Męskie Granie 2015 w Chorzowie [ZDJĘCIA]
Wspaniała atmosfera, perfekcyjna organizacja i dużo dobrej muzyki – tak można w skrócie opisać to, co działo się w sobotę w Chorzowie. Koncert prowadzony przez Piotra Stelmacha z radiowej Trójki zgromadził tłumy. Wszystkie bilety zostały wyprzedane, a wśród publiczności można było znaleźć cały przekrój wiekowy naszego społeczeństwa. Męskie Granie 2015 w Chorzowie – Rojek, Hey, O.S.T.R., Natalia Pzybysz, Smolik, The Dumplings, Tomasz Lipiński, Mela Koteluk i wielu innych.
W „kosmiczne” przestrzenie wprowadzili publikę Smolik i Kev Fox - hipnotyzujący śpiew Brytyjczyka w połączeniu z przekraczającą wszelkie granice muzyką Andrzeja Smolika wprowadziły słuchaczy w klimaty rodem z Radiohead.
Chwytliwe melodie połączone z nośnymi tekstami rozkołysały zebraną widownię kiedy na scenie pojawiła się Natalia Przybysz. Pozytywną atmosferę potrzymał charyzmatyczny Adam Ostrowski znany jako O.S.T.R. Historia choroby z którą wygrał, opowieści o rodzinie i życiu zbudowały niesamowitą interakcję muzyka z publicznością.
W to, co miło nadejść za chwilę wprowadził zgromadzonych Piotr Stelmach wzruszającą opowieścią o której mówi tekst „Dancing With Tears In My Eyes” zespołu Ultravox. Łzy wzruszenia pojawiły się kiedy swój piękny i klimatyczny koncert zakończyła tym utworem Kasia Nosowska z zespołem Hey.
Ostatnim koncertem przed finałem Męskiego Grania 2015 w Chorzowie był wytęp Artura Rojka, który materiałem ze swojej najnowszej solowej płyty udowodnił, po raz kolejny, swoją światową klasę. Spotkanie z tym muzykiem to zawsze niezwykła uczta dla duszy, podczas której serwowane są najbardziej wyszukane „potrawy”.
Mela Koteluk, Tomasz Lipiński, Tomasz Organek, Jacek „Budyń” Szymkiewicz, Mioush, Kortez i wielu wspaniałych muzyków postawiło kropkę na „i” w finałowej odsłonie imprezy.
Koncerty Męskiego Grania to niesamowite przeżycie dla każdego fana muzyki i świetnej zabawy. Dobrze, że są w naszym są kraju firmy, które wspierają tego typu przedsięwzięcia promując w ten sposób to co mamy w muzyce najlepsze – a nie mamy się czego wstydzić.
Maciej Kanik | Nowiny.pl