Arcybiskup Skworc w Pszowie o rodzinie i dialogu
Po uśmiech i nadzieję – pod takim hasłem w niedzielę odbył się odpust w sanktuarium Matki Bożej Pszowskiej. Uroczystościom przewodniczył abp Wiktor Skworc.
Co roku wrześniowy odpust ku czci Matki Bożej Uśmiechniętej w Pszowie gromadzi parafian pszowskiej bazyliki oraz pielgrzymów z okolicznych stron - głównie pątników ziemi wodzisławskiej, rybnickiej, jastrzębskiej i raciborskiej. - To miejsce wyrosło z wiary tego ludu i z miłości do Matki Bożej, którą nasi przodkowie chcieli niejako mieć blisko siebie. I chociaż zmieniały się czasy, to tradycja pielgrzymowania na pszowski odpust przetrwała. Bo w sercach pozostała wiara - mówił do zgromadzonych nowy proboszcz pszowskiej bazyliki, ks. Andrzej Pyrsz.
Odpust odbył się w nieco zmienionej formule, jeśli chodzi o organizację. Na przykład ołtarz został ustawiony z boku świątyni, a nie jak dotychczas - przy wejściu głównym. W uroczystościach odpustowych uczestniczył były proboszcz bazyliki, ks. Józef Fronczek.
Pokój dla uchodźców
Sumie odpustowej przewodniczył metropolita katowicki, abp Wiktor Skworc. W swojej homilii nawiązywał do spraw bieżących, m.in. do sytuacji w górnictwie i do aktualnych konfliktów na świecie. - Królowo pokoju, wołamy o pokój dla świata, dla uchodźców, dla mieszkańców Ukrainy, Syrii i całego Bliskiego Wschodu. Uproś nam u Syna dar pokoju, którego świat dać nie może. Uchroń nas przed każdą wojną i odbierz władzę ludziom chorym na nienawiść - mówił arcybiskup.
Oklaski dla wszystkich matek
Najwięcej czasu poświęcił jednak rodzinie, wychowaniu i komunikacji, która powinna być prowadzona językiem zrozumienia, szacunku i miłości. - Relacje między Bogiem a człowiekiem mają charakter dialogu. Językiem współczesnym powiedzielibyśmy, że między Bogiem a człowiekiem istnieje komunikacja - stwierdził duszpasterz i przypomniał, że to rodzina jest pierwszym miejsce, gdzie uczymy się komunikowania. I że do tej nauki dialogu dochodzi jeszcze przed narodzinami. - Zainspirujemy się ewangelicznym obrazem nawiedzenia Elżbiety przez Maryję. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie. To właśnie łono matki, które nas gości, jest pierwszą szkołą przekazu i pierwszym doświadczeniem komunikacji. To doświadczenie łączy nas wszystkich. Stąd nasze myśli wdzięczności kierują się ku naszym matkom. Oklaski dla nich - zaapelował arcybiskup, po czym na placu przy bazylice rozległy się głośne brawa.
Komentarze
6 komentarzy
I nie na rynku ino na Placu św. JPII :D
Przepraszam za pomyłke...nie z lewej a z prawej strony macie racje.Kazdy ma wlasne zdanie ja akurat nie jestem zadowolona.Gdyby odpust wrócil do czasów swojej swietnosci byłoby MNÓSTWO ludzi a tu....z roku na rok coraz mniej.Do zwonka....mieszkam w Pszowie :-)
Dużo lepiej niż przedtem ,nareszcie możnabyło przejechać normalnie przez Pszów ,kiedyś bez powodu zamykano ruch w centrum ,a ludzi co roku jest mniej ,niedługo zmieszczą się w środku kościoła.
Zgadzam się z @zwonkiem.Dużo lepsza organizacja,zwłaszcza na rynku.W końcu odpust wrócił,jak kiedyś sprzed 25 lat,te budy na rynku,przypomniały mi czasy świetnego dzieciństwa.Tak powinno być,brawo Pani burmistrz,od tego jest rynek,by brał udział we wszystkich ważnych wydarzeniach dziejących się w mieście!Budy na ul.Konopnickiej,to była jedna wielka porażka!!!Mam nadzieję,że Dni Pszowa też wrócą na rynek a nie na stadion!Na stadionie się rozgrywa mecze a nie imprezy kulturalne i tyle w temacie
Jagoda na pewno tam byłaś bo według mnie ołtarz był z prawej strony i było lepiej bo w cieniu, podczas sumy jak się nie mylę przejechały tylko dwa autobusy, a jeżeli chodzi o budy to akurat było bardzo fajnie bo poprzednio było to rozrzucone po parkingu obok biedronki i przystanku teraz to było ogarnięte w jednym miejscu.
Mnie sie nowa forma nie podobala.Oltarz z lewej strony ale o odpowiednim naglosnieniu pizostalychstro to juz nie pomysleli.Do tego zniesli zakaz ruchu samochodow i te przejezdzalace ciagle jak nie autobusy to auta z muzyka na maxa .Budy na rynku miedzy fontannami.Dawna organizacja lepsza.