Poseł Henryk Siedlaczek w Sejmie RP o... Gwiezdnych Wojnach
Ogólnopolskie media nie zostawiają suchej nitki na pośle z Rud. Gazeta.pl pyta, czy interpelacja H. Siedlaczka nie była "najbardziej absurdalną w historii Sejmu". Poszło o polską premierę filmu "Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy".
12 sierpnia poseł Henryk Siedlaczek złożył w Sejmie interpelację do ministra kultury, w której poruszył problem polskiej premiery filmu "Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy".
- Polska jest jednym z 6 krajów na świecie, w których Przebudzenie Mocy trafi do kin po 18 grudnia. Premiera filmu "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy" niemal na całym świecie nastąpi 18 grudnia 2015 roku. Jesteśmy aktualnie jedynym europejskim krajem, w którym odbywa się ona dopiero 25 grudnia - napisał do ministra Henryk Siedlaczek.
Zdaniem posła PO problem nie jest błahy, gdyż zahacza o zagadnienie nielegalnego kopiowania i przetwarzania filmów. - W związku z tym, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom tym wszystkim, którzy chcieliby legalnie i jak większość krajów na świecie - obejrzeć film pt. "Gwiezdne Wojny" we wcześniejszym terminie, niż zaplanował dystrybutor w Polsce - kieruję do Pani następujące pytanie; 1. Czy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa narodowego zechce zwrócić się do polskiego dystrybutora filmu o przyśpieszenie premiery filmu "Gwiezdne Wojny"?" - czytamy w interpelacji posła.
Sprawa trafiła dziś na czołówki ogólnopolskich mediów. Pierwszy nietypową interpelację posła Siedlaczka opublikował portal 300polityka.pl. "Poseł PO odleciał! Nie uwierzysz, co zrobił" - grzmiał Super Express.
- Troska o fanów sagi byłaby zrozumiała, gdyby nie to, że data premiery filmu jest znana już od lipca. I, jak podał na Twitterze Disney Polska, jest to właśnie 18 grudnia - zauważa Gazeta.pl. Dziennikarzom Onetu Siedlaczek wyjaśnił, że podczas prac nad interpelacją nie było jeszcze informacji o przesunięciu terminu premiery kolejnej części "Gwiezdnych Wojen".
- A co, dlaczego mamy być gorsi od reszty europy? - komentuje poseł na swoim profilu Facebook.
fot. starwars.wikia.pl, Nowiny.pl
Ludzie:
Henryk Siedlaczek
Były poseł na Sejm RP, radny sejmiku śląskiego, senator XI kadencji
Komentarze
12 komentarzy
Już sam nie wiem czy można kretyństwo leczyć...
Zgodzić się muszę z komentarzem @mhl999 że działa to na takiej zasadzie ,to nic że nie ważna sprawa ,ważne by zapamiętano nazwisko i osobę ,sam miałem kiedyś przykład tego jak moja znajoma powiedziała że Siedlaczek to musi być dobry ,bo prowadzi dyskusje w kościołach i będzie w kościele w Rydułtowach ,a jak zapytałem i co o nim wie i co dla nas robi ten pan ? odpowiedziała -chyba dużo bo często go widać w gazetach , ja nie twierdzę że wyborcy powinni zainteresować się dokładnie i wiedzieć wszystko o swoim kandydacie ,ale przynajmniej wiedzieć czy ta osoba jest wiarygodna i warta powtórnego zaufania ........
współczynnik debilów wszędzie jest taki sam. Niezależnie czy to naród, czy obywatele, czy politycy, dziennikarze czy też czytelnicy nowin. I nagle jeden ujawnił się w sposób szczególny i sensacja. Ci którzy działają po cichu dalej nie zauważeni.
Wydaje mi się że jest to skrajny przejaw stylu działania całej PO. Mianowicie zajmowania się rzeczami mało istotnymi a medialnymi. Przykład - miesiącami wałkowana kontrowersyjna sprawa invitro dotycząca garstki ludzi a wyrzucenie do kosza postulatów setek tysięcy obywatel w sprawach dotyczących praktycznie wszystkich - wiek emerytalny i "6-ciolatki", czy zaniechania (odpuszczenie w praktyce) w kwestiach kluczowych jak zmniejszenie biurokracji i zwalczanie korupcji.
@ mocarza kopci...
MOŻE ZMIENIĆ ZIOŁA ALBO ZIELARZA :) !!!!!!!!!!!
Siedlaczek z niskimi szansami na ponowną kadencję w sejmie postanowił zrobić odrobinę szumu wokół siebie. Trafił w ten sposób do mediów wszelakich i jego nazwisko łatwiej się utrwali w świadomości wielu wyborców. "Siedlaczek?" coś tam o nim czytałem, nie istotne będzie co, ale grunt, że "Siedlaczek" będzie. Interpelacja ta zatem jest czystą grą wyborczą wyliczoną na większą rozpoznawalność. Przeciętny wyborca pomyśli zapewne tak: Wszak poseł chyba głupi nie jest i jeśli go cytowały wszystkie media w Polsce to coś ważnego napisał. Diabeł tymczasem tkwi w szczegółach ;)
Pan Heniu pewno się martwił o pracowników Zotta w Raciborzu. Mając teraz moc czasu będą pozbawieni "wielkiej" kultury. Śmiać się czy płakać.
I dlatego przebudzenie wyborców jest niezbędne ...........
tak będzie wyglądał Siedlaczek za kilka lat !
Kopalnie są zagrożone szpitale w ciężkiej sytuacji, transport w rosypce, szkolnictwo ... a tu sie marzy Przebudzenie Mocy