Warka nie daje im normalnie żyć
Mieszkańcy bloku sąsiadującego z lokalem Warka mają dość hałasu. Apelują, by właściciele zamykali jedne z drzwi pod ich oknami i balkonami
Od kilku lat piwiarnia Warka nie daje normalnie żyć rodzinom mieszkającym w bloku przy ul. Traugutta, który bezpośrednio sąsiaduje z lokalem. Wrzaski i ryki, głośne rozmowy przez telefon, załatwianie potrzeb fizjologicznych czy oddawanie się cielesnym uciechom. Bywa, że i wyzwiska - to przyczyny nieprzespanych nocy i dyskomfortu mieszkańców, których okna i balkony wychodzą wprost na Warkę.
Palą i hałasują
Do lokalu prowadzą dwa wejścia. Jedno od strony rynku i drugie od ul. Traugutta. W przypadku wejścia od ul. Traugutta problemem jest to, że znajduje się blisko wspomnianego bloku. Od budynku oddziela je tylko zaułek, w którym - jak twierdzą mieszkańcy - gromadzą się klienci i zakłócają spokój. - Ryki niemożliwe. Hałas strasznie się niesie. Do tego urządzają tam sobie palarnię - mówią mieszkańcy, Irena i Henryk Szewcowie oraz Beata Bogun.
Obawy na starcie
Mieszkańcy od początku mieli obawy, że lokal będzie miał negatywny wpływ na ich codzienne życie. Zanim jeszcze powstał. - Wiedzieliśmy, że może być różnie jeśli jedne z drzwi będą od naszej strony. Ale w piśmie do spółdzielni mieszkaniowej Orłowiec właściciele lokalu w 2010 r. pisali, że „od strony sąsiadującego bloku nie umieściliśmy okien ani drzwi wejściowych dla gości. Biorąc jednak pod uwagę, że część naszych gości będzie osobami niepełnosprawnymi, wybraliśmy wejście od strony ulicy głównej - Traugutta, gdyż od strony rynku trzeba by było instalować windę zewnętrzną” - pokazują nam pismo mieszkańcy.
Skarga w gablocie
Irena i Henryk Szewcowie oraz Beata Bogun interweniowali w sprawie lokalu w wielu instytucjach. Wielokrotnie powiadamiali policję i pszowski urząd miasta. W 2012 r. w lokalu odbyła się nawet wizja zwołana przez przewodniczącego rady miasta w sprawie zakłócania ciszy nocnej przez Warkę. - Wówczas przewodniczący rady zaproponował właścicielom zamykanie drzwi od ul. Traugutta codziennie o godz. 22.00. Ale właściciele stwierdzili, że to drzwi przeciwpożarowe i muszą być otwarte. Po analizie stwierdzili jednak, że będą to robić. Tydzień czasu je zamykali. To był luksus, od razu żyło się lepiej. Ale szybko się to skończyło - mówią mieszkańcy. Dodają, że podczas wizji doszło do nieprzyjemnego incydentu. - Już wychodziliśmy z lokalu, aż nagle patrzę, że w gablocie wisi moja skarga na działalność piwiarni, którą skierowałam do urzędu. Wszystkie moje dane osobowe były widoczne. A dookoła pełno zdjęć z imprez! Akurat obok mnie stał policjant i zasugerował, że mogę złożyć oficjalne doniesienie, co zrobiłam. Jednak prokuratura umorzyła sprawę ze względu na niską szkodliwość czynu - mówi Beata Bogun. Później, kiedy trwał remont rynku, miasto prosiło mieszkańców o wyrozumiałość, bo wejście od strony rynku było niemożliwe. - Jednakże po zakończeniu remontu właściciel zobowiązał się do zamknięcia drzwi po godz. 22.00, co niewątpliwie odciąży mieszkańców - brzmi fragment urzędowego pisma z kwietnia 2014 r. - Ale od tamtego czasu niewiele się zmieniło - zaznaczają mieszkańcy. Drzwi zamykane są czasami.
