Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Trzeba robić wszystko, by zachęcić młodzież do ćwiczeń

15.12.2015 08:40 | 0 komentarzy | KP

Status Gimnazjum Mistrzostwa Sportowego, projekt Siatkarskie Ośrodki Szkolne czy wreszcie pomysł polskiego rządu dotyczący likwidacji szkół gimnazjalnych. Między innymi o tych sprawach rozmawiamy z Markiem Stojko, dyrektorem Gimnazjum Mistrzostwa Sportowego nr 2 im. Jadwigi Królowej Polski w Rybniku, które mieście się na Nowinach.

Trzeba robić wszystko, by zachęcić młodzież do ćwiczeń
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Kuba Pochwyt: Od 1 września tego roku jest pan dyrektorem Gimnazjum Mistrzostwa Sportowego. Jak to się stało, że szkoła otrzymała taki właśnie status?

Marek Stojko: Już od dawna nasza szkoła interesowała się krzewieniem sportu wśród młodzieży. Kilka lat temu powstało u nas Gimnazjum Sportowe, które prowadziło klasy sportowe. Jednak celem ostatecznym było powołanie Gimnazjum Mistrzostwa Sportowego. Dodam, że ponad dwa lata temu przystąpiliśmy do programu Siatkarskie Ośrodki Szkolne, który jest prowadzony pod auspicjami Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Efektem tej współpracy było powstanie od 1 września, klasy mistrzowskiej w piłce siatkowej chłopców. Tym samym staliśmy się Szkołą Mistrzostwa Sportowego w siatkówce chłopców. Podsumowując, aby uzyskać taki status, trzeba nawiązać współpracę z którymś ze sportowych związków, mieć odpowiednią kadrę, bazę, zgodę Rady Miasta, a później przystąpić do prac. Wszystko poszło nam gładko, bo mamy dobrą kadrę, dobre warunki i uważam, że dobrze pracujemy z klasami sportowymi.

Proszę powiedzieć coś więcej o wspomnianym przez pana projekcie Siatkarskie Ośrodki Szkolne.

W Polsce jest sto sześć takich ośrodków, więc to nie jest tak, że każdy może do tego programu przystąpić. Trzeba dysponować odpowiednią bazą. My, przystępując do programu, bazy nie mieliśmy, ale naszą młodzież dowoziliśmy na halę przy policji. Było to dość kłopotliwe. Na szczęście, wkrótce doceniły nas władze miasta i zafundowały nam halę sportową. Siatkarskie Ośrodki Szkolne to sieć na całą Polskę. Zakładając SOS, założyliśmy też akademię siatkarską, która skupia w tej chwili siedemnaście szkół nie tylko z Rybnika, ale i z terenu całego powiatu rybnickiego. Te szkoły prowadzą działania związane z piłką siatkową, a my później wybieramy młodzież do naszej klasy mistrzowskiej, która trenuje szesnaście godzin tygodniowo, a także w ramach SOS-ów, bierze udział w licznych zawodach wojewódzkich, jak i regionalnych. Z każdego ośrodka dokonuje się selekcji najlepszych zawodników, którzy trafiają do kadry województwa i też występują w różnych rozgrywkach. To wszystko służy popularyzacji sportu i piłki siatkowej. Poza tym, jest to wielka nobilitacja, bo szkoła otrzymała sprzęt sportowy oraz wyposażenie dla trenerów, typu kamery czy laptopy, za kwotę około 80 tys. złotych. Kolejna rzecz to wyjazdy młodzieży z trenerami na zawody, zgrupowania, szkolenia trenerów. Właśnie niedawno nasi trenerzy wrócili z takiego szkolenia, które odbywało się w Spale. Warto dodać, że po ukończeniu naszej szkoły, uczniowie powinni kierować się do Liceum Mistrzostwa Sportowego. Niestety, na dzień dzisiejszy w Rybniku nie ma takiej szkoły, więc nasza młodzież udaje się do Częstochowy, Kędzierzyna, czy nawet Rzeszowa i tam dalej trenuje piłkę siatkową. Inna sprawa, że nasi uczniowie, którzy kończą szkołę, często zasilają grającą w II lidze drużynę TS Volley Rybnik.

Wasza szkoła to jednak nie tylko siatkówka chłopców jeśli chodzi o klasy sportowe.

Nasz szkoła prowadzi również klasy ju-jistu sportowego i piłki koszykowej dziewczyn. Ja bardzo bym chciał, żeby ona także stały się klasami mistrzowskimi. Wymaga to jednak wielu przemyśleń koncepcyjnych. Mamy halę, ale już po roku zauważamy, że mimo, iż jest bardzo duża to i tak jest za mała do prowadzenia wszystkich zajęć sportowych. Dlatego zastanawiamy się, jak to zrobić, by mogły funkcjonować u nas inne klasy mistrzostwa sportowego.

Uczniowie waszej szkoły osiągają bardzo dobre wyniki także w innych dyscyplinach sportowych.

