Racibórz: Zmierzch "ery ogólniaków". W jakim kierunku zmierza nasza oświata?
Kształcenie w technikach i zawodówkach ma zwiększyć szanse młodzieży na znalezienie po szkole pracy – uważają powiatowi sternicy oświaty.
Tegoroczny (2015/2016) nabór do podległych powiatowi raciborskiemu szkół ponadgimnazjalnych powinien zakończyć się otwarciem trzydziestu dwóch oddziałów. Będzie to więc kolejny rok niżowy (w roku szkolnym 2014/2015 udało się otworzyć trzydzieści cztery oddziały).
Ogólniaki dla wybranych
Ważna informacja na temat tegorocznego naboru dotyczy docelowego rozłożenia przyszłych pierwszoklasistów pomiędzy licea, technika i zawodówki. Naukę w ogólniakach powinno rozpocząć około 1/3 uczniów, pozostali trafią do szkół o zawodowo-technicznym profilu kształcenia. Ta proporcja jest efektem konsekwentnych działań władz powiatu raciborskiego, które od lat dążyły do przełamania hegemonii ogólniaków.
Pośrednio ma to przełożyć się na zwiększenie szans odnalezienia się na rynku pracy przez absolwentów szkół ponadgimnazjalnych. Dla porównania, w sąsiednim Rybniku w ogólniakach naukę rozpocznie około 40% pierwszoklasistów.
A gdyby tak klasy były mniejsze?
Osobnym zagadnieniem jest liczebność poszczególnych oddziałów. O ile klasy w liceach ogólnokształcących z reguły wypełnione są po brzegi (na każdy oddział przypada 32 uczniów), to w technikach i zawodówkach jest z tym gorzej. – Powinno być odwrotnie, bo w zawodówkach jest największa rotacja uczniów – uważa Adrian Plura, przewodniczący powiatowej komisji oświaty.
Zdaniem nauczycieli ze szkół zawodowych i technicznych, zmniejszenie limitu przyjęć w poszczególnych oddziałach w liceach ogólnokształcących mogłoby przełożyć się na poprawienie kondycji pozostałych szkół. Przy założeniu, że w ogólniakach zostanie otwartych dziesięć oddziałów po trzydziestu dwóch uczniów w każdym, obniżenie górnego limitu przyjęć o czterech uczniów w każdym z oddziałów pozwoliłoby ich zdaniem otworzyć w sumie dwa oddziały w zawodówkach i technikach.
W teorii tak właśnie powinno być. Nauczyciele zapominają jednak, że wiele z otwieranych w zawodówkach i technikach oddziałów nie jest dopełnionych. Zarząd powiatu raciborskiego przymyka na to oko i rzeczywiście mógłby w efekcie opisanego powyżej zabiegu spróbować tak pokierować rekrutacją, aby w technikach i zawodówkach zostały otwarte kolejne oddziały. Jednak równie dobrze, myśląc o niedostatkach budżetowych, mógłby tych czterdziestu uczniów „zabranych” z ogólniaków upchnąć właśnie w niepełnych oddziałach w zawodówkach i technikach.
Pierwsza z dróg zwiększa szanse nauczycieli na zachowanie pracy w warunkach niżu demograficznego, druga pozwala wprowadzić nieco oszczędności do napiętego budżetu. Czas pokaże, którą drogą pójdą władze.
Zawodowe wieści
Z ciekawostek dotyczących tegorocznego naboru warto jeszcze wymienić reaktywowanie w Zespole Szkół Zawodowych kształcenia w kierunku krawiectwa. Zapotrzebowanie na krawcowe zgłaszała władzom powiatu pietrowicka spółdzielnia Jedność oraz raciborska Rameta (praca w tym zawodzie jest „od zaraz”, jednak na rynku brakuje krawcowych).
Na wniosek Zakładów Przemysłu Cukierniczego Mieszko w Zasadniczej Szkole Zawodowej Nr 4 (wