Konflikt w szpitalu - pielęgniarki nie ufają przełożonej
Duża część pielęgniarek domaga się odwołania swojej przełożonej. Złożyły wobec niej wotum nieufności.
Konflikt w załodze Wojewódzkiego Szpitala Chorób Płuc w Wodzisławiu Śl. trwa od ponad roku. Problemy zaczęły się w momencie, gdy odeszła dotychczasowa przełożona wszystkich pielęgniarek. Wtedy dyrektor powołał nową przełożoną, ale w charakterze „pełniącej obowiązki”. - Nowa przełożona zaczęła ewidentnie, naszym zdaniem, działać przeciwko środowisku pielęgniarek - dowiadujemy się od personelu szpitala. Osoba ta chce jednak zachować anonimowość.
31 podpisów
Wyrazem sprzeciwu wobec sposobu pracy nowej przełożonej stało się wotum nieufności, pod którym podpisało 31 pielęgniarek (czyli zdecydowana większość zatrudnionych przez szpital). Wotum na początku czerwca ubiegłego roku trafiło do dyrektora lecznicy.
Wotum nieufności zawiera szereg zarzutów. Po pierwsze - organizowanie jednoosobowych dyżurów pielęgniarskich. - Co zagrażało bezpieczeństwu pacjentów i pielęgniarek. Poza tym łamało zapisy kodeksu pracy. Ostatecznie, po interwencji marszałka, dyżury są dwuosobowe, niemniej taka sytuacja miała miejsce - mówi nasz informator.
Skłócona załoga?
Kolejne zarzuty dotyczą skłócania personelu poprzez przekazywanie nieprawdziwych i przekształconych informacji między oddziałami. Poruszona została też sprawa łamania ustawy o ochronie danych osobowych. W jaki sposób miało dochodzić do naruszeń? Chodzi o rozpowszechnianie danych dotyczących pensji. - Co miało doprowadzić do skłócenia personelu - słyszymy.
Odwołać przełożoną
Dodatkowo autorzy wotum piszą o celowym ograniczaniu zatrudnienia, a w efekcie o obniżeniu jakości opieki pielęgniarskiej, o dezorganizacji pracy w oddziałach poprzez przenoszenie pielęgniarek bez racjonalnej przyczyny, a także o uzupełnianiu nieobsadzonych dyżurów pielęgniarkami z firmy zewnętrznej. W opinii autorów wotum pielęgniarki te nie zawsze znały specyfikę oddziałów na które trafiały, co powodowało, że trzeba było je w większym stopniu nadzorować.
Wotum zakończyło się wnioskiem o odwołanie przełożonej i powołanie nowej osoby na to stanowisko. - Bo wszystko to negatywnie wpływa na naszą pracę.
Dyrekcja broni
Dyrekcja szpitala stanęła murem za przełożoną pielęgniarek. Z odpowiedzi dyrekcji na wotum personelu wynika m.in. że ilość personelu pielęgniarskiego jest dostosowana do ilości i stanów pacjentów przebywających na oddziałach, a przełożona nie ogranicza zatrudnienia. Co więcej, że ze względu na trudną sytuację ekonomiczą szpitala nie ma mowy o przyjęciu nowego personelu, więc alternatywnym rozwiązaniem jest korzystanie z pielęgniarskiej firmy zewnętrznej, której pracownicy nie obniżają jakości świadczonych usług. Przełożona pielęgniarek została też pouczona przez dyrektora o stosowaniu się do przepisów prawa dotyczących ochrony danych osobowych, „bez względu na zasadność postanowionego zarzutu”. Dyrekcja podkreśliła też, że decyzje podejmowane przez przełożoną są zgodne z przepisami i zawartymi umowami.
Korespondencja między załogą a dyrekcją była jeszcze później prowadzona. Pojawił się też pisemny apel części pielęgniarek, które wotum nie poparły.
Obawy o konkurs
Konflikt personalny nabrał nowego wymiaru niedawno, w momencie, gdy dyrekcja ogłosiła konkurs na stanowisko przełożonej pielęgniarek (przypomnijmy, że obecnie przełożona jest pełniącą obowiązki). Konkurs ma odbyć się 10 czerwca. Stanęły do niego trzy osoby, w tym obecna przełożona, a także jedna osoba zupełnie z zewnątrz. - Naszym zdaniem najlepszym rozwiązanie byłby wybór osoby z zewnątrz, która będzie miała szansę zjednoczyć personel. A nie wybór osoby, wobec której pielęgniarki straciły zaufanie. Tego drugiego rozstrzygnięcia obawiamy się - mówi nasz rozmówca.
(mak)
Norbert Prudel, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Chorób Płuc:
To nie jest jednolite stanowisko pielęgiarek. Część wspiera przełożoną. Wiadomo, jak ktoś kieruje zespołem, to część popiera, część jest przeciwko, część jest niezadowolona. Sprawy poruszone w wotum nieufności zostały wyjaśnione. Od tego czasu nie zauważyłem uchybień w pracy przełożonej pielęgniarek, nikt też ich nie zgłaszał. Gdybym widział nieprawidłowości, to bym zareagował. Myślę, że jak będzie konkurs, to wyjaśni się, kto będzie nową przełożoną.