Wójt apeluje: Sprawdźcie legalność swoich wjazdów na drogę
Ulica Wodzisławska ma szanse na przebudowę. Dlatego gmina zwraca się z ważnym apelem do mieszkańców
Mirosław Szymanek, wójt Mszany poinformował 8 września na ostatniej sesji rady gminy, że w ostatnim czasie ociepliły się stosunki gminy z Zarządem Dróg Wojewódzkich w Katowicach, na co wpływ ma m.in. planowana modernizacja drogi wojewódzkiej nr 933 z Wodzisławia Śl. do Jastrzębia, która przebiega przez Mszanę. Według wójta przebudowa ulicy Wodzisławskiej, bo o niej mowa, ma ruszyć najprawdopodobniej w 2018 r. - Cieszę się, że po czterech latach naszych zabiegań w ZDW wreszcie się o problemie tej drogi mówi – podkreślał Szymanek. Radnym wyjaśnił, że projekt przebudowy wraz z pozwoleniem na roboty budowlane ma być gotowy w 2016 r. W 2017 r. województwo ma szukać środków zewnętrznych na realizację zadania, które obejmować będzie nie tylko przebudowę DW 933 na odcinku od ronda w Wodzisławiu Śl. do ronda na granicy Mszany i Jastrzębia, ale też odcinek z Pawłowic do Pszczyny. - Potwierdzam, że przygotowujemy się do tej inwestycji poprzez tworzenie projektu, czy sprawy geodezyjne. Natomiast trudno powiedzieć czy realizacja rozpocznie się rzeczywiście w 2018 r. To zależeć będzie od możliwości uzyskania dofinansowania unijnego na realizację tego zadania i od decyzji sejmiku województwa – wyjaśnia Ryszard Pacer, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach. Wójt Szymanek zadeklarował zaś ZDW pomoc. - Drogowcy z województwa zwrócili nam uwagę na to, że przy realizacji takich zadań często pojawiają się nieoczekiwane problemy, np. z własnością terenu. Spotkaliśmy się na wizji i przeszliśmy cały mszański odcinek tej drogi. Na szczęście pas drogi jest szeroki, a droga w całości znajduje się na terenie Skarbu Państwa, więc akurat nie powinno być problemów własnościowych. Natomiast może być problem jeśli chodzi o wjazdy z posesji na drogę – mówi wójt.
Zalegalizować wjazdy
Szymanek precyzuje o co dokładnie chodzi: - W dawnych latach nie było konieczności uzyskiwania pozwolenia na budowę wjazdu. Obowiązek wszedł później, kiedy wiele wjazdów było już gotowych. Poza tym być może ktoś miał wjazd projektowany z lewej strony budynku, a nagle uznał, że lepiej będzie mu go zrobić z prawej strony. Myślę, że największy problem może być ze zjazdami na pola, one mogą być nie uwzględnione w dokumentach – mówi wójt. Dlatego apeluje by właściciele wjazdów sprawdzili ich stan formalno-prawny. - Teraz jest ten czas by uzupełnić zaległości, wyprostować te sprawy. Bo jak wejdą projektanci, to będzie za późno, nikt później nie będzie czekał, aż wjazd zostanie zalegalizowany – wyjaśnia wójt. Nielegalne wjazdy nie zostaną zaś uwzględnione w projekcie, a zatem i w późniejszych robotach budowlanych. Tymczasem z obu stron drogi mają powstać chodniki. A przez wysoki krawężnik trudno będzie wjechać na posesję. - Dlatego nie chodzi mi o sianie strachu, chcę jedynie uczulić mieszkańców by te sprawy sprawdzili i w razie konieczności zalegalizowali wjazdy. My służymy pomocą – zapewnia wójt.
Co z chodnikiem na Wolności?
Przy okazji dyskusji o Wodzisławskiej odezwał się radny Alojzy Wita, który poruszył sprawę braku chodnika na ulicy Wolności, a więc przy drodze wojewódzkiej nr 930, biegnącej z Mszany przez Połomię do Świerklan. Ta droga również administrowana jest przez ZDW w Katowicach. - Na Wodzisławskiej będą dwa chodniki, a na Wolności w dalszym ciągu ani jednego. A tam nawet nie ma pobocza. Żeby pieszy mógł bezpiecznie iść, to musi wejść do rowu. Dobrze, że teraz jest sucho – nie krył oburzenia Wita. Wójt odparł, że w budowę chodnika musiałby się zaangażować gmina, która obecnie ma spore problemy finansowe (konieczność zwrotu podatków do GDDKiA i JSW). - Obecnie jest tak, że ZDW może przystąpić do budowy chodnika o ile gmina zobliguje się do sfinansowania jego projektu, załatwi sprawy własnościowe terenu, na którym chodnik ma powstać i pokryje część kosztów wykonania inwestycji. A i tak nie ma gwarancji, że koszty poniesione na projekt nie zostaną zmarnowane, bo to nie ZDW a zarząd województwa decyduje czy inwestycja będzie realizowana – wyjaśnia Szymanek. Zasady o których mówi wójt wynikają z Programu Współfinansowania Inwestycji Drogowych, przyjętego przez zarząd województwa. - Nie mamy wystarczających środków na realizację wszystkich potrzeb, chcemy się skupić na inwestycjach najistotniejszych, strategicznych z punktu widzenia kierowców. Zaś inwestycje o znaczeniu istotnym przede wszystkim dla społeczności lokalnych, a więc np. chodniki powinny być realizowane przy wsparciu lokalnych samorządów – wyjaśnia Ryszard Pacer. Jak dodaje procedura wygląda tak, że gminy czy powiaty składają wnioski o zrealizowanie jakiegoś zadania, zarząd województwa wybiera z nich te, które zostaną zrealizowane, a następnie podpisywana jest z zainteresowanymi samorządami umowa na ich realizację w następnym roku. - Ryzyko, że gmina czy powiat wydadzą środki na projekt, który nie zostanie zrealizowany jest więc nieduże – zaznacza Pacer.
Artur Marcisz