środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Magiczna Plaża? Tak, ale wszystkie warunki muszą być spełnione

30.09.2015 18:46 | 4 komentarze | mak

- Jestem za tym, żeby młodzież się bawiła. Życzę organizatorom jak najlepiej, ale cała sprawa wydaje się postawiona na głowie, a na to zgody nie ma - mówi wójt Lubomi o reaktywacji Magicznej Plaży w Bukowie.

Magiczna Plaża? Tak, ale wszystkie warunki muszą być spełnione
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Magiczna Plaża w Bukowie wróciła. A wraz z nią niezadowolenie części mieszkańców Bukowa, którym przeszkadza hałas dobiegający znad okolic akwenu. - Proszę o zajęcie się sprawą Magicznej Plaży, która znów ruszyła. Nie można spać! Całą noc jeżdżą samochody, jest za głośno. Mało, że budowa zbiornika, to jeszcze to znów nas prześladuje Magiczna Plaża - napisał do nas jeden z mieszkańców tuż po dyskotece inaugurującej sezon imprez przy bukowskim kąpielisku.

Plaża bez plaży

Nowa Magiczna Plaża znajduje się w nieco innym miejscu, niż poprzednio. Wcześniej organizatorzy dyskoteki faktycznie mieli dostęp do plaży, bo dzierżawili teren od Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. Ale Zarząd nie przedłużył im umowy, bo działka została przekazana wykonawcy zbiornika, czyli firmie Dragados.

Działka, na której obecnie organizowana jest Magiczna Plaża, ma 80 arów i jest lekko oddalona od plaży. Właścicielem terenu jest Jastrzębska Spółka Węglowa, która wydała zgodę na dzierżawę wspomnianych 80 arów i jeszcze wąskiego pasa terenu nieco dalej.

Z kolei gmina Lubomia wydała koncesję na alkohol. - Zgłosili się do nas organizatorzy, którzy wystąpili o koncesję na alkohol. Nie było żadnych podstaw, by takiej koncesji nie wydawać. Pod kątem formalnym wszystko było w porządku. Wydaliśmy koncesję na sprzedaż alkoholu przez 4 dni w tym roku: 12, 19 i 26 września oraz 3 października - wyjaśnia wójt Lubomi, Czesław Burek. Dodaje, że w kwestii reaktywacji Magicznej Plaży było też poparcie rady sołeckiej Bukowa, która deklarowała wolę mieszkańców, by przy akwenie coś się jednak działo. - Ta dyskoteka zawsze będzie miała jakichś przeciwników. Tego nie unikniemy, ale okazało się, że w Buków się zgadza. Ja również jestem za, ale pod warunkiem, że impreza będzie miała ręce i nogi - mówi stanowczo wójt Lubomi.

Liczba uczestników

Gdzie więc leży problem? W dwóch kwestiach. Po pierwsze - w liczbie uczestników zabawy. Okazuje się, że organizatorzy dyskoteki nie wystąpili do wójta o pozwolenie na zorganizowanie imprezy masowej (z imprezą masową na wolnym powietrzu mamy do czynienia wówczas, gdy bierze w niej udział tysiąc lub więcej osób. Organizator, który przewiduje, że może przyjść tysiąc lub więcej osób, musi zgłosić chęć zorganizowania takiej imprezy masowej najpóźniej 30 dni przed jej datą i czekać na pozwolenie. A do tego ze wględów bezpieczeństwa uczestników zadbać o służby medyczne, drogi ewakuacji, parkingi czy odpowiednią liczbę ochrony). - Mieszkańcy mówią mi, że na pierwszej dyskotece bawiło się kilka tysięcy osób. W „Nowinach Wodzisławskich” czytam, że było grubo ponad 3 tys. fanów. Przecież przy tak popularnych wśród młodzieży artystach, którzy tam występują, naprawdę można było spodziewać się, że będzie ponad tysiąc ludzi. Nawet nasze gminne dożynki były imprezą masową - zaznacza wójt Lubomi.

Czesław Burek podkreśla, że gmina dała organizatorom zielone światło na prowadzenie Magicznej Plaży, ale wszystkie warunki muszą być spełnione. - Jeżeli mamy sygnały, że było tyle osób, to moim obowiązkiem jest zgłoszenie sprawy na policję. Więc jeśli sytuacja się powtórzy, będę zmuszony poinformować odpowiednie służby - zaznacza.

Właściciel Magicznej Plaży twierdzi (rozmawialiśmy z nim po pierwszej z cyklu imprez), że było mniej niż tysiąc osób. - Ja nie muszę się tłumaczyć, ile było dokładnie. Było prawie tysiąc, ale nie więcej. Jakby było więcej niż tysiąc osób, to byśmy wystąpili o pozwolenie na zorganizowanie imprezy masowej. Przestrzegamy takich zasad. Jesteśmy z prawnikami przygotowani na takie sytuacje. W przyszłym roku jest kilka takich dat, że prognozujemy, że będzie więcej niż tysiąc osób i to będą imprezy masowe - wyjaśnia właścicel.

Co się dzieje obok dyskoteki?

Druga kwestia to sąsiedztwo Magicznej Plaży z działką należącą do RZGW, a przekazaną wykonawcy zbiornika. Czyli de facto z terenem budowy. Wprawdzie miejsce, gdzie odbywa się dyskoteka, jest oddzielone przez organizatora ogrodzeniem, ale część osób parkuje, a więc i przemieszcza się po działce RZGW. - Organizatorzy nie mają dostępu do plaży, ale jeżeli coś się komuś stanie, to kto będzie za to odpowiadał? - pyta wójt.

- Naprawdę życzę organizatorom jak najlepiej. Nie jestem zgredem i chcę, by młodzież miała się gdzie bawić. Ale niektóre kwestie wydają się postawione na głowie, a na to zgody nie ma i nie będzie - mówi stanowczo wójt.

RZGW w Raciborzu przyznaje, że były wnioski o dzierżawę terenu przy plaży. Ale spotkały się z odmową. - Nie będziemy dzierżawili w związku z tym, że działka jest przekazana wykonawcy pod realizację zbiornika - dowiadujemy się w raciborskim RZGW. W tej sytuacji rozwiązaniem ma być zwrócenie się RZGW do wykonawcy zbiornika, by zabezpieczył teren w taki sposób, by podczas dyskotek ze względów bezpieczeństwa na pewno nie dochodziło do bezprawnego używania działki.