Budżet obywatelski daje poczucie sprawczości. Na Żorskiej lepiej niż na Płoni i Miedoni

Zbigniew Sokolik, Anna Szukalska, Michał Fita, Krzysztof Myśliwy i Jan Wiecha z grona obecnych radnych oraz były rajca Andrzej Lepczyński przyszli do auli G3 by obejrzeć prezentację CRIS. Po tym jak na Płoni i Miedoni chętnych nie było wcale tu można było pokazać ją w całości. Zaczyna się od informacji o największym budżecie obywatelskim na świecie. W brazylijskim Porto Alegre aż 40% budżetu miasta stanowi dział obywatelski.

Agnieszka Pytlik i Justyna Szyndler z CRIS zachęcały zebranych do składania projektów bo mają one wyjątkową szansę na realizację. - Pierwszy rok budżetu to jego okres próbny, zainteresowanie jak i konkurencja są niewielkie. Jeżeli projekty nie wyczerpią puli pieniędzy (dla tej strefy to 125 tys. zł) to przejdą do etapu realizacji bez głosowania.

Aktywny w dyskusji wiceprzewodniczący rady Krzysztof Myśliwy zaznaczał, że zaproponowane przez mieszkańców inwestycje trzeba będzie później utrzymywać, co spadnie na barki samorządu.

A co będzie jeśli zadanie podrożeje w trakcie procesu wdrażania? Jak braknie pieniędzy w budżecie to trzeba będzie sięgnąć do tzw. rezerwy prezydenckiej i liczyć na oszczędności w przetargach.

- Poco jest budżet obywatelski? Dla realnego wpływu mieszkańców na ich otoczenie i dla wiedzy urzędnika, który nie wie o wszystkim. To da zgłaszającym poczucie sprawczości - uważa Justyna Szyndler z CRIS.

Wśród pomysłów jakie zebrani chcieliby zaproponować pojawiła się budowa tężni na wzór tej znajdującej się w Radlinie. Potrzebą pilną są nowe osiedlowe parkingi. Kadra SP 18 i G3 chciałaby pozbyć się wybiegu dla psów i zamiast niego rozbudować tor dla rolkarzy.

W lipcu i sierpniu odbędą się konsultacje, prawdopodobnie w urzędzie miasta. Już wiadomo, że głosowanie nad propozycjami do budżetu obywatelskiego będzie w całości odbywać się przez internet. Urząd właśnie szuka firmy która zorganizuje głosowanie. Mieszkańcy mają logować się swoim peselem.