Radlin po nawałnicy [ZDJĘCIA]
Po nocnej nawałnicy na terenie miasta pojawiło się kilka punktów, gdzie zniszczenia są szczególnie odczuwalne. Najczęściej są to zwalone drzewa.
Do dwóch takich zdarzeń doszło na ul. Wieczorka; w okolicach tzw. "Lipek" oraz przed skrzyżowaniem z ul. Mariacką. Oba miejsca zostały zabezpieczone przez służby ratownicze w godzinach porannych.
Najbardziej dotkliwe szkody wichura wyrządziła na ul. Findera, gdzie zwalone drzewo uszkodziło płot placu zabaw i siłowni na wolnym powietrzu. Prace naprawcze w tym miejscu prowadzi Zakład Gospodarki Komunalnej.
Do mniejszych szkód doszło również w okolicach tężni przy ul. Wypandów, jednak te zostały w większości uporządkowane przez ZGK. Sam obiekt jak i korzystanie z tężni nie są w niczym zagrożone.
Większość miejsc została już zabezpieczona, jednak prace naprawcze wciąż trwają.
źródło: UM Radlin, oprac. żet
Komentarze
5 komentarzy
Nie tylko w "lipkach" - jedno padło przy skrzyżowaniu Wieczorka z Mariacką, jedno na osiedlu Findera i jedno to w "lipkach", ale podobno akurat padło to któro i tak było przeznaczone do wycinki. Wcześniej wywróciło się prawie inne drzewo - obok tego co wiatr powalił. Te drzewa tam w wiekszości są stare i pokrzywione, sporo już wycięto dużo wcześniej, więc te co zostały są też bardziej narażone na podmuchy takich wichur jak ta ostatnia.
Ciekawe - czy w Radlinie tylko na tzw. "lipkach" drzewo obaliło, czy jest to zabieg propagandowy, aby przekonać protestujących mieszkańców w sprawie wycinki....
hmmm...
Nie sądzę by to zaszkodziło Radlinowi, na tak zanieczyszczone środowisko każde drzewo na wagę złota. A mając na uwadze to, ile już drzew tu zostało wyciętych - to spokojnie można sadzić, do dżungli droga daleka. Lepsze 10 nowych drzewek niż 1 stare i zmurszałe, co może komuś na głowę spaść.
~RadliniankaAW~gdyby na miejsce każdego wyciętego drzewa sadzić jak powiadasz pięć lub dziesięć drzew to byś żyła w dżungli a nie w Radlinie.Logika się kłania.
O, to i w sławnych "lipkach" powaliło drzewo. Można się było tego spodziewać. Po takiej wichurze to i tak dziwne że tylko jedno legło. Nie lepiej było uporządkować to jak należy, przyciąć z wysokości, co trzeba wyciąć zupełnie, a w miejsce wyciętego posadzić 5, czy nawet i 10 nowych, takich co nie porosną za wysokie... szczęście że nie spadło to drzewo na jakichś ludzi.