu dla którego obiekt nie mółby być lepszy pod względem architektonicznym, jednak należy zwrócić uwagę na lokalne uwarunkowania z których do najważniejszych należą możliwości finansowe – uznał. Zdaniem Olejki rozmowa o tym czy obiekt na rynku mógłby być lepszy nie kończy dyskusji. – Ważne czy inwestorzy są skłonni do odważniejszych wyzwań. Racibórz nie jest Krakowem czy Warszawą.Tam inwestorzy odpowienio odważni i majętni się znajdą, tutaj nie – ocenił. Poparł go wiceprezydent Raciborza Wojciech Krzyżek. – Inwestor nie wyłoży więcej niż zarobi. W Raciborzu cena najmu metra kwadratowego wynosi kilkanaście złotych. W Warszawie to kilkaset euro – porównał samorządowiec.
Do rozmowy włączył się dr inż. arch. Jarosław Figaszewski. Zaznaczył, że każda pierzeja rynku wygląda zupełnie inaczej. – Zadanie architekta by to zestawienie uzupełnienić było trudne: jak wpisać nowy obiekt do zastanej, tak niespójnej rzeczywistości. Powstający obiekt ma jednak cechę charakterystyczną jaką jest neutralność. Tak właśnie należało odpowiedzieć – podzielił się swą opinią pracownik naukowy PWSZ.
Bryła powinna powstać
Zastępca włodarza miasta posłużył się datami: w 1949 roku wpisano ścisłe centrum do rejestru zabytków; w połowie lat osiemdziesiątych Pracownie Konserwacji Zabytków w Warszawie opracowały analizę historyczno-urbanistyczną dla Raciborza, w oparciu o którą są tworzone plany miejscowe i wytyczane kierunki zabudowy. Wojciech Krzyżek przyznał, że wciąż docierają doń głosy krytyczne w związku ze zmianą na rynku. – Miałem rozmowę z wiceprezydentem Warszawy Jackiem Wojciechowiczem, raciborzaninem, moim pierwszym szefem w urzędzie. Pytał co wyście na tym rynku postawili, przecież plan zagospodarowania reguluje takie sprawy. Broniłem się, że jednak nie reguluje wszystkiego – relacjonował urzędnik. Według niego taka bryła na rynku powinna tam powstać, bo domyka jego pierzeję wpisaną historycznie do rejestru.
Choć Krzyżek uważa, że najlepszą formą wyboru „w miarę dobrej architektury” jest konkurs gdzie propozycje są oceniane przez profesjonalistów to w przypadku inwestycji na rynku nie było prawnej możliwości by takowy przeprowadzić. – Tragedią byłoby gdyby doszedł do realizacji poprzedni projekt nawiązujący do tego co stoi obok, stylizowane na pseudoosiemnasty lub pseudodziewiętnasty wiek – podsumował.
Trump zbuduje pałac
Architekt Rafał Fuchs przewidywał, że będą powstawały kolejne budynki w ciekawych miejscach Raciborza i pytał kto będzie decydował o ich wyglądzie. – Gdy np. milioner pokroju Donalda Trumpa przyjedzie i będzie chciał sobie wybudować pałac na placu Długosza to ktoś mu zabroni? – dociekał. Interesowało go czy są możliwości by o wyglądzie miejsca decydowała komisja specjalistyczna, która w przeszłości czuwała nad takimi tematami. – W przypadku obiektu na rynku taka komisja mogłaby dużo zdziałać – uznał uczestnik debaty. Co widziałby w tym miejscu osobiście? – Jeżeli spojrzy się na rynki miast w Polsce i za granicą to są tam budynki bardziej prestiżowe i nowatorskie. Obiekty o których się mówi i nie tylko negatywnie – wyjaśnił. Towarzysząca mu architekt Ewa Klimaszewska dodała, że w takich miejscach lokuje się „miejskie perełki”.
Wojciech Krzyżek wspomniał o pracującym w przeszłości architekcie miejskim. – Wszechwładny urzędnik decydował co jest ładne, a co brzydkie, a odwołania nie było od tego żadnego – mówił. Wiceprezydent ocenia, że to dobrze, że dziś już nie ma superurzędnika. Komisja ekspertów pracuje wyłącznie na poziomie planu zagospodarowania przestrzennego.
