Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Na lodowisko trzeba jeszcze poczekać

09.12.2015 15:25 | 0 komentarzy | KP

Amatorzy jazdy na łyżwach z naszego regionu przyzwyczaili się, że w okolicach dnia świętego Mikołaja mogli już korzystać z rybnickiego lodowiska. W tym roku miało być podobnie. Niestety, wysokie temperatury powodują, że otwarcie ślizgawki musi zostać przełożone.

Na lodowisko trzeba jeszcze poczekać
Tafla na rybnickim lodowisku przypomina obecnie ogromną kałużę. Wszystko przez wysokie temperatury, które uniemożliwiają zawiązanie się lodu
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

– Planowaliśmy otwarcie na 6 grudnia. Na lodowisku miała być impreza mikołajkowa, miało być bardzo fajnie, miło i sympatycznie. Tak, jak podczas ostatnich dwóch sezonów. Niestety aura, a konkretnie temperatura plus wiatr spowodowały, że to lodowisko nam się po prostu rozpłynęło – przyznaje Rafał Tymusz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i rekreacji w Rybniku.

Rzeczywiście, w ostatnich dniach na terenie rybnickiego lodowiska próżno było szukać lodu, a ślizgawka bardziej przypominała ogromną kałużę. Jednak jak mówi dyrektor Tymusz, jeszcze tydzień wcześniej nic nie wskazywało na to, by otwarcie obiektu miało się przeciągnąć w czasie. – Mrożenie prowadziliśmy już od czwartku, 26 listopada. W niedzielę rano lód był już gotowy praktycznie w osiemdziesięciu procentach i spokojnie pracowaliśmy nad tym, by otworzyć lodowisko na Mikołaja. Niestety, przyszło kilka dni bardzo ciepłych jak na tą porę roku, a dodatkowo pojawił się porwisty wiatr. A że nasze lodowisko nie jest w żaden sposób osłonięte i narażone jest na bezpośrednie oddziaływanie słońca, dlatego też mamy obecnie ogromne problemy z utrzymaniem tafli. Potrzebowalibyśmy gdzieś w granicach dwóch, trzech stopni w ciągu dnia, zaś w nocy najlepiej byłoby, gdyby temperatura oscylowała w okolicach zera. Wtedy będziemy mogli doprowadzić do zawiązania właściwej tafli lodu – wyjaśnia dyrektor Tymusz.

Aktualnie osobom odpowiedzialnym za lodowisko pozostaje jedynie czekać, aż słupki rtęci na termometrach wskażą co najmniej kilka kresek mniej. – Prognozy nie są specjalnie optymistyczne, ale mam nadzieję, że temperatura niebawem spadnie. Jeżeli warunki pogodowe będą sprzyjały, to my, w ciągu czterech, pięciu dni jesteśmy w stanie odpowiednio przygotować lodowisko. W tej chwili pracuje agregat, który utrzymuje podłoże w jak najniższej temperaturze. Wszystko po to, by jak tylko pojawią się sprzyjające okoliczności, móc podnosić lód do góry. Czuwamy, ludzie są w pełnej gotowości i czekają na bardziej odpowiednią dla lodowiska pogodę – tłumaczy dyrektor MOSiR, który dodaje, że w obecnym sezonie ceny wejściówek na lodowisko pozostaną bez zmian.

– Jeśli chodzi o opłaty, wszystko zostaje tak, jak było w ubiegłym roku. W zeszłym sezonie bardzo dużą popularnością cieszyła się akademia jazdy na łyżwach, więc teraz chcemy to kontynuować i dołożyć kolejną godzinę. Chcemy, żeby nastąpił podział na grupę początkującą i bardziej zaawansowaną. Mamy już poczynione uzgodnienia z instruktorem. Zajęcia będą się odbywały w niedziele o 8:30 i 9:30. Tak więc akademia jazdy na łyżwach znów będzie u nas funkcjonowała. W zeszłym roku zawiązała się także nieformalna grupa hokeistów, którzy grają u nas amatorsko. Na zajęciach pojawiało się od ośmiu do nawet kilkunastu osób. Jeśli ci panowie w dalszym ciągu będą mieli ochotę realizować się w ten sposób to nas będzie to jak najbardziej cieszyć – podsumowuje Rafał Tymusz. A informacje na temat stanu lodowiska można śledzić na bieżąco na stronie www.mosir.rybnik.pl.