Interwencja u rzecznika
Zdesperowani mieszkańcy poprosili o wsparcie nawet Rzecznika Praw Obywatelskich, który zwrócił się do miasta z pytaniem, czy podjęło - jako organ właściwy w sprawach kontroli warunków sprzedaży alkoholu na terenie gminy - działania mające na celu minimalizację uciążliwości związanych z funkcjonowaniem lokalu. Rzecznik wysłał też pismo do komendanta powiatowego policji z pytaniem, ile interwencji podjęto w sprawie lokalu (w 2013 - 10 interwencji, w 2014 - 3).
Mieszkańcy mają też żal do policji, że na interwencji pyta ich, czy znają nazwiska zakłócających spokój. - Skąd mamy znać? - irytują się mieszkańcy. Dodają, że policja tłumaczy, że nie może nakazać właścicielom zamykania drzwi.
- My nie chcemy, żeby właściciele zamykali ten lokal. Chodzi o kompromis, odrobinę empatii dla mieszkańców - podkreślają lokatorzy bloku przy Traugutta. Dodają, że wystarczy przecież kartka, że wejście tylko od drugiej strony.
Takie są przepisy
Właściciele lokalu tłumaczą, że nie mogą zamykać drzwi od ul. Traugutta. Regulują to przepisy przeciwpożarowe. - To są drzwi wejściowe i w czasie działania placówki ich się nie zamyka, bo jeśli wytworzy się pożar, to nie ma drogi ewakuacyjnej. Muszą być otwarte - mówi właścicielka Warki. Dodaje, że miejsce dzierżawy lokalu, jeśli chodzi o część od strony rynku, kończy się na tarasie. - Schody, które prowadzą na taras, nie są przedmiotem naszej dzierżawy. Poza tym przepisy jasno mówią, że lokal użyteczności publicznej musi mieć podjazd dla osób niepełnosprawnych. Trudno żeby osoba niepełnosprawna musiała korzystać ze schodów - podkreśla.
Przypominamy jednak, że są sytuacje, że właściciele zamykają drzwi od ul. Traugutta po 22.00. - Zamykamy je na weekend. Z naszej strony to uprzejmość. Bo nie mamy takiego obowiązku - informuje właścicielka. Dopytujemy więc, czy w tym momencie nie jest to łamanie przepisów. - Zmuszają nas do tego mieszkańcy. Poszliśmy na ugodę. To oczywiście wpływa na nasz wynik ekonomiczny. Bo nie każdemu chce się obchodzić lokal.
Właściciele podkreślają, że mają wszelkie potrzebne odbiory, jeśli chodzi o działalność. Dodają, że wykonali też pomiary środowiskowe, które wskazują, że hałas generowany przez ruch uliczny jest bardziej uciążliwy niż działalność lokalu. - Prawda jest taka, że cały czas mamy problem tylko z tymi dwoma rodzinami, które odwołują się wszędzie. To przekłada się na naszą ekonomię. My nie dostaniemy nakazu, by zamykać te drzwi, bo wszystko jest zgodne z prawem. Muszą być drogi ewakuacyjne. Gdyby coś się stało, to nie mieszkańcy bloku bloku poniosą konsekwencje, tylko my - puentuje właścicielka.
Dokumenty do analizy
Sprawę sporu zna nowa burmistrz Pszowa, Katarzyna Sawicka-Mucha. - Kilkakrotnie spotkałam się z mieszkańcami bloku, którzy zgłaszali problem hałasu - mówi burmistrz. Dodaje, że zwróciła się do właścicieli o udostępnienie jej dokumentacji. - Z tą dokumentacją udałam się do komendanta powiatowego straży pożarnej. Okazuje się, że jest to strefa zagrożenia ludzi ZL I. W przepisach jest mowa o tym, że w takiej sytuacji muszą być dwa wyjścia ewakuacyjne. Zdaję sobie sprawę, że to trudny problem. Ale mogę tylko prosić właścicieli lokalu, żeby po godz. 22.00 w celu zachowania ciszy nocnej i dla spokoju mieszkańców zamykali jedne drzwi, a klienci korzystali z drugiej strony. Jednak to tylko moja prośba, ponieważ nakazać nie mogę - puentuje pani burmistrz.