Przy współpracy z Uczniowskim Klubem Sportowym, mamy jeszcze bardzo prężną, najsilniejszą chyba na Śląsku sekcję biegów na orientację. Zawsze jesteśmy w czołówce województwa, co jest zasługą bardzo dobrych trenerów, których mamy w szkole. W zeszłym roku szkolnym nasza młodzież zdobyła również 1. miejsce w kategorii chłopców i dziewcząt w szachach w województwie śląskim, zaś na mistrzostwach Polski wywalczyła 2. drugie. Mamy też dość dobre wyniki w badmintonie. A więc to nie jest tak, że skupiamy się na jednej dyscyplinie, bo promujemy wiele sportów. A to jest czysta profilaktyka dla młodzieży. Ja się staram, żeby powstała u nas klasa biegów na orientację, bo to jest klasa, która nie absorbowałaby hali sportowej. Wiadomo, że biegi na orientację to las czy park. O więcej nie możemy się starać, bo musielibyśmy mieć ze trzy takie hale, żeby prowadzić taką działalność. To wszystko przekłada się bowiem na większą ilość godzin wychowania fizycznego. A przecież nie możemy powiedzieć uczniom: wy pójdziecie ćwiczyć na dwór, bo wasi koledzy z klas sportowych muszą być na hali. To taka sama młodzież, która też musi ćwiczyć, bo dzisiaj sport jest bardzo ważny dla młodzieży, w związku z tym, że narażona jest na wiele pokus, jak na przykład niezdrowe jedzenie. Dlatego trzeba robić wszystko, by zachęcić młodzież do ćwiczeń, dbania o swoje zdrowie i sylwetkę.

Kilka razy wspomniał pan o nowej hali sportowej. Czy spełnia ona swoją rolę?

Hala sportowa istnieje rok i miesiąc. I muszę powiedzieć, że praktycznie poza świętami czy Sylwestrem, w każdą sobotę i niedzielę odbywają się tu zawody, pokazy, różnego rodzaju imprezy. Ostatnio odbyła się ogólnopolska gala ju-jitsu, wcześniej również były zawody w ju-jitsu dla dzieci. I aż miło było popatrzeć, jak w niedzielny poranek przyszli rodzice i dwieście, trzysta dzieci, które brały udział w zawodach. Co sobotę odbywają się różne rozgrywki siatkarskie. To miłe, gdy człowiek przejeżdża obok szkoły i praktycznie cały czas widzi, jak na hali palą się światła, a młodzież ćwiczy.

Uważa pan, że sport to podstawa w wychowaniu młodego człowieka?

Młodzież, która chodzi na dodatkowe zajęcia sportowe, ma zorganizowany czas i nie myśli o niczym innym, tylko o nauce i o sporcie. Klasy mistrzowskie, które mają po osiem, dziewięć godzin zajęć dziennie wraz z treningami, przychodzą do domu, muszą się uczyć i iść spać, by rano znów być w szkole.            

Panuje taki stereotyp, że szkoły stawiające na sport, często odpuszczają sprawy związane z nauką. Może pan obalić tą tezę?

Ja myślę, że zna nami przemawiają wyniki egzaminów gimnazjalnych. Mamy bardzo wysokie wynik na tle miasta oraz tak zwane EWD, czyli edukacyjną wartość dodaną, według której klasyfikujemy się jako szkoła sukcesu. Więc to nie jest tak, że sport nie wiąże się z nauką, bo uczniowie, którzy nie chcą się uczyć i mają jakieś zaległości, nie zawsze są powoływani przez trenerów. A to bardzo mocno dopinguje ich do nauki.

Jak może pan zareklamować waszą szkołę? Dlaczego warto być uczniem waszego gimnazjum?

Bo to jest dobra szkoła, która promuje nie tylko sport, ale również wszelkie wartości, które są wartościami dwudziestego pierwszego wieku. Uważam, że jesteśmy znani w środowisku i dobrze postrzegani. Do naszej szkoły dojeżdża młodzież nie tylko z Rybnika, co chyba świadczy o tym, że naprawdę jesteśmy dobrą placówką.

Na koniec chciałbym zapytać o pomysł rządu, który chce nam zaserwować oświatową rewolucję i zlikwidować gimnazja. Co pan o tym sądzi?

Kiedy w 1999 roku powstawały gimnazja, były problemy, gdyż były to czasy wyżu demograficznego. Ja w swojej szkole, kiedy otwierałem gimnazjum, miałem dwanaście pierwszych klas, później jedenaście, a następnie dziesięć. W szkole, na tym poziomie, było ponad dziewięćset uczniów. I wtedy potrzebowaliśmy pomocy. Dzisiaj, w tym samym budynku, mam czterysta sześćdziesiąt uczniów, czyli o połowę mniej. Ja tych uczniów rozpoznaję i nie mamy z nimi większych problemów. Dlatego nie widzę potrzeby likwidacji gimnazjów. No ale to nie jest sprawa dyrektorów szkół, a polityki oświatowej państwa. I my nie mamy na to wielkiego wpływu. Jednak po tych latach doświadczeń, dziś wiemy, jak pracować z tą młodzieżą, jak tworzyć programy wychowawcze i profilaktyczne, jak docierać do rodziców. Uczeń nie jest anonimowy, jest przez nas wspomagany. Więc dobrze by było, aby te gimnazja nadal istniały.