Nie ma tragedii
Specjalizujący się od paru dekad w obrocie nieruchomości Wojciech Ruchała z firmy Manager zauważył, że działka na rynku była bardzo długo wystawiona na sprzedż. – Nie była to wielka okazja, coś spod lady. Inwestorów było mnóstwo, wiadomo było co można tam zbudować. Budynek już stoi więc dyskusja jest bezpodstawna – oznajmił zebranym. Ruchała sprzedawał mieszkania w sąsiedztwie nowego obiektu. – Niedawno rozmawiałem z tamtymi klientami. Jedni są niezadowoleni z nowego sąsiedztwa, ale drudzy mówią, że to jest centrum i nie widzą problemu. Moim zdaniem też nie ma tragedii – stwierdził. Bardziej go interesuje czy budynek uda się skomercjalizować i przy jakiej cenie wynajmu metra kwadratowego.
W rozmowie uczestniczyła także Ewa Klimaszewska. – My Polacy często mamy problem z oceną czegoś za ładne lub brzydkie. Później powstają budzące sprzeciw elewacje np. osiedlowych wieżowców czy innych budynków, które nijak mają się do estetyki otoczenia – podsumowała architekt krajobrazu i wnętrz. Na koniec tego wątku dyskusji Bolesław Stachow skwitował, że raciborzanie z czasem może przyzwyczają się do nowego budynku jak paryżanie do szklanej piramidy w Luwrze.
Jarmark unikatów
Już trzeci miesiąc Ilona Wojciechowicz pracuje w Społecznym Komitecie Rewitalizacji w urzędzie gdzie poszukiwane są pomysły na ożywienie centrum i obszarów uznanych za zdegradowane w wielu obszarach życia miasta. – Jesteśmy na etapie wyboru zgłoszonych propozycji. Do końca roku okaże się co trafi do realizacji – zdradziła właścicielka sklepu Recman na Długiej. Podała jedną z wizji dla deptaka. – Interesującym pomysłem jest program „Lokale na start” adresowany do ludzi z ciekawymi pomysłami: promocją zdrowej żywności, pracowniami z rękodziełem, wyjątkową biżuterią itp. Jednak lokale na Długiej, praktycznie wszystkie, są w rękach prywatnych – przyznała.
Zauważyła także, że przewaga na tej ulicy mieszkańców w starszym wieku blokuje nowe przedsięwzięcia w handlu czy gastronomii. – Chcemy włączyć miejscowych w realizację nowych projektów – dodała. Wiceprezydent Krzyżek zwrócił uwagę na kompromis, który musi mieć miejsce w oczekiwaniach mieszkańców i przedsiębiorców. Pierwsi chcą spokoju, a drudzy ożywienia.
Wzorce z Nowej
Ilona Wojciechowicz zaobserwowała, że Długa „żyje” do skrzyżowania z Bankową. – Dalej już mniej się dzieje – oceniła. Co przyciąga ludzi na deptak? Np. „wspaniały chleb w cukierni, choć drogi to wyjątkowy”. – Architekci mogą pomóc w kwestii estetyki miejsca. Teraz obok istniejących tam sklepów jest okropna metaloplastyka z lat 70-tych i brudne elewacje schodów. To jest brzydkie i zaniedbane – uważa przedsiębiorca. Wskazała na ulicę Nową – jej zdaniem – dobrze zagospodarowaną. – Pojawiły się granitowe schody. Dostęp do lokali jest łatwiejszy i lepiej je widać. Pomysł na ulicę Długą powinien nawiązywać do zastosowanego przy Nowej – zaproponowała.
Dr Joanna Sokołowska-Moskwiak sądzi, że „zrobiło się trochę histerii nad Długą”. – Architekt niewiele tam pomoże. Po co kolejny puder i fasada? Cóż one zmienią? – pytała uczestników debaty. Zgodził się z nią dr Wiesław Olejko. – Nie można nikogo zmusić żeby tamtędy chodził. Jeżeli ludzie sami nie wygenerują warunków, że tam jest ciekawie i fajnie, to nawet gdbyśmy ulicę ozłocili to nic to nie da – oznajmił. Dr Jarosław Figaszewski zaznaczył, że podstawowym problemem jest wartość użytkowa tego miejsca. – Gdy ludzie będą mieli tam po co chodzić to pójdą i przestrzeń będzie żyła – orzekł.