(mak)
Komentarze
22 komentarze
Jedynie miejsce godne polecenia na budowa domu, to są Pszowski doły,tam je rychtyk piyknie, ale jo i tak bych woloł miyszkać w Olze,Odrze czy w Owsiszczach itp
No właśnie koło...Ale nie trzeba się przeprowadzić do Gorzyc,w Krzyżkowicach,na Dołach,na Biernackigo czy na Kalwarii też są działki,ptoki,spokój i brak patologii!
Mira67-Mieszkam na zadupiu, teraz nawet taka moda że ludzie wyprowadzają się na zadupie, gdzie jest ogródek,cisza i spokój, ptaki spiewają na zegródce,cześnie i śliwy kwitną, a także wczesne jabłka,już prawie grusza kwitnie, pszczółki bzykają.Taki urok zadupia. Uroki mieszkania w króliczoku są całkiem inne,droga ruchliwa, wrzeczące dzieci pod blokiem, sąsiad słuchający głośno muzyki, płaczące dziecko za ścianą, remont u sąsiada, odgłosy z uprawiania seksu przez sąsiadów, libacje usąsiada. Takie są uroki króliczoków,nie idzie mieć jabłko i zjeść jabłko. W króliczokach zawsze mieszkała patologia,bo normalny człowiek marzy o mieszkaniu w domu i te marzenie realizuje a patologia całe życie siedzi w króliczokach. Czamu nie odróżniosz króliczoka od domu,czamu w króliczoku chcesz żyć jak w chałpie?Dyć to je niemożliwe. Chcesz żyć jak ludzie,jedź na zadupia i obejrz jak ludzie wille stawiają,działki budowlane na zadupiach schodzą jak świeże bułeczki.Kiedyś taki Czyżowice czy Gorzyce,to były wsie że szok,a dziś tam sami bogocze mieszkają, bo dziś kożdy mo transport i problemu aby mieszkać na zadupiu to nima,za to mo sie zegródka, cisza, brak patologi w sąsiedźtwie i spiywajonce ptoki, dobry miód z pasieki i masa owoców z stromów, przynajmnij jo tak mom.
alexxia84 Ty te teksty sama wymyślasz, czy masz młodszego brata ?
Typowe d3bilne pszowiki,kierym i przysłowiowe "gówno w rzici" zawadzo!Jak to dobrze,że w Krziżkowicach nie mieszkają taki oszołomy!!!Nie podoba się Wam,to sprzedać mieszkanie nad Warką,kupić se chałupa staro abo mieszkanie w cichym miejscu i koniec tematu!Yno to jest taki typ ludzi,teraz Warka jutro co innego bydzie zawadzać.Mega Astra też starym babom zawadzała,ba parkujące auta za płotem na parkingu jakimuś pierdzielowi zawadzały!O zgrozo!Koniec świata,są ludzie i ******.Nie pozdrawiam!
Zgadzam się z Kasią,z idiotą nie warto rozmawiać tym bardziej skoro nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Rada na przyszłość do koło- zanim się wypowiesz czytaj dokładnie ze zrozumieniem artykuły chyba ,że sam jesteś stary i nie dowidzisz. W artykule nigdzie nie jest napisane ,że ktoś chce zamykać Warkę ale ty uparcie jak koń z klapkami na oczach widzisz tylko starych ludzi i zamykanie warki. Moze sam jestes stary ,mieszkasz na jakimś zadupiu i nie możesz na nic ponarzekać to tutaj wylewasz swoje żale? hehehe . O! wiem! ty pewnie jestes wlascicielem warki ,dlatego nie masz trzeźwego poglądu na sprawę tylko uparcie swoje poglądy tu wytaczasz próbując jeszcze bardziej pogrążyć mieszkańców.
