Radny Klima nie wierzy, że wiatrak pod Sudołem straci na mocy
Zaangażowany w "walkę z wiatrakami" rajca Raciborza odniósł się do informacji urzędowych o spodziewanych ustępstwach ze strony właściciela turbin wiatrowych pod Raciborzem.
Magistrat liczy, że wiatrak będzie kręcił z mniejszą mocą i nie zaszkodzi otoczeniu. Prezydent Lenk chce zgodzić się na podłączenie elektrowni wiatrowej do stacji w mieście. Piotr Klima ma tu poważne wątpliwości.
Poniżej treść jego listu do redakcji.
„Czy ktoś z nas sobie kpi?”
Informacje podane w artykule „Wiatrak pod Sudołem słabiej pokręci” wzbudzają we mnie tylko uśmiech pożałowania, czyli tzw.”Śmiech przez łzy”.
Miasto Racibórz tą decyzją całkowicie skapitulowało przed inwestorem, albo zaszły okoliczności o których nie wiem. Nie sądzę, aby w ratuszu nie było nikogo, kto nie rozumie kpiny z tego „ograniczenia hałasu”. Bo niby to jakim sposobem ?
1. Przez zmianę nastaw turbiny ? – przecież te można w ciągu paru minut ponownie nastawić na dowolne inne, nawet do niej nie podchodząc, np. na pełną moc!
2. Przez wymianę turbiny na mniejszą i o mniejszym śmigle (to jedyna realna alternatywa, ale tego chyba nikt nie robi) – poza tym wymaga ponownej analizy środowiskowej i ponownych obliczeń hałasu (tego też zapewne nikt nie robi)
3. Nie ma w Polsce służb, które mogą na zawołanie sprawdzić jakie są nastawy turbiny i czy były inne używane inne.
4. Budowa, która nie miała w projekcie zatwierdzonej linii kablowej jest samowolą urzędniczą, bo bez takiego projektu nie było możliwości wydania pozwolenia na turbinę z linią energetyczną. Do pozwolenia WSZYSTKIE uzgodnienia powinny być zakończone, a tu nie było jednego z najważniejszych. Oczywiście jest możliwe, że inwestor celowo wystąpił o pozwolenie na samą turbinę, bez linii energetycznej i takie pozwolenie dostał. Urząd nie ma obowiązku wyjaśniania, że wiatrak bez linii kablowej będzie tylko wątpliwą dekoracją krajobrazu, bo prądu produkować nie może. Być może inwestor, obawiając się rozgłosu w sąsiadującym Raciborzu uważał, że jak postawi wiatrak, to kabel "da się załatwić". W prawie niestety nie ma takiego związku. Ten wiatrak może na zawsze zostać nie podłączony, jeśli miasto zgody nie da. Wtedy będzie musiał zostać zdemontowany.
5. Przed kilkoma dniami w podkomisji sejmowej 315 padło niezwykle ważne stanowisko rządu odnośnie przyłącza turbiny - zgodnie z prawem jeśli w projekcie turbiny nie było uzgodnień na temat przyłącza, to taki wiatrak może dostać pozwolenie na budowę, może być zbudowany, ale inwestor robi to na własne ryzyko, bo turbina ta może nigdy nie zostać przyłączona jeśli sąsiedzi się nie zgodzą udostępnić grunt. To bardzo ważne w przypadku Raciborza, bo po prostu prezydent NIE powinien się zgodzić . Uzgodnienie „ugodowe” to jakaś dziwna sytuacja, godząca w interes miasta. Powinniśmy na to położyć wielki nacisk i nie dopuścić do uzgodnienia linii. Trzeba pamiętać, że niedługo wejdzie do obiegu prawnego ustawa "odległościowa" i jeśli wiatrak zostanie uruchomiony, to w promieniu 10 x jego całkowita wysokość nikt nie zbuduje domu mieszkalnego. To dla miasta ogromna strata.
6. Uważam, że interesy mieszkańców zostały zdradzone.
7. Uważam, że konieczne jest powiadomienie organów ścigania jeśli rzeczywiście jest podejrzenie popełnienia przestępstwa urzędniczego (co wynika z artykułu prasowego w NR), chyba, że pozwolenie dotyczyło samego wiatraka - wtedy miasto nie powinno uzgodnić linii kablowej.
18 marca odbył się konwent wójtów, burmistrzów, prezydenta i starosty w Szymocicach. Program obejmował sprawy farm wiatrowych na Ziemi Raciborskiej. Rozmawiano o aktualnym stanie i planach. Niestety nie zaproszono nikogo z „Komitetu Ochrony Ziemi Raciborskiej przed zagrożeniami dla ludzi i środowiska ze strony farm wiatrowych”. W Komitecie jest kilku radnych z Rady Miasta i Rady Powiatu. Widać nikogo z włodarzy naszego regionu nie interesują sprawy jakimi się zajmujemy od pół roku. A przecież nie kto inny jak nasz Komitet organizuje konferencje naukowe, informuje media, prowadzi korespondencję z UE, Kancelarią Prezydenta, Gabinetem Premiera, odpowiednimi ministrami, innymi podmiotami rządowymi, instytucjami, urzędami, jednostkami naukowymi i organizacjami pozarządowymi. Z pewnością dopuszczenie nas do głosu przyniosłoby sprawie wiele pożytku.
Piotr Klima, radny, czł. Komitetu Ochrony Ziemi Raciborskiej przed zagrożeniami dla ludzi i środowiska ze strony farm wiatrowych
Ludzie:
Piotr Klima
Radny Gminy Racibórz