Zbiórka używanej odzieży. Szczytny cel czy prosty biznes?
Radny miejski stawia mocne oskarżenia, choć brak mu twardych dowodów. Leszek Szczasny chce by magistrat przestrzegał raciborzan przed wyrzucaniem starych ubrań do ulicznych kontenerów.
Już w czerwcu zapytał w magistracie o te kontenery. Są opatrzone znakiem Polskiego Czerwonego Krzyża. Ciekawiło go kto jest właścicielem pojemników, czy zebrana z nich odzież jest sprzedawana i jak wykorzystywane są pieniądze z tej sprzedaży? – Firmy robią na tym biznes – przekonywał na sesji. Apelował by w Raciborzu zaniechać „takiego procederu” albo rzetelnie poinformować mieszkańców, że „ktoś zarabia pieniądze na tej akcji”. – Ludzie są przekonani, że wrzucając tam odzież, czasem mało używaną, pomagają potrzebującym – uważa rajca.
Urzędnicy z Batorego twierdzą, że postępują zgodnie z przepisami – są zobowiązani zebrać śmieci z terenu Raciborza. Przedsiębiorstwo Komunalne współpracuje tu z firmą Wtórpol, potentatem w recyklingu odzieży. To partner PCK.
Dyskusja jaką radny Szczasny wywołał na ostatniej sesji miała burzliwy przebieg. – To gdzie trafiają odpady z kontenerów średnio mnie interesuje – nadmienił prezydent Mirosław Lenk. – Naprawdę? To przykro mi – mówił Szczasny.
Dla zastępcy włodarza sprawa jest prosta. – A gdzie trafia szkło, metal? – dopytywał Wojciech Krzyżek, wskazując, że na rynku działają firmy zajmujące się różnymi odpadami. Radnego strofował przewodniczący Henryk Mainusz. – Pan ma na myśli pojemniki z Czerwonym Krzyżem? Proszę pytać bezpośrednio te instytucje co robią z zawartością – radził. Szef komisji rewizyjnej Wiesław Szczygielski mówił, że do kubłów wkłada to, co jest mu niepotrzebne i ten kto to zbiera niech robi z tym co tam chce. – Robi pan z tego wykład, a my tracimy czas. To są śmieci – podsumował.
– Ludzie są oszukiwani. Wyrzucają ubrania, a ktoś robi na tym biznes. Miasto nie powinno na to pozwalać. Pokażmy alternatywną drogę rozwiązywania problemu. Uświadamiajmy ludzi – apelował do władz Leszek Szczasny. Na sesji zapewniał zgromadzonych, że dzwonił do PCK, Wtórpolu i PK i nigdzie nie mógł uzyskać odpowiedzi na swoje wątpliwości. My również zadaliśmy pytania o losy odpadów z kontenerów. Ani z PCK, ani z Wtórpolu nie dostaliśmy odpowiedzi.
– Nie pozwólmy na robienie ludziom wody z mózgu. To paskudne, perfidne oszukiwanie – stwierdził w końcu radny Szczasny. W. Krzyżek poradził mu aby sprawę zgłosił do prokuratury. – Zrobię tak jak ją zbadam – zapewnił.
(ma.w)
RIPOK rozwiąże problem od 1 stycznia
Mirosław Lenk, prezydent Raciborza
Myślę, że pan Leszek nie mógł się pogodzić, że PCK daje swój krzyż do robienia biznesu przedsiębiorcy, który zarabia na odzieży. Co z nią robi? To co robią firmy zbierające plastiki czy szkło. Alternatywa? Miasto musi się wykazać zbiórką odpadu. Jak go nie zbierzemy to zapłacimy karę. Problem rozwiąże instalacja Empolu budowana na Dębiczu, tzw. RIPOK (Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadó - red.). Cała zebrana odzież musi tam trafić. To oni wyselekcjonują, to oni uznają co nadaje się do wtórnego użycia, bo to będzie ich odpad. Dziś robi to Wtórpol, partner PK. Strumień śmieci musi przejść przez RIPOK. Empol wysegreguje, ale nie pod kątem charytatywnym bo to jest biznes.
Ludzie:
Henryk Mainusz
Radny Miasta Racibórz, były przewodniczący rady.
Leszek Szczasny
Podróżnik, były radny Gminy Racibórz.
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Wiesław Szczygielski
Strażak PSP Racibórz, były radny Gminy Racibórz
Wojciech Krzyżek
Zastępca Prezydenta Wodzisławia
Komentarze
1 komentarz
Naprawdę, w dobie internetu dowiedzieć się o danej firmie to żaden problem.
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,140253,16539100,Szmaciane_imperium.html
http://www.gowork.pl/opinie_czytaj,34171
http://tokis.pl/felieton-autorski/wtorpol-to-nie-caritas-czyli-o-naiwnosci-ludzkiej-slow-kilka/
http://www.mszana-dolna.eu/wtorpol-firma-non-grata-w-mszanie.html
masa tego jest... wujek google poprowadzi.