"Nie dyskutuj z idiotą bo i tak nie wygrasz. Sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem./M." i tego się będe trzymać bo już mi się nie chce pisać po raz kolejny tego samego. Dobranoc.
KasiaN-Jakie obrażanie? Mnie po prostu śmieszy coś, co ludziom przeszkadzo,mimo że tam nie chodzą. Jakoś dzwony w kościele im nie zawodzają,droga im nie zawodzo. Pierona,jak coś ci może zawodzać,skoro mosz swój króliczok, z tego co mi wiadomo to wejści do tych króliczoków jest od strony blaszoka, czyli całkiem z drugiej strony niż jest Warka, a okna są dziś dźwiękoszczelne a zaglądać przez okno żodyn nie musi,na balkonie po 22 też chyba żodyn nie siedzi, to jo się zastanawiom co tam może zawodzać? Chyba yno to że chop tam na piwo chodzi, bo mo blisko,zamiast z babą siedzieć, może to zawodzo? Może stary nie umii zaglądać na młodych,bo też by piwa się napił i z dziołchami polorbrowoł, ale dochtor mu zabronił pić, bo piguły biere i szlak go biere, że młodzi mogą a on już nigdy nie bydzie mógł... No bo co inkszego może tam zawodzać?
Wyjście ewakuacyjne które jest wejściem głównym? Pierwsze słyszę. Dla przykładu w Bajce też jest wyjście ewakuacyjne i nie wchodzą tamtędy klienci. I nikt tu nie mówi o zamykaniu warki tylko o trzymaniu się ustaleń,że wejście miało być od strony rynku a nie tam gdzie jest wyjściem ewakuacyjnym.
Jest artykuł to każdy ma prawo się wypowiedzieć i ustosunkować zgodnie ze swoim zdaniem. I chyba nie na miejscu jest obrażanie komentujących. Chociaż,to świadczy tylko o Tobie koło.
Mira67-Ale co mo do tego burmistrz , skoro miasto nima właścicielem tego lokalu, miasto nie ustalo przepisów przeciw pożarowych a w nim wyraźnie istnieje że ten lokal musi posiadać wyjście ewakuacyjne, zapoznej się z przepisami.Miasto nie może odmówić wydania pozwolenia na działalność gospodarczo ani odmówić koncesje. Mega Astra padła, bo farorz wchodził w polityka i naciskoł aby miasto nie przedłużyło dzierżawy z najemcą,miasto mogło tak zrobić, bo było właścicielem mega astry, ale dopóki była dzierżawa tego lokalu, to miasto nie mogło zerwać tej dzierżawy, bo by gigantyczno sztrofa zapłaciło, podobnie jak nie mogło odnówić im koncesji na alkohol itp,jedynie mogło nie przedłużyć umowy dzierżawy, co też uczyniło i mega astra padła a wraz z nią masa ludzi straciło robota a młodzież stracili rozrywka,zarobił za to Pogrzebień i Krzyżanowice. Ty też chce taki polityki, aby w Pszowie ludzie szli na bezrobocie a za to zarobiły lokale w Rydach i Wodzisławiu? To może zawrzymy wszystki szynki w Pszowie, a w tych szynkach zrobiymy kaplice do starych dziadków i babć? Skoro ci Warka zawodzo,to na psa tam chodzisz,skoro ci się tam nie podobo. Mono twój chop woli iść do warki,niż mo być z tobą,wcale się mu nie dziwia, yno rzykej aby Warki nie zmienił na inny lokal o nazwie Maxima. Bo tam są dopiero "uciechy cielesne".(Rozwalił mie ten tekst ,chyba dziadkowi je żol i zazdrość go biere, proponuja iść do dochtora po niebiesko i gibko do Maximy:D)
Właściciel dostał zgodę pod pisemnym warunkiem ,że wejście będzie od strony rynku a nie pod oknami. Poza tym właściciel i były burmistrz to koledzy ze szkolnej ławy więc jakby to było gdyby zgody nie dostał? ;] a co do płacenia podatków i czynszu to jesteście tacy pewni? może mu rachunkowość prowadzicie ,że tak murem za nim stajecie jeśli chodzi o opłaty? Skoro on nawet kelnerkom nie potrafi zapłacić,dwa lokale już stracił,to na pewno płaci regularnie czynsz ha ha ha. A co do emerytów to wam sie chyba w dupach poprzewracało bo widzicie na zdjęciu to komentujecie. Poinformujcie sie kto mieszka w tym bloku i kto jest za tym by drzwi do warki byly zamykane po 22 a potem wypisujcie swoje jadowite komentarze.
