Markowiak ciepło o Hupce: połączył nas Eichendorff i Racibórz
Policja czuwała nad przebiegiem uroczystości upamiętniających setną rocznicę urodzin Herberta Hupki. Wbrew obawom, przebiegły one spokojnie - nie było protestujących narodowców, nikt nie napisał na murze - jak przed laty - "Hupka Raus". Zmarłego w 2006 roku Hupkę ciepło wspominał były prezydent Raciborza Andrzej Markowiak. Wtórowała mu dyrektor Raciborskiego Centrum Kultury Janina Wystub.
Organizatorem uroczystości było Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców Województwa Śląskiego. Rozpoczęły się od mszy świętej w kościele św. Jakuba przy raciborskim rynku, a następnie przeniosły do sali kameralnej Raciborskiego Centrum Kultury. Zebranych gości po niemiecku powitał Marcin Lippa - przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców Województwa Śląskiego.
Żeby przeszłość nie dzieliła
Janina Wystub, dyrektor Raciborskiego Centrum Kultury, wspominała czasy kiedy pełniąc funkcję dyrektora I Liceum Ogólnokształcącego w Raciborzu wspólnie z Józefem Gonshiorem tworzyła klasy z nauczaniem języka ojczystego niemieckiego, a później klasy dwujęzyczne. - Doktorowi Herbertowi Hupce zależało, żeby to nauczanie się rozwijało i on przyczynił się do pozyskania przez liceum środków na remont szkoły - wspominała.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, w uroczystości nie wziął udziału obecny prezydent Raciborza Mirosław Lenk. Była za to wiceprezydent Irena Żylak, która powiedziała, że historia życia Herberta Hupki pozwala lepiej zrozumieć skomplikowane relacje polsko-niemieckie. - Nie można pozwolić, żeby przeszłość dzieliła obecne i przyszłe pokolenia (...) Władze samorządowe Raciborza odrobiły tę lekcję - mówiła, wskazując na partnerstwo gminy z miastami Roth i Leverkusen.
Wróg Polaków?
Następnie głos zabrał były prezydent Raciborza Andrzej Markowiak. Mówił o dysonansie pomiędzy wizerunkiem Herberta Hupki lansowanym przez propagandę PRL (przedstawiano go jako wroga Polaków i rewizjonistę), a tym jaki był w rzeczywistości.
Po raz pierwszy spotkali się w 1994 roku podczas uroczystości ponownego odsłonięcia pomnika Josepha von Eichendorffa w Raciborzu. - Był wielkim człowiekiem, również wzrostem. Miał wizerunek człowieka polityki, jaki chcielibyśmy oglądać u niejednego ze współczesnych - mówił.
Zasłużony dla Raciborza
Markowiak przypomniał genezę przyznania Hupce tytułu "Zasłużonego dla Raciborza", co wiązało się ze wsparciem, jakiego Hupka udzielił władzom Raciborza w staraniach o pozyskanie dofinansowania na dokończenie budowy oczyszczalni ścieków - największego wówczas problemu Raciborza. 5,5 mln marek niemieckich pozwoliło na zakończenie ciągnącej się od lat inwestycji. W lobbowaniu na rzecz dotacji dla Raciborza Hupka miał dotrzeć... do samego kanclerza Helmuta Kohla.
Przypomniał również o organizacji "Polski Śląsk" z Tychów, której członkowie chcieli protestować pod oknami urzędu miasta w czasie przyznawania Hupce tytułu "Zasłużonego dla Raciborza". Wówczas, aby uniknąć niezręcznej sytuacji, Markowiak zdecydował o przeniesieniu uroczystości do urzędu stanu cywilnego. - A tamci darli się pod urzędem miasta - powiedział Markowiak, dodając że wśród protestujących nie było ani jednego raciborzanina.
Andrzej Markowiak stwierdził, że choć Hupka nie urodził się w Raciborzu, to jednak był raciborzaninem, gdyż właśnie w tym mieście ukształtował się jego charakter. O Raciborzu nigdy nie zapomniał. - Marzyć każde miasto powinno, żeby mieć takich ambasadorów - powiedział Markowiak.
Wojtek Żołneczko
Kontrowersje wokół udziału władz Raciborza w uroczystości
Przypomnijmy, plany upamiętnienia Hupki spotkały się z ostrą ripostą lokalnych struktur Ruchu Narodowego. Narodowcy podnosili, że Hupka nie był rzecznikiem pojednania polsko-niemieckiego – wręcz przeciwnie, odszedł z SPD (Socjaldemokratyczna Partia Niemiec) po podpisaniu przez wywodzącego się z tej partii kanclerza RFN Willego Brandta traktatu uznającego granicę polsko-niemiecką na Odrze i Nysie Łużyckiej.
W skierowanym do prasy oświadczeniu Ruch Narodowy przypominał, że Hupka – przez wiele lat przewodził Ziomkostwu Ślązaków oraz pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Związku Wypędzonych – żądał odszkodowań dla „wypędzonych”, mówił że jest „obrońcą starych wielkich Niemiec, w starych prawowitych granicach”, a w 1985 roku lansował hasło „40 lat wypędzenia – Śląsk pozostaje nasz” na oficjalne hasło zjazdu jego Ziomkostwa (ostatecznie pod presją CDU, której wówczas był członkiem, hasło zmieniono na „Śląsk pozostaje w naszych sercach”).
Ruch Narodowy wymienił również współpracowników Herberta Hupki – m.in. Hansa Krügera (w okupowanej Polsce wydawał wyroki śmierci) oraz Wernera Ventzkiego (odpowiadał za masowe wysiedlenia ludności polskiej i żydowskiej oraz likwidację getta łódzkiego).
– Jesteśmy świadomi, że w ostatnich latach życia ułagodził swoje poglądy a nawet w sposób finansowy wspierał nasze miasto. Jednak nie jest to w stanie przekreślić jego wcześniejszej działalności. Nie może być kolejnej „grubej kreski” – kończyli narodowcy.
Herbert Hupka urodził się 15 sierpnia 1915 w Diyatalawa na Cejlonie. Pochodził z żydowsko-niemieckiej rodziny. Do Niemiec Hupkowie wrócili w 1919 (ojciec zmarł w drodze) i osiedlili się w Raciborzu. W czasie wojny H. Hupka służył w Wehrmachcie, awansował do stopnia podporucznika. Potem walczył we Francji i na Bałkanach. Ze względu na pochodzenie matki został jednak zdegradowany i osadzony w więzieniu, następnie uwolniony. Po wojnie wyjechał do Monachium. W latach 1967 – 1987 był deputowanym do Bundestagu (najpierw z ramienia SPD, a po 1970 roku jako polityk CDU).
Sprzeciwiał się polsko-niemieckiemu traktatowi granicznemu, choć później jako pierwszy polityk z kręgu „wypędzonych” uznał traktat i granicę. W 1994 roku pomógł w pozyskaniu dotacji niemieckiej na budowę oczyszczalni ścieków w Raciborzu. Miasto swojej młodości wspomógł również w 1997 roku – po powodzi. Za pomoc udzieloną Raciborzowi wyróżniono go tytułem „Zasłużonego dla Miasta Raciborza”. Zmarł 24 sierpnia 2006 roku w Bonn.
Ludzie:
Anna Ronin
Radna Miasta Racibórz
Irena Żylak
Była wiceprezydent Raciborza
Janina Wystub
Była dyrektor Raciborskiego Centrum Kultury w Raciborzu.
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.