Przygotuj się do referendum
W ogólnopolskim referendum zarządzonym przez Prezydenta RP na 6 września tego roku odpowiedzieć mamy na trzy pytania. Pytania brzmią: 1. Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej? 2. Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa? 3. Czy jest Pani za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?
Pytania zadane w referendum dotyczą kwestii o podstawowym znaczeniu dla ustroju Polski. Od tego, jak większość z nas odpowie na nie 6 września, może zależeć kształt systemu politycznego naszego państwa. Tymczasem, według badania przeprowadzonego przez CBOS – na dwa miesiące przed referendum, co drugi Polak nie wie, czego ono dotyczy.
– Chcąc, choćby częściowo zapełnić tę lukę, przygotowaliśmy serię analiz i ocen, w których niezależni eksperci, w przystępny sposób, przedstawiają obecny stan prawny oraz skutki jego zmiany w wyniku wprowadzenia ewentualnych nowych rozwiązań – mówią eksperci z Fundacji Batorego, których celem jest ułatwienie obywatelom podjęcia świadomej decyzji o uczestnictwie w referendum i udzielenie odpowiedzi na każde z zadanych w nim pytań z pełną świadomością konsekwencji takiego wyboru. W tym numerze eksperci z Fundacji Batorego analizują pierwsze pytanie.
Czy i jak JOW-y zmienią polską scenę polityczną?
Wyniki wrześniowego referendum, m.in. w sprawie poparcia dla jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW) w wyborach do sejmu, prawdopodobnie nie przesądzą o szybkich zmianach w systemie wyborczym. Mogą jednak uruchomić proces, który – poprzez zmianę Konstytucji, a następnie nowelizację Kodeksu wyborczego – doprowadzi do zasadniczej przebudowy polskiego systemu wyborczego. Warto już teraz zastanowić się, jakie mogą być konsekwencje ewentualnych zmian, a także wyłamując się ze sporu okręgi jednomandatowe/klasyczny system proporcjonalny, przyjrzeć się na ile inne pośrednie modele systemu wyborczego wychodzą naprzeciw oczekiwaniom społecznym.
Eksperci Fundacji Batorego, Paweł Marczewski i Dawid Sześciło, prezentują najczęściej występujące systemy wyborcze. Oceniają także, w jaki sposób JOW-y i inne modele wyłaniania parlamentarzystów wpływają na realizację głównych celów wyborów: zapewnienie efektywnego rządzenia przy jednoczesnym zagwarantowaniu reprezentacji różnych opcji w systemie politycznym.
System wyborczy w Polsce
Zgodnie z wymogami obowiązującej konstytucji wybory do Sejmu są proporcjonalne. Wybieramy posłów w wielomandatowych okręgach wyborczych, a w podziale mandatów uczestniczą wyłącznie komitety wyborcze, które w skali całego kraju uzyskały co najmniej 5% głosów. Wyborcy głosują na poszczególnych kandydatów zgłaszanych przez komitety wyborcze, ale wybierając kandydata, jednocześnie głosują na komitet, z którego on startuje, zwiększając tym samym szanse na zdobycie mandatu przez innych kandydatów z tego komitetu.
Lata funkcjonowania systemu proporcjonalnego w Polsce pokazały, że nie stanowi on przeszkody w tworzeniu stabilnej większości w Sejmie. Jednakże, ze względu na wysoki próg wyborczy, zarzuca się mu brak pełnej reprezentatywności i petryfikację sceny politycznej.
Zwolennicy radykalnej reformy systemu wyborczego poprzez wprowadzenie JOW-ów uważają też, że system proporcjonalny nie gwarantuje możliwości rozliczania władzy przez obywateli, promując kandydatów lojalnych wobec władz partyjnych, a nie wobec wyborców.
Wnioski i rekomendacje
System jednomandatowych okręgów wyborczych niewątpliwie sprzyja tworzeniu stabilnej większości i zabezpiecza rządy przed politycznymi wstrząsami. Cena, jaką płaci się za zapewnienie stabilnego układu władzy, jest jednak wysoka.