Mieszkaniówka tak, komercja słabo
Zdaniem Wojciecha Ruchały sedno problemu tkwi w sile nabywczej raciborzan. Żaden duży, zewnętrzny inwestor nie zainwestuje w plac Długosza zanim nie dokona wywiadu gospodarczego. – Miałem kiedyś możliwość zapoznania się z takim materiałem. Informuje gdzie przechodzą strumienie ruchu i w jakich godzinach, ile wynosi średnia wieku mieszkańców. Są też bardzo szczegółowe informacje o zakładach pracy. Na bazie tych danych jeden z największych banków w Europie zdecydował, że do Raciborza nie wejdzie – podkreśla. Bo liczyło się ile można tu zarobić, a nie czy miasto jest ładne. Ruchała wie, że raciborzanie w wieku do 45 lat mają zdolność kredytową w wysokości ok. 300 tys. zł. – I domy w takiej cenie się sprzedają. Droższe transakcje są jak błąd w matrixie, zdarzają się, ale nie są regułą – podsumowuje.
Ekspert rynku nieruchomości wyjawia na przykładzie własnej inwestycji na końcu ul. Długiej, że nie miał problemu aby sprzedać tam 24 mieszkania w nowej kamienicy. – Natomiast lokali użytkowych nie potrafimy wynająć do teraz. Cena nie ma znaczenia. Po prostu nikt się nie interesuje. Długa kiedyś była traktem handlowym. Dziś jest nim Opawska. Wynajem czy sprzedaż lokalu użytkowego jest tam kwestią paru telefonów. Nie trzeba go wystawiać, sprzedaje się w dwa dni – zauważył.
Miasto parkingowe
Według dr Sokołowskiej Racibórz powinien być miastem z gęstą zabudową. Tymczasem „pod względem parkingów jest rozpuszczony do granic możliwości”. – Tych terenów i nieskonsumowanych przestrzeni jest za dużo – ocenia Joanna Sokołowska-Moskwiak.
Bolesław Stachow postawił tezę, że Racibórz w przeszłości kojarzony jako ośrodek przemysłowy po transformacji zmienił się w miasto handlowe, gdzie dominują sklepy i parkingi. – W tym kontekście plac Długosza powinien mieć dwa poziomy, z parkingiem i wiszącym ogrodem żeby pogodzić interesy mieszkańców z potrzebami handlowców – stwierdził.
W dyskusji nad przyszłością centrum architekt Rafał Fuchs dostrzegł jeszcze problem z wynajmem lokali użytkowych w niektórych rejonach miasta. – Pustych, niewykorzystanych jest za dużo. Dlaczego nie przekształcać ich na małe lokale mieszkalne? Tych przecież brakuje, jest nań popyt. Te czerwone napisy na plakatch o wynajmie tylko straszą inwestorów – ocenił.
Mariusz Weidner
Ludzie:
Ewa Klimaszewska
Architekt miejski w UM Racibórz
Jacek Wojciechowicz
Prezydent Raciborza i były wiceprezydent Warszawy
Joanna Sokołowska - Moskwiak
Dyrektor Instytutu Architektury PWSZ Racibórz
Wojciech Krzyżek
Zastępca Prezydenta Wodzisławia
Komentarze
42 komentarze
sam raciborz sie zepsuł . . . . poprostu ot , tak . . .
wszystko co nie dobre , samo sie zrobiło ! urzednicy nic o tym nie wiedzą nawet ? ale jaja . . .
ach te urzedasy , jak za dlugo taki w urzedzie , to juz nic nie wie
"poprostu umie dobrze pływać " tak mowi fama , ja tylko pisze . . .
Niestety ale redakcja wprowadzając możliwość pisania komentarzy bez logowania się, sama ściąga tu wariatów i hejtowników. W ten sposób obniża się poziom dyskusji na bardzo ważne tematy, a rozsądni ludzie nie widzą sensu się wypowiadać skoro wiele komentarzy to śmieci. A jeśli tu nie można dyskutować jak zmieniać Racibórz na lepsze to gdzie?