Tym pszowskim emerytom gów*o w d*pie za chwila będzie zawadzać!Z chodnikami się będą wadzić!Tak już 3/4 młodych ludzi wyjechało z Pszowa i jest on sypialnią dla emerytów jedynie,co z nudów szukają dziury w całym,jak np.przyczepienie się do tego,że za murem,na pszowskim parkingu parkują se kole płotu auta!Jakimuś starymu dziadowi to nie pasowało i są tam teraz 3 doniczki,kaj śmiało by się ze 2-3 auta zmieściły!Nie porównujcie Diany do Warki!Diana to były odległe czasy dansingów,nie z tej epoki.Prędzej porównujcie Warka do Astry,kero też starym babom i farorzowi zawadzała!Jak się nie podoba to sprzedać mieszkanie i se kupić tam kaj jest cicho a nie ludziom bruździć w interesie!Jedyne miejsce gdzie młodzi mogą se kajś we Pszowie posiedzieć,spotkać się,kaj każdy se może piwo wypić i bezpiecznie piechty wrócić do domu!To ni,trza jeszcze to zawrzyć!Właścicel dostał zgodę,płaci regularnie czynsz,więc jak się nie podoba to wypad,kupcie se chałupa,bydziecie mieli cicho i spokojnie.Jejku jak jo nie cierpia takich ludzi,co niedziela w kościele,zdrowaśki klepać a na drugigo człowieka spoglądają jak na insekta,wredoty!Zrozumcie młodych bo starość nie jest łatwa,jeszcze będziecie szukać kogoś do pomocy,bo to ni ma tak lekko odejść z tego świata,nie każdymu jest dane zawrzyć oczy i spokojnie se stąd odejść.Jak wam pampersa założą i posadzą na wózek inwalidzki,to zaczniecie w końcu coś kumać...A potem to narzekanie moja wnuczka/wnuk jest taki-sraki,przypomnijcie se wtedy jakie wyście były mądre...
Ale powiem wam,że ta Warka w Rydach jest lepszo.Poza tym jaki są w Rydach lokale i puby a co je ww Pszowie poza tą Warką...
KasiaN masz rację,była Diana to było cicho i kulturalnie a były i dancingi i wesela i nawet striptiz. Bo wejście i wyjście było od strony rynku a nie pod oknami bloku. A to co teraz się dzieje pod Warką w nocy nawet nie zasługuje na komentarz. I tu nie chodzi,że emeryci się czepiają wszystkiego bo i młodzi też tam mieszkają i z małymi dziećmi.
Aha i jeszcze jedno-kto tu mówi o wtrącaniu sie w nie swoją własność? Tutaj sprawa się toczy głównie o ciszę po godzinie 22 jak te całe bydło wychodzi z lokalu na papieroska ( bo lokal nie potrafi zapewnić palarni choć takie są przepisy) i drze się jakby u siebie na podwórku byli.
