środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Wodzisław Śląski: Miasto nie zgadza się na dyktat firm śmieciowych

27.11.2015 08:21 | 5 komentarzy | tora

Stawki zaproponowane przez firmy startujące do przetargu na obsługę śmieciową są dla władz miasta niezrozumiale wysokie. Dlatego będą szukać większej liczby wykonawców.

Wodzisław Śląski: Miasto nie zgadza się na dyktat firm śmieciowych
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Prezydent unieważnił przetarg na obsługę śmieciową miasta w latach 2016 - 2018. Do przetargu śmieciowego na lata 2016-2018 wystartowały dwie firmy: Naprzód oraz konsorcjum Transgór-Eko, które obecnie obsługuje gospodarkę odpadową w Wodzisławiu Śl. Obydwie oferty przekraczały kwotę 12,5 mln zł, które miasto Wodzisław było skłonne zapłacić. Tańsza z ofert przekraczała pułap o około 700 tys. zł. Władze Wodzisławia nie zamierzały płacić więcej, dlatego przetarg unieważniły. Gdyby zaakceptować tańszą z ofert, stawka za odpady segregowane według wyliczeń urzędników wzrosłaby z 10,80 do 14,50 zł.

Pytanie - co dalej? Nowa umowa śmieciowa miałaby obowiązywać od 1 stycznia 2016 r. Dariusz Szymczak, zastępca prezydenta Wodzisławia Śl. zapewniał na konferencji prasowej, że miasto nie stanie się Neapolem (to włoskie miasto niechlubnie słynie ze śmieci). W aktualnej umowie z konsorcjum Eko-Transgór zawarty jest zapis o możliwości udzielenia zamówienia uzupełniającego. Z tej furtki władze Wodzisławia zamierzają skorzystać i powierzyć konsorcjum gospodarkę odpadami na pierwsze półrocze 2016 r. Pytanie, czy konsorcjum, które startowało dopiero co unieważnionym przetargu będzie chciało dalej świadczyć usługi za aktualne pieniądze. - To będzie przedmiotem negocjacji - mówi Dariusz Szymczak. Dopiero przystąpimy do ustaleń - mówi  prezes zarządu Transgóru Antoni Mainczyk. Konsorcjum nie ma obowiązku przyjęcia zamówienia uzupełniającego.  Najbliższe miesiące władze Wodzisławia zamierzają przeznaczyć na przygotowanie nowego przetargu. - Jesteśmy zderterminowani, aby nie przyjmować ofert, które nie są korzystne cenowo z naszego punktu widzenia. Liczymy, że rynek w jakiś sposób zareaguje, ponieważ przetarg na obsługę 50 tys. mieszkańców przez okres 3-4 lat jest zleceniem atrakcyjnym. Do momentu prowadzenia gospodarki odpadowej przez SKM Wodzisław był najtańszy i to do nas odnosiły się inne firmy. Niestety ustawa spowodowała, że sami tego robić nie możemy. Liczymy, że wpłyną oferty od większej liczby firm, z bardziej realnymi cenami - mówi Dariusz Szymczak. Przypomina, że w roku 2013 wpłynęło 8 ofert, a niektóre były wręcz podejrzanie tanie.

Wieści o przetargu miasto zamierza szeroko rozpropagować. Samo zlecenie ma być wydłużone do czterech lat, aby podnieść jego atrakcyjność. Nie ma jednak gwarancji powodzenia. Obecnie sytuacja diametralnie się zmieniła. W Wodzisławiu, ale też w innych miastach czy gminach startują po dwie, trzy firmy, a czasem pojedyncze. Dariusz Szymczak uważa, że konkurencja nie funkcjonuje w sposób właściwy. Tak, jakby firmy podzieliły się rynkiem i  nie robią sobie wzajemnie konkurencji. Czy to nie jest zatem walka z wiatrakami? - Jeżeli gminy nie będą reagować, np. poprzez unieważnianie przetargów dając znać, że nie akceptują tego poziomu cen, to rzeczywiście będziemy zdani na dyktat cenowy - mówi zastępca prezydenta. Dariusz Szymczak nie był w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, co się stanie, jeśli oferty złożone w kolejnym przetargu dalej nie będą odpowiadać oczekiwaniom władz.

(tora)

fot. naprzod.eu

Ludzie:

Dariusz Szymczak

Dariusz Szymczak

Były zastępca prezydenta Wodzisławia Śląskiego.