Możecie się hejterzy tu spinać, ale Rybnika nie pokonacie, nie ma nikt wątpliwości że Rybnik to najpiękniejsze miasto w całej Europie, a najpiękniejsze osiedle to Nowiny-Maroko, ja nigdy na wakacje nie wyjeżdżam, bo mieszkam w Rybniku, mieście turystycznym, gdzie swoimi atrakcjami jeżdżą ludzie z całego świata, nie ma lepszego miasta od Rybnika.
Jeśli ma klimat to nie trzeba atakować innych tylko zapraszać każdego do odwiedzenia miasta. Artykuł jest o zepsuciu miasta i tym się powinno zajmować w komentarzach, a nie w oddalaniu dyskusji na inne miasta. W ten sposób problemów Raciborza nie rozwiążemy. A blok na rynku jest problemem. Zaniedługo może pojawić się kolejny kloc np. na pl. Długosza.
Nie spinajcie się tu hejterzy z rybnego miasta bo Racibórz ma przynajmniej klimat.Wprawdzie Rybol ma galerię gdzie głównie króluje gimbaza ale Racibórz ma centrum nad Odrą wraz z zamkiem i jest gdzie pospacerować z rodziną.U was zamek to jest jedynie w rozporku a wasza rzeka to śmierdzący ściek w centrum !!!
@rrrrr te teksty są bardzo podobne do tego wiochmena koło - zawsze ma czas, zawsze hejtuje i zawsze chwali żwirowiska i przeczy sam sobie... :D Słuszne spostrzeżenie.
Pewnie te dwa posty poniżej znów pisał "koło", bo takich bzdur o Rybniku to nawet Arteks by nie wymyślił, nawet on aż tak Rybnika nie zachwala, mimo że ma bzika na jego punkcie.
Mylisz się, Rybnik się nie wyludnia w przeciwieństwie do podanych przez ciebie jako przykłady Gliwic, Katowic i Raciborza. Ubytek ludności w tych miastach przekroczył 20% podczas gdy w Rybniku ubyło zaledwie ok. 2% ludzi. Miasta tracą przede wszystkim przez to że mniej się rodzi dzieci ale... jak widać Rybnik mimo, że traci demograficznie, nadrabia tym, że przyciąga innych i dlatego u nas nie trzeba dyskutować tak jak o Raciborzu bo Rybnik nie został zepsuty. Każdy hejter twojego pokroju to dowód na szaloną zazdrość sąsiedzką. Hejtuje się tych którzy się mają dobrze, a szczególnie robi się to dobrze anonimowo. Nic jednak w rzeczywistości to nie zmieni, a wokół ciebie musi być szczególnie brzydko i biednie skoro podnieca cię wyjazd na żwirowisko do Olzy i wspominasz z rozrzewnieniem tak paskudną i znienawidzoną w Pszowie tańcbudę - dzisiaj ruinę. ;P
@dziwnytenświat nie udawaj kogoś z Rybnika bo jesteś hejterem z okolicy. Tylko tacy we współczesnych czasach jeżdżą jeszcze do jakieś Olzy i się tym chwalą hehehe. Dziecko z miasta nie weszłoby nigdy do jakichś moczarów w okolicy których płynie brudna Odra. Megastra - takie miejsca upadły bo nikt tam nie chciał już jeździć. Po co skoro ludzie mają w Rybniku różne Plazy, Ambrozje, Imperia, Bahamy i inne nowoczesne kluby - zaprojektowane i zbudowane pod kątem rozrywki, a nie przerabiane z jakichś magazynów. Świat w ciągu ostatnich 20-25 lat świat się strasznie zmienił. Tylko w powiecie raciborskim i wodzisławskim prawie wszystko tkwi dalej jak w epoce PRL, a niektóre rzeczy wyglądają gorzej niż wtedy bo np. w Raciborzu po cukrowni zostały ruiny, w Pszowie właśnie burzy się kopalnię, a dworzec kolejowy w Wodzisławiu czy Raciborzu to ruiny... Mimo, że PRL upadł w Raciborzu buduje się na środku rynku blok, a w Pszowie czy Wodzisławiu nie buduje się już niczego bo nie ma dla kogo bo nowocześni ludzie nie chcą tam mieszkać. Ludzie rozsądni stamtąd uciekają, a ci którzy zostają albo godzą się z szarą rzeczywistością albo hejtują w necie tak jak ty.
