Niedziela, 16 czerwca 2024

imieniny: Aliny, Justyny, Benona

RSS

Strażacy z OSP Racibórz Markowice marzą o wozie za milion

09.03.2016 07:14 | 0 komentarzy | żet

Z prezesem Rolandem Kotulą o planach zakupu ciężkiego wozu ratowniczo-gaśniczego rozmawia Wojtek Żołneczko.

Strażacy z OSP Racibórz Markowice marzą o wozie za milion
Roland Kotula liczy, że wóz uda się kupić dzięki dofinansowaniu z UE. W tle 33-letni średni wóz bojowy strażaków z OSP Racibórz Markowice.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

– Dlaczego OSP Racibórz Markowice potrzebuje nowego wozu?

– Z trzech miejskich jednostek OSP, które funkcjonują w ramach Krajowego Systemu Ratownictwa Gaśniczego (OSP Racibórz Brzezie, OSP Racibórz Markowice, OSP Racibórz Sudół – red.) bez ciężkiego samochodu ratowniczo-gaśniczego są tylko Markowice, które dysponują dwoma średnimi wozami.

– Średnie wozy nie wystarczają?

– Obydwa te samochody udało się pozyskać dzięki współpracy z zawodową strażą pożarną w Leverkusen. To były samochody, które tam schodziły z podziału bojowego. Jeden jest z 1983 roku a drugi z 1986 roku. Robimy co możemy, aby były sprawne, ale ten najstarszy trochę zaczyna już szwankować. Z kolei mercedes unimog z 1986 roku jest trzyosobowym samochodem wyspecjalizowanym do działań w terenie leśnym. On znakomicie sprawuje się w ciężkich warunkach terenowych, jednakże tak wąska specjalizacja ogranicza możliwości jego wykorzystania.

– Ile kosztuje wóz, który chcielibyście kupić?

– Zarząd Wojewódzki OSP przyjął, że zakup ciężkiego samochodu ratowniczo-gaśniczego to koszt 1 mln zł. Analizując zakupy z ubiegłego roku wiemy, że udawało się kupić tego typu wozy za 750 – 900 tys. zł, ale musimy wziąć pod uwagę, że w ubiegłym roku na ich zakup obowiązywała jeszcze 8% stawka VAT, teraz jest już 23%.

– Szkoda, że nie udało się tego dokonać w zeszłym roku...

– To nie takie proste. My do zakupu ciężkiego samochodu ratowniczo-gaśniczego przygotowujemy się już od kilku dobrych lat. Mamy uzbierane 100 tys. zł wkładu własnego, jednak koszt zakupu takiego wozu jest horrendalnie wysoki i samodzielnie jednostka nie jest w stanie zebrać całej kwoty. Rozmawiałem już z panem prezydentem i jeśli uda nam się pozyskać dodatkowe środki zewnętrzne na ten cel, to Miasto Racibórz powiększy wkład o 200 tys. zł.

– Skąd zamierzacie pozyskać brakujące 700 tys. zł?

– Podchodzimy do tego jak do totolotka, kto nie gra, ten nigdy nie trafi szóstki. Najpierw złożyliśmy wniosek do zarządu wojewódzkiego OSP, ale ta próba się nie powiodła. Teraz czekamy na ogłoszenie konkursu w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego, gdzie w ramach nowej perspektywy finansowej UE pojawiły się środki na tego typu zadania. W przygotowaniu wniosku pomogą nam fachowcy z Urzędu Miasta Racibórz, bo cała „papierologia” z tym związana nas ochotników po prostu przerasta. Konkurs ma zostać ogłoszony w tym roku.

– Jaki ma być ten wymarzony wóz? Czy można wskazać konkretny model?

– Konkretnego modelu nie będziemy mogli wskazać, bo na zakup wozu zostanie ogłoszony przetarg. Na pewno będziemy mieli wpływ na parametry wozu, wielkość zabudowy, tak żeby szkielet można było zabudować sprzętem, którym już dysponujemy. Chcielibyśmy, aby ten wóz był wszechstronny – z sześcioosobową kabiną, zbiornikiem na 5 tys. l wody i dostateczną ilością miejsca, aby pomieścić narzędzia hydrauliczne, sprzęt z zakresu pierwszej pomocy, wentylatory oddymiające, agregaty prądotwórcze itd.

– Nowy wóz będzie pasował do nowej remizy?

– Garaże w naszej nowej remizie są dostosowane do wielkości ciężkich samochodów ratowniczo-gaśniczych. Gdybyśmy mieli starą remizę, to w ogóle nie moglibyśmy podchodzić do tego tematu.