1Brak reprezentacji dużej części wyborców. W systemie JOW kandydat, który uzyskał najwięcej głosów zdobywa mandat, a kandydaci z pozostałych ugrupowań, nawet jeśli mieli tylko jeden głos mniej, ani jednego. W efekcie znacząca część wyborców nie ma swojej reprezentacji, a ich głosy – w skrajnych przypadkach więcej niż połowa – są marnowane. JOW-y prowadzą do większego zabetonowania sceny politycznej niż system proporcjonalny: trwale marginalizują partie średnie i mniejsze i pogłębiają dominacje partyjne w okręgach o przewadze sympatyków jednego ugrupowania.
2Zagrożenie niższą frekwencją. Frekwencja nie zależy jedynie od systemu wyborczego, wpływa na nią również to, czy rywalizacja pomiędzy głównymi ugrupowaniami politycznymi jest zacięta. Systemy wyborcze, w których o zwycięstwie decyduje większość względna, charakteryzują się średnio niższą frekwencją niż systemy proporcjonalne. W sytuacji, kiedy partia nie ma poważnej konkurencji w danym okręgu, bo od lat zdobywa w nim najwięcej głosów, istnieje niebezpieczeństwo, że mniej ludzi pójdzie do urn z powodu braku bardziej wyrównanej rywalizacji. Jednocześnie, brak jakichkolwiek dowodów potwierdzających, że JOW-y dają większą możliwość rozliczania wybieranych przedstawicieli przez wyborców, czy że podnoszą zaufanie obywateli do polityków.
3Brak zabezpieczenia przez ruchami skrajnymi. Chociaż system JOW promuje największe partie, niekoniecznie stanowi zabezpieczenie przed ugrupowaniami skrajnymi. W systemach opartych na JOW-ach radykałowie mogą zdobyć mandaty w kilku, czy kilkunastu wybranych okręgach, w których mają silne poparcie, mimo że w całym kraju uzyskują poparcie śladowe.
4Umocnienie dużych partii i partyjnych liderów. JOW-y, wbrew twierdzeniom zwolenników tego systemu, umacniają rolę partyjnych liderów. Dlaczego? W każdym okręgu wyborczym wystawiany jest tylko jeden kandydat. Kto nim będzie, zdecyduje kierownictwo partii. System JOW spowoduje też wzrost barier wejścia do Sejmu dla tych partii politycznych, które dopiero budują bazę swoich wyborców i mogą liczyć na poparcie stosunkowo niewielkich i rozproszonych geograficznie grup zwolenników. Nawet jeśli politycznemu start-upowi uda się uzyskać ponad 5 proc. głosów w całym kraju, jego kandydaci mogą nie zdobyć mandatu w żadnym okręgu lub zdobyć dużo mniej miejsc, niż gdyby głosowanie odbywało się w systemie proporcjonalnym.
5Brak parytetów, problemy z głosowaniem zagranicą. Inne skutki uboczne JOW-ów to brak możliwości zastosowania mechanizmu kwot płci, problem z zapewnieniem udziału w wyborach obywateli przebywających zagranicą oraz trudności we wprowadzeniu nowego wyborczego podziału kraju na 460 okręgów jednomandatowych.
Co dalej – system mieszany?
Nie należy jednak lekceważyć argumentów zwolenników JOW-ów. Warto rozważyć korektę obecnego systemu wyborczego, aby zapewnić obywatelom poczucie większego wpływu na wybór parlamentarzystów. Kompromisowym rozwiązaniem może być system mieszany, utworzony np. na wzór niemiecki czy nowozelandzki, który umożliwia bardziej spersonalizowane głosowanie, a jednocześnie nie zamyka drogi do parlamentu mniejszym ugrupowaniom.
(opr. pm)
Komentarze
3 komentarze
@ hutnik zaraz zabiorą głos eksperci od wszystkiego i wytłumaczą ci dokładnie. A jak nie rozumiesz mojego wpisu.bo według mnie mosz tam czorno na biołym napisane a jak nie rozumisz to twoja "strata" pozdrawiam i życza miłego dnia .
To moze zamiast bluzgac bez sensu pod kazdym artykulem napisz konkretnie co masz na mysli to bedzie z tego jakis pozytek (albo nie).
artykuł sponsorowany przez czerwonych i POPIS czyli układ Magdalenki same brednie i idiotyzmy w stylu gadzinówki i Aarona Szechtera i chłopców z wsi tow. Kiszczaka .