Zresztą stan ludności Rybnika, pokazuje że Rybnik masowo się wyludnia, większość ludzi to wyjeżdża z Rybnika na studia, to mało kto do niego wraca po studiach.
Swoją drogą nie rozumiem ludzi, którzy się podniecają Rybnikiem, skoro tak lubicie Rybnik, to kto wam broni w nim przesiadywać? Skoro jest według was taki super, to sobie w nim przebywajcie i nigdzie z niego nie wyjeżdżajcie, kto wam to broni? Dobrych rzeczy reklamować nie trzeba, bo jakość ich broni, ale widać że ja i inni Rybniczanie wolą w czasie wolnym jechać po za Rybnik, focusy czy plazy też jak widać mają problem z klientami, na rynku też tłumów nie ma, jak widać to Rybnik nie jest taki cacy, jak byście tego chcieli, za to jest dużo korków, więc jak widać to masę ludzie wyjeżdża z Rybnika.
A ja z Rybnika z rodzinką zawsze jadę do Olzy, na Rudzie byłem raz i więcej tam nie pojadę, za dużo ludzi a za mały obiekt, nie ma gdzie popływać, Ruda nie daje rady w porównaniu z takimi ośrodkami jak Olza, kiedyś się jeszcze jeździło do Szymocic. Uwierz mi że gdybyś raz był w Olzie na ośrodku, to byś wyśmiał całą tą Rudę. Ale ty pewnie sobie jaja robisz, bo każdy kto mieszka w Rybniku, to w dni wolne stąd wyjeżdża, zostają tylko ci, co nie mają kasy albo samochodu. Na dyskoteki zawsze z Rybnika jeździło się na Krzyżanowice albo Pogrzebień a potem też do Albatrosa, a za młodu się jeźdźiło też Mega Astry, Rybnik służył jedynie jako sypialnia, do miasta to się jeździło do Gliwic, Katowic itp, tam też się studiowało, bo te studia w Rybniku czy Wodzisławiu, to po prostu kpina. Gdyby nie Gliwice czy Katowice, to za bardzo nie było by gdzie nawet wieczoru kawalerskiego zrobić, bo Rybnik nie ma nawet porządnego klubu nocnego. Niestety ale Rybnik nie daje rady jako miasto z prawdziwego zdarzenia.
@hejtery wy sobie całkowicie jaja robicie z tymi wiejskimi dyskotekami lub kąpieliskami przy bergach które wyglądają tak jak na tym zdjęciu: http://www.nowiny.pl/biznes/118823-gwarex-o-wykorzystaniu-skaly-z-bukowa-do-budowy-zbiornika-raciborz.html hehehe Jest XXI wiek! Dzisiaj można się kąpać w tak świetnych basenach jak Ruda, można też jechać na wakację na Teneryfę a ktoś tu sugeruje, że ludzie masowo jeżdżą kąpać się na jakieś bergi hehehe Wasze dąsy i złośliwości mają pewnego rodzaju uzasadnienie bo poza Rybnikiem w okolicy nic się nie dzieje, a okoliczne miasteczka nie są traktowane u nas poważnie. W Rybniku nie trzeba dyskutować o tym, że coś zepsuto bo dyskutuje się o rozwoju, a w Raciborzu od lat atmosfera pogrzebu...
A wy tak naprawdę z tym Rybnikiem czy sobie znów jaja robicie? Przecież to ludzie z Rybnika nad wodę walą masowo do Olzy, główne rejestracje na parkingu w Olzie to SR albo SJZ, najlepsze dyskoteki były w Raciborskim, a dokładnie w Krzyżanowicach i masowo ludzie tam z Rybnika jechali, na magicznej plaży były masa ludzi z Rybnika, tym bardziej że mieli darmowy autobus. Galerie w Rybniku świecą pustkami, jest tam kilka knajp, ale o 12 miasto wymiera. Nikt przecież nie bierze Rybnika jako miasta z prawdziwego zdarzenia, bo Rybnik ma centrum a wszędzie dookoła wsie zabite dechami. Zgadzam się że Rybnik przypomina Jastrzębie, ten kto ma wolne to pakuje się w auto i jedzie gdzieś indziej, Rybnik to po prostu sypialnia tak jak Jastrzębie czy Wodzisław, jak się ma wolne, to się stamtąd wyjeżdża, bo człowiek by się zanudził.