Koło-po pierwsze gdzie napisałam,że mieszkam w bloku a nie w domu? Czytaj ze zrozumieniem. Po drugie jak była diana to nie było tego co jest teraz więc pytanie się nasuwa czy lokal nie potrafi zadbać o ciszę nocną czy poprostu klienci to takie wieśniaki co nie potrafią się zachować jak wychodzą przed lokal czy wracają do domu? Trzecia sprawa to Warka nie jest jedynym lokalem do którego można iść na piwo jak normalny człowiek i uwierz mi widocznie bardzo słabo znasz Pszów skoro dla Ciebie to jedyny lokal godny polecenia bo ja bym go nawet wrogowi nie poleciła :D po kolejne-jestem mieszkańcem Pszowa i chyba mam prawo wyrażać swoją opinię na temat tego co się tam dzieje (szczególnie w centrum) a tym bardziej jeśli w lokalu jest powoli gorszy poziom niż był U Pawła... A kolejna sprawa porównaj sobie piwiarnie chociażby w Rydułtowach,W Wodzisławiu czy gdziekolwiek z piwiarnią w Pszowie-wstyd.
KasiaN- To znaczy się kaj ty na piwo chodzisz, do kierego szynku? Nie rozumia cie, miyszkosz w bloku w centrum wsi, jak żeś dostowała mieszkani, to chyba wiedziałaś że bydziesz mieszkać nad lokalem, bo kiedyś była tam "Diana".Nie rozumia cie, skoro ci nie pasowało, to trzamu brałaś te mieszkani? Czamu sie nie wykludzisz z króliczoka i nie wybudujesz się chałpy, jak normalni ludzie. Dyć logiczne je że jak miyszkosz w centrum wsi, to zawsze bydziesz mieć głośno, bo taki są uroki miyszkanio w centrum. Szynk działo legalnie,płaci podatki itp, wiec o co ci chodzi? Jakim prawem chcesz decydować o czyjeś własności, mosz swój króliczok, to wachuj swoigo króliczoka a nie że wsadzosz nos w nieswoja własność.
Hmm dziwię się,że właścicielka Piwiarnii twierdzi ,że tylko z dwoma rodzinami jest problem- skoro na piśmie w sprawie drzwi wejsciowych z drugiej strony są podpisy wszystkich mieszkańców bloku przy ulicy Traugutta. Ale tak to jest jak się nie ma trzeźwego spojrzenia na sprawę... A do wszystkich którzy twierdzą ,że to emeryci są najgorsi to już widzę jakby się spokojnie godzili gdyby przyszło im mieszkać na parterze nad żulownią bo tym jest Warka w Pszowie. Nawet palarni nie potrafi zapewnić swoim klientom nie mówiąc o reszcie. A i zarzygane ubikacje których nikt nie raczył posprzątać jak noc długa też się zdarzały. Ale jaki poziom lokalu taki poziom klientów i wypowiedzi broniących tutaj...
Amol jak wynika z Twojego nicku to Ty jestes chyba 'kalny"
ta jedna na tym zdjynciu je jakoś kalno
Kurde jak jo nie trowia takich ludzi, co im w życiu wszystko zawodzo. Najgorsi to są emeryci, cały dziyń nic nie robią i się nudzą, to kombinują jak tu drugimu dowalić a z Pszowa zrobić raj dla emerytów,kaj wszyscy o 21 idą spać aby rano na 6 stanyć do kościoła, potym na kerchów, do dochtora, aptyki, sklepu i dudom aby pisać donosy na sąsiada. Szkoda że nie zastanawiają się skąd brichtriger biere ich pyndzyjo. A potym się dziwią że młodzież nimo szacunku do starszych.... To kaj mają młodzi iść na piwo?Na rynek czy na torg aby sztrofa zapłacić? Skoro nie umieją emeryci spać, to czamu nie idą do warki na piwo? Dyć na szychta nie idą a na piwo to w laczkach zondom , to mogą iść na piwo albo " oddawać się cielesnym uciechom" :D
Komentarz poniżej pewnego poziomu [Wyświetl komentarz]
Jakoś króliki w moim króliczoku ,nie narzekają,że czasem głośno na dworze?!