Pomoc po 18 latach. Piękne Anioły podarowały powodzianom "Słoneczny Pokój"
Dom rodzinny dwunastoletniego Sebastiana i ośmioletniego Dawida ucierpiał w czasie powodzi. Mieszkalna część budynku była całkowicie zalana. Latem chłopcy spędzali czas w swoim pokoju na pietrze. Ponieważ nie ma tam ogrzewania, zimą pięcioosobowa rodzina musiała pomieścić się w jedynym ogrzewanym pokoju przy kuchni. Na remont domu nie starcza pieniędzy, ponieważ jego mieszkańcy utrzymują się z jednej pensji. Tak więc od jesieni do wiosny, chłopcy pozbawieni byli własnego kąta, nie mieli normalnych warunków do nauki i zabawy.
Niełatwą sytuację dwóch małych raciborzan dostrzegła utrzymująca stały kontakt z miejscowym Ośrodkiem Pomocy Społecznej, Iwona Kremer wolontariuszka Pięknych Aniołów – stowarzyszenia pomagającego dzieciom z rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji. Dzięki Pięknym Aniołom, chłopcy doczekali się własnego pokoju, w którym mogą spędzać czas, spać, bawić się i uczyć niezależnie od pory roku.
Mają własny kąt
Iwona Kremer ponad dwa lata temu zobaczyła reportaż w telewizji, na temat Pięknych Aniołów. Zachwyciła ją historia kobiety – pani prezes Katarzyny Koneweckiej-Hołój, która zainteresowała się losem rówieśników jej własnych dzieci, przypadkowo odwiezionych zimą z przystanku do domu. Kiedy zobaczyła jak mieszkają, przeraziła się, skrzyknęła znajomych i tak powstało stowarzyszenie. Dziś Piękne Anioły przy współpracy z OPS-ami pomagają małym mieszkańcom domów wymagających remontu, tworząc dla nich „słoneczne pokoje”. – Podobają mi się działania stowarzyszenia podejmowane na rzecz dzieci, które muszą mieszkać w nieciekawych warunkach, niezawinionych przez rodziców. Podoba mi się taka konkretna pomoc dla najmłodszych członków rodzin zmuszonych spać na starych wersalkach lub materacach, pozbawionych własnego kąta do odrabiania lekcji, miejsca gwarantującego im odrobinę intymności – mówi raciborska wolontariuszka i opowiada o pokojach, które po akcjach Pięknych Aniołów wyglądają przecudnie.
Zanim trafiła do stowarzyszenia, Iwona Kremer była wolontariuszką Szlachetnej Paczki. W ten sposób poznała rodzinę w Kornowacu, gdzie dzieci mieszkały w beznadziejnych warunkach. Cała trójka spała na piętrowym łóżku, dziewczynka, która miała pójść do szkoły kompletnie pozbawiona była miejsca do nauki. Pani Iwona utrzymująca stały kontakt z rodziną wiedziała, że nie ma szansy na poprawę sytuacji w dłuższej perspektywie. Wespół z Pięknymi Aniołami, nawiązała współpracę z Castoramą, która bez problemu wsparła organizację materiałami budowlanymi, a w odpowiedzi na publikacje w internecie, znaleźli się ludzie oferujący swą pomoc. W efekcie prac remontowych podjętych w październiku ub.r., dzieci z Kornowaca pod choinkę dostały dwa pokoiki. Najstarsza Wiktoria, już w wieku szkolnym, ma swój własny z biurkiem, a jej młodsze rodzeństwo drugi o charakterze bardziej dziecięcym.
Pokoik marzeń
Pani Iwona nie poprzestała na tym, skontaktowała się z OPS, który wskazał kolejną rodzinę z Raciborza. To właśnie dla dwóch chłopców, przed kilkoma dniami udało się oddać kolejny „słoneczny pokój”.
Prace miały ruszyć na początku maja, jednak przesunęły się w czasie. We wrześniu udało się pozyskać pieniądze na remont, tradycyjnie wsparła go Castorama, która już wcześniej, bo na początku czerwca, ufundowała dla chłopaków basen ogrodowy z całym oprzyrządowaniem.
Na obiecany pokój, szczególnie teraz przed zimą chłopcy czekali z wielka niecierpliwością. Od powodzi rodzina zdołała przysposobić do zamieszkania jedynie kuchnię i pokój, pozostała część domu wymaga gruntownego remontu. Nie było tam nawet ciepłej wody, którą do mycia trzeba gotować na piecu.
Obecnie nowy, jasny i przestronny pokoik, który otrzymali chłopcy, nie tylko posiada piękny wystrój łącznie z mebelkami z piłkarskimi motywami ufundowanymi przez poznańską firmę Meblik, ale też wyposażony został w piec ogrzewający jego wnętrze.
– Nie wahaliśmy się pomóc rodzinie z Raciborza, co do której nie ma żadnych zastrzeżeń, ale sytuacja jej jest bardzo trudna. Najbardziej w remont zaangażował się były osadzony, którzy przez dwa lata wykonywał dla nas takie prace na terenie Małopolski. Obecnie jest osobą wolną i daliśmy mu możliwość pracy u nas. Pomagały koleżanki z terenu śląskiego – mówi szefowa Pięknych Aniołów.
Iwona Kremer uważa, że oprócz zaangażowania w przedsięwzięcia stowarzyszenia, potrzebne jest wsparcie lokalnych firm raciborskich, a nawet samych mieszkańców miasta i okolicy. Tak było w przypadku rodziny z Kornowaca. Po ukazaniu się artykułu na temat tworzonego pokoju dla dzieci, do Pięknych Aniołów zgłosił się sąsiad rodziny, pan Heniu, który sam wykonał pół remontu, wspierając organizację do końca inwestycji. – Czasem siedząc w domu wystarczy wstać z fotela i zaangażować się w pomoc dla innych, wykorzystując do tego własne umiejętności. Razem możemy stworzyć drużynę, która jest w stanie coś dobrego zrobić dla potrzebujących dzieci – zachęca pani Iwona.
Szczególnie, że w kolejce czekają mali członkowie następnej raciborskiej rodziny wskazanej przez OPS. Jeśli zaangażowaliby się lokalni przedsiębiorcy i wykonawcy być może udałoby się jej pomoc do końca roku.
W tej chwili Piękne Anioły realizują 11 remontów, a w tym roku przeprowadzono ich ok. 30 w Polsce. Remont pokoju dla dzieci w Raciborzu sfinansowany został ze środków SGB-Bank SA w Poznaniu, który zaangażował pracowników w akcję charytatywną, przy wsparciu lokalnych przedsiębiorców oraz Castoramy.
(ewa)