Ja tylko stwierdzam fakt o którym ty pewnie nie wiesz bo mieszkasz we wsi zabitej dechami. A młodzi ludzie z Raciborza jeżdżą się bawić do Krzyżanowic, do Ostrawy albo do Rybnika bo 60 tys. miasto nie ma do zaoferowania nic. Gdyby tak Rybnik podzielił się tą odrobiną "kiczu i tandety" o jakich piszesz, byłoby w Raciborzu weselej, przybyłoby miejsc pracy, a młodzi ludzie chętniej by tu zostawali w weekendy. A tak... sobota czy niedziela - Racibórz jest pusty.
To płać za bilet i jedź sobie na ten cały kabaryjton jak Ci się tak podobają kabarety albo tak Cię fascynuje to dziwne miasto w którym kiedy wszędzie wiszą polskie flagi to tam wiszą izraelskie. I uwierz że nie "wszystko wali do Plazy, Focusa..." a tylko gimbaza której chwilowo imponują te obiekty, ale już ta moda powoli przemija a lansowanie się po galeriach zaczyna być obciachem :D Tak naprawdę Rybnik przez ostatnie lata stolicą kiczu i tandety, a nachalna propaganda i silenie się na wielkomiejskość u obytych w świecie i nie zakompleksionych ludzi wzbudza tylko śmiech i drwiny.
Markety jakie powstały w Raciborzu nie grzeszą urodą ale są przydatne. Auchan czy Kaufland to dobre marki. Nadal bardzo brakuje sklepów specjalistycznych i z towarami z górnej półki. Nadal po nie trzeba jeździć poza Racibórz. Ale odnośnie głównego tematu można mieć pretensje do powojennych architektów, że budowano bloki w centrum miasta i odbudowywano miasto byle jak. Ale trudno będzie wybaczyć wybudowanie współcześnie tuż obok zabytkowego kościoła - tak brzydkiego kloca. Wstyd będzie kogokolwiek zaprosić na rynek. Zepsuto nim rynek, zepsuto centrum miasta.
@syryniok ale wszystko aby się zabawić wali w weekend do Plazy, Focusa, Imperium, KC czy Ambrozji, albo na Rudę czy na Stadion w Rybniku bo w Rybniku super imprezy, a w Raciborzu kompletne nudy... Dzisiaj w Rybniku Kabaryjton i kilka tysięcy ludzi na stadionie, a w Raciborzu... Pływadło. Dwa różne światy. W Raciborzu nie ma ani porządnego kina, ani klubu ani nawet dyskoteki czy jakiegoś sportowego widowiska. W Rybniku da się czuć klimat miasta nawet o 23.00. Racibórz po 17.00 śpi... Dla przeciętnej osoby nieistotne jest to czy w jakimś mieście jest więcej czy mniej bloków. Ważne jak się żyje w jakimś mieście i co oferuje. Racibórz oferuje atrakcje wyłącznie dla seniorów...
Moii znajomi mówią że Rybnik jest po prostu brzydki i nudny a Racibórz nie wykorzystuje w pełni potencjału. Rybnik jest podobny do Jastrzębia, czyli wiadomo że jeździ się tam jedynie do pracy.
@szprycha zarówno Racibórz jak i Rybnik to miasta przemysłowe, dlatego mogą sobie pozwolić na więcej niż te w których przemysł już umarł jak choćby Wodzisław czy Żory, a mieszkańcy mają więcej czasu nie tracąc go na dojazdy. W Raciborzu ludzie są mniej zadowoleni z życia i częściej narzekają. To widać choćby po felietonach czy komentarzach samych mieszkańców. Rybnik jest bardziej kreatywny i innowacyjny, częściej można go podawać za przykład.
