Wojnowice przeciwne wiatrakom. Mieszkańcy zwołali konferencję prasową
Zaniepokojeni doniesieniami prasowymi o planowanej budowie elektrowni wiatrowych mieszkańcy Wojnowic i Bojanowa wyszli na ulicę w proteście. Przy starej stacji kolejowej urządzili konferencję prasową. Przyjechali samorządowcy tyle, że nie miejscowi.
W sobotnie popołudnie 10 października zgromadziło się na ulicy kilkadziesiąt osób. Są oburzeni, że o inwestycji dowiedzieli się z mediów. Rozmawiali z burmistrzem Krzanowic i starostą raciborskim. Obaj oznajmili im, że nie mogą pomóc, bo inwestor spełnia wszystkie wymogi formalne by budować elektrownie wiatrowe. Mają stanąć w odległości ok. pół kilometra od zabudowań.
Z mieszkańcami spotkali się radni: Katarzyna Dutkiewicz z rady powiatu (PiS) i Piotr Klima (Nasze Miasto). To samorządowcy z Raciborza. Krzanowiccy politycy nie pojawili się wcale, choć miejscowi mówili, że zachęcali ich by przyszli na spotkanie.
Dutkiewicz zapowiedziała, że zwróci się do starosty Ryszarda Winiarskiego by ten zorganizował spotkanie informacyjne w sprawie inwestycji. Piotr Klima zadeklarował, że zainteresuje sprawą prezydenta Mirosława Lenka, bo elektrownie mają stanąć blisko granic Raciborza.
Mieszkańcy chcą się poradzić prawników co mogą jeszcze zrobić by inwestor zmienił decyzję o lokalizacji turbin wiatrowych. Planują też kolejne działania by zainteresować swoim protestem możliwie szerokie grono osób.
Więcej o sprawie w najbliższym wydaniu Nowin Raciborskich.
Ludzie:
Katarzyna Dutkiewicz
samorządowiec i polityk, obecnie prezes Fundacj Elektrowni Rybnik
Piotr Klima
Radny Gminy Racibórz
Komentarze
5 komentarzy
Dlaczego sie boicie tych wiatrakow ze Kury nie beda jajek nosic czy Krowy nie beda mleka dawac i tak nie trzymacie Krowy czy kury bo sie nie oplaci a kupione w Iidlu czy w Biedronce lepiej smakuje mieszkam 200 metrow od wiatraka i jest wszystko okej no ale to jest w Niemczech
Przykładowo w Wielkiej Brytanii odległość ta, zależy od wysokości posadowienia turbiny i wynosi od 1000 do 3000 m., we Włoszech - 2000 m; w Niemczech - od 300 do 1000 m (w różnych landach), w Hiszpanii - od 500 do 1000 m. W Polsce przepisy tego nie regulują, w praktyce można postawić wielki maszt nawet w niewielkiej odległości od zabudowań i to jest problem. Polski bajzel, zajmują się drożdżówkami w szkolnym sklepiku, czym zasłynął poseł Siedlaczek nie chcę pisać. Idą wybory czas zmienić tych nieudaczników!
Do shymik. Skoro jesteś taki eko myślę, że z miłą chęcią zgodzisz się aby jeden z wiatraków stał u Ciebie na podwórku. Nie wiem dlaczego nie potraficie zrozumieć, że ludzie po prostu się boja i mają ku temu powody.
shymik jak piszesz " Z resztą skoro mają wszelkie wymogi formalne do stawiania takich budowli to mieszkańcy nic im nie zrobią." wiesz jak to w Polsce wygląda te wymogi formalne,to nieraz jest kpina z mieszkańców,bo urzędnik nie znający prawa klepnie wszystko co dostanie na biurko,więc powinni sie mieszkancy przyjrzeć tym dokumentom
Bo to właśnie takie polskie piekiełko jest. Każdy jest na wskroś "pro-ekologiczny" odnawialne źródła energii jak najbardziej "TAK" byle z dala od mojego miejsca zamieszkania. Powinni się cieszyć że znalazł się inwestor zdolny wyłożyć kasę na takie przedsięwzięcie i ponadto będzie odprowadzał podatki do kasy gminnej. A tu tylko straszenie prawnikami. Z resztą skoro mają wszelkie wymogi formalne do stawiania takich budowli to mieszkańcy nic im nie zrobią.