W powiecie raciborskim frytki i pączki możemy jeść bez stresu
Raciborski sanepid sprawdził, czy tłuszcze smażalnicze w lokalach gastronomicznych są dobrej jakości. Kontroli było ponad 1200. Czy oprócz "tłustych spraw" wszystko było w porządku?
W 2014 roku Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Raciborzu przeprowadziła szereg kontroli - na tapetę wzięto m.in. lokale gastronomiczne oraz cukiernie. Sprawdzono, czy olej którego używa się do smażenia (m.in. pączków i frytek) jest regularnie wymieniany. Wyniki akcji kontrolnej były więcej niż zadowalające - w całym powiecie raciborskim nie stwierdzono ani jednego przypadku używania niezdrowego i rakotwórczego oleju przesmażonego. - Smażenie frytek i pączków w powiecie odbywa się na dobrym oleju - mówi Karina Talabska, kierownik PSSE w Raciborzu.
Najczęstsze uchybienia dotyczące żywności dotyczyły warunków jej przechowywania lub tego, że była po prostu przeterminowana. Jednak, jak podkreśla K. Talabska, przypadki takie były raczej incydentami niż normą.
Sanepid nie miał również zastrzeżeń co do jakości wody w powiecie raciborskim.
Odnotowano natomiast przypadki skażenia jaj salmonellą - w jednym ze sklepów wymieszano jaja pochodzące z ferm zarejestrowanych - w których nie było salmonelli - z jajami pochodzącymi z chowu własnego, które były skażone bakteriami salmonelli. Jednak i w tym wypadku był to jedynie incydent, który na szczęście nie skończył się ciężkim zatruciem konsumentów.