Urządzeń pomiarowych powietrza to w Raciborzu powinno być z parę jedno to za mało. Miasto nie dba o zieleń raczej dba o jej wycinanie.
Uważam, że w Raciborzu powinien pojawić się aparat do pomiaru powietrza. Jeśli w Opawie narzekają na kiepskie powietrze, w Ostrawie powietrze jest fatalne i smog utrzymuje się przez większą część roku, tym bardziej w Raciborzu który leżąc w Bramie Morawskiej narażony jest na przepływ zanieczyszczonego powietrza z południa. Wiele kamienic i domów prywatnych ogrzewanych jest byle czym. Druga sprawa to zanieczyszczona Odra. Czy naprawdę 25 lat po upadku komuny nie można się dogadać z Czechami odnośnie doprowadzenia tej rzeki przynajmniej do jakieś II klasy czystości? Czy poseł Lenartowicz nie mogłaby wesprzeć w jakiś sposób wesprzeć tych ważnych dla Raciborza i innych miast Śląska idei związanych z poprawą czystości powietrza i rzeki?
Rybnik nigdy nie był atrakcyjny jako miasto, był po prostu miastem przemysłowem. Nikt rekreacyjnie czy turystycznie go nigdy nie odwiedzał, wiadomo że Racibórz to miasto z historią i tradycjami, gdzie idzie jechać i pozwiedzać, Racibórz ma swój urok miejski a Rybnik to po prostu przemysł, hałdy, blokowiska i nic więcej, Rybnik to jest miasto co najwyżej gdzie się jedzie do pracy na kopalnia, ewentualnie do multipleksu do kina.
Jeśli zdrowa żywność to tylko z Rybnika, sam mam doniczki na balkonie na Nowinach i uprawiam zdrową żywność, nawet ziemniaki w doniczkach sobie choduję. Nowiny to idealny teren do uprawy ekologicznej żywności.
tylko ten kolocek na rynku............
Przynajmniej Racibórz ma strefę kibica a Rybnik -NIE ! i do tego jeszcze sobie kaze płacic na koncerty w dniu Rybnika, jestem zachwycony ogródkami piwnymi w Raciborzu niedoporównania z Rybnikiem a smog paskudniejszy jest w centrum Rybnika, w Raciborzu zaparkujesz w centrum za darmo w Rybnika parkujesz na dziurawym parkingu za 3 zł za godz. WNIOSEK: Racibórz jest dla mieszkańców Rybnik dla urzędników
Jak zwał tak zwał. Każdy ma swoją opinię trafioną bądź nie a przytoczone wypowiedzi to tylko wycinek i to bardzo słaby (ilościowo) lokalnej społeczności. Nad gustami się nie dyskutuje a posiadane doktoraty bądź ulokowanie w tzw. śmietance nie dają uprawnień do wypowiedzi za ogół. Co osoba to zdanie (odczucie estetyczne) i tego szanujmy ! Nie tylko tych parę ludzi korzysta z przestrzeni miejskiej nie oni są wyrocznią w stosunku do ogółu ! Moje zaś zdanie i tylko moje - subiektywne streszcza się do pytania : kto i czym się kierując, dając zgodę na jakąkolwiek zabudowę w ty miejscu zaburzył przestrzeń do której zdążyły przyzwyczaić się pokolenia i było OK ? Największy grzech to zabudowa czymkolwiek w imię czegokolwiek tego miejsca. I to może w imię zysku paru groszy za grunt w tym miejscu? Naruszono porządek rzeczy na rynku stanowiący świętość-moim zdaniem ( we wspomnieniach ) nawet z zegarem i datownikiem kwiatowym. Ale jak mówię jest to głos jeden z tysięcy równoprawnych odczuć czego nikomu nie mam zamiaru zabierać (nawet w imię poglądów garstki ludzi niekoniecznie z moją wrażliwością estetyczną).Szkoda i jeszcze raz szkoda że naruszono coś co nie przeszkadzało od pokoleń i wietrzyło Rynek
