Ochroniarze na dnie czyli jak państwo wyzyskuje pracowników
Podczas gdy rząd planuje wprowadzenie płacy minimalnej na poziomie 12 zł za godzinę, w instytucjach publicznych (w tym także wielu tych, które rządowi bezpośrednio podlegają) płaci się nawet po 5-6 zł. Nie tak dawno pisaliśmy na naszym portalu również o skandalicznie niskich zarobkach salowych pracujących w raciborskim szpitalu, a zatrudnianych przez firmę Impel (Posprzątane. Salowe się zbuntowały i już nie pracują).
- To państwo jest niemiłosierne - argumentuje w money.pl Grzegorz Dzik, prezes firmy Impel - Państwo pozwala, by przetargi odbywały się na takich zasadach i zamiast dbać o respektowanie przepisów o płacy minimalnej, dopuszcza do wykonywania pracy za 6,7 lub 8 złotych za godzinę - twierdzi Grzegorz Dzik. - Zdarza się, że przetargi są powtarzane wielokrotnie, tak aby osiągnąć jak najniższą cenę. A na koniec i tak wybierany jest wykonawca, który zatrudnia pracowników za 70-80 proc. płacy minimalnej.
Zarzut wykorzystywania pracowników przez pracodawców jest główną przyczyną proponowanych zmian. W domyśle jednak za „wyzyskiwaczy” uważa się przedsiębiorców prywatnych. Ww. raport pokazuje jednak, że instytucje publiczne wcale nie są lepsze od piętnowanych „prywaciarzy”.
- To jest reguła, a nie incydentalne przypadki - komentuje w rozmowie z money.pl Marek Pasztetnik, ekspert Pracodawców RP i prezes Związku Pracodawców Dolnego Śląska. - Później słyszymy, jak to pracodawcy wyzyskują pracowników, choć w rzeczywistości to instytucje publiczne psują rynek pracy.
Portal money.pl dotarł do kwot, które urzędy miasta, wojewódzkie, starostwa, sądy czy prokuratury płacą za ochronę ich obiektów. Okazuje się, że niechlubni rekordziści płacą nieco ponad 5 złotych za godzinę brutto.
To już kolejna taka lista, która w ostatnich miesiącach pojawia się w mediach. Wcześniej Konfederacja Lewiatan opublikowała podobne zestawienie, w którym znalazło się miejsce dla teatrów, uczelni wyższych, filharmonii czy muzeów.
Polska jest w tej kwestii ewenementem. Jak wynika z raportu firmy doradczej PwC, pracownicy ochrony i sprzątający poprzez zatrudnienie na umowach cywilnoprawnych nie zarabiają nawet pensji minimalnej, podczas gdy w innych krajach jest to normą. Lepiej jest nie tylko w krajach Europy Zachodniej, ale też na Węgrzech, w Rumunii czy Czechach. U naszych południowych sąsiadów na przykład ochroniarze zarabiają ponad 250 proc. średniej krajowej. Wiele przykładów pokazuje, że ochroniarze nie są jedyną grupą zawodową, która podlega wyzyskowi w majestacie prawa przez instytucje publiczne.
Czytaj więcej: www.money.pl
Komentarze
3 komentarze
Agamemnon-Wtedy, kiedy spłacą swoje długi lub kiedy sami sobie je wybudują. Zobacz, jakoś mojej rodzinie państwo niczego za darmo dać nie chciało, sami musieli sobie dom wybudować, mieszkania musieli sobie sami wykupić. Pytanie na twoim poziomie jest takie, kiedy państwo kupi mi mercedesa albo BMW z salonu, kiedy państwo da mi 18 letnią piękną dziewicę na żonę, pytam się, kiedy mi to państwo da.
Kiedy nastąpi restytucja wyrządzona przez Platformę Obywatelską krzywd Polakom powyrzucanych
z ich domostw w latach 2007 - 2915. To proste pytanie do aktualnie rządzących państwem polskim.
1/ Impel- pominę temat, 2/ cytat: "U naszych południowych sąsiadów na przykład ochroniarze zarabiają ponad 250 proc. średniej krajowej." - coś mi tu nie klei: przeliczając na Polskę średnia krajowa 3740.-. 250% z średniej to 9350.- ; no nic tylko walić nocki na portierni.