Słabe punkty to: brak szybkiego dojazdu z/do innych miast Śląska, zarówno pociągiem jak i autem jedzie się długo bo wszystkie drogi są albo okrężne albo zatłoczone, wąskimi gardłami są mosty. Szansą jest droga Pszczyna-Racibórz i modernizacja linii kolejowych. W Raciborzu panuje też trochę taka zaściankowość w wielu dziedzinach np. raczej nigdzie już obecnie na Rynku nie wybudowanoby takiego kloca na Rynku, mało gdzie można usłyszeć od radnego że policja powinna salutować monstrancji... obciachowe kolory elewacji na blokach, fatalnie wyglądający dworzec kolejowy - który ze względu na świetne ulokowanie w samym centrum miasta, powinien żyć, dawać miejsca pracy, być impulsem dla miasta. Słaba komunikacja miejska - częstotliwości kursowania autobusów należą chyba do najniższych w województwie. Kiepska oferta związana z rozrywką czy kulturą, drogi w nie najlepszym stanie. Racibórz za mało promuje się turystycznie na Śląsku, stawiając chyba bardziej na niemieckich turystów-seniorów. @Tkcv - domagajcie się ustawienia w Raciborzu aparatury pomiarowej. Póki w Rybniku tego nie było, nikt się nie przejmował powietrzem. Jak to ustawili okazało się, że powietrze zimą jest u nas fatalne.
Mocne punkty i to co mi się podoba w Raciborzu to zupełna zmiana na Opawskiej - kiedyś jakieś rudery i puste pola, dzisiaj zabudowano to mieszkaniówką. Nieźle zagospodarowano trasę z dworca do Rynku (poza Kauflandem który mógł powstać w innym miejscu - dobrze, że przynajmniej parking schowano pod niego). Podoba mi się to, że władze miasta pozyskują różne środki na inwestycje sportowe, dbają o miejską zieleń, stworzyły świetne miejsce wypoczynkowe jakim jest arboretum w Oborze. Dobrze, że nie dały sobie zlikwidować PKS. Poprawiły się połączenia Raciborza ze światem - są autobusy do Krakowa, dużo pociągów do Katowic, są też na nowo do Bohumina i Wrocławia. Udało się wyremontować zamek i miasto z powrotem zwróciło się ku Odrze tworząc przystań i różne imprezy związane z rzeką. Przemysłowo Racibórz też dobrze sobie radzi i po jakichś likwidacjach zakładów - jest szansa na nowe, Rafako, Henkel czy Mieszko to również znane i dobre marki. Poza nielicznymi miejscami koło dworca i na Rybnickiej, Racibórz to miasto praktycznie bez ruder czy dzielnic patologicznych.
Dlaczego nie poruszono ani słowem przez debatujacych problemu masakrycznego smogu w Raciborzu.A ta pani jeszcze mówi bez sensu o gestszej zabudowie że powinna być. To dopiero było by utrudnione przewietrzanie miasta. Dziękuję za takich pseudo ekspertów.
W naszym powiecie bród i smród i kopcące kominy. nawet latem.
Zdrowa żywność tak, ale nie z powiatu Raciborskiego Wodzisławskiego. Bo to ziemia najbardziej skażona w całej Europie.
W małych sklepach mamy taką zdrową żywność. Kasze,mąki z robalami, kiełbasy wędliny kilka razy myte w ciągu tygodnia. Polska zdrowa żywność jest wysyłana na zachód, ich stać na to żeby za dobrą wędlinę płacić 60 zł za kg. Tylko markety.
Chcemy mniej marketów, a jak najwięcej małych sklepów ze zdrową, świeżą, polską żywnością!
Chcemy więcej marketów i jak najmniej małych sklepów ze starą, przeterminowaną żywnością.
Zrobienie gęstej zabudowy to bardzo zła idea..Gesta zabudowa to brak terenów rekreacyjnych oraz stloczenie ludzi na małej powierzchni to rodzi konflikty kłopoty oraz bardxo obniża jakość życia.
Ilona to piekna dziewczyna
Ktoś kto mówi, że Racibórz się zepsuł powinien przyjechać do Wodzisławia, przespacerować się po centrum w środku dnia.
Nie zepsuł się, takie czasy. Tam gdzie nie ma marketów, nie ma niczego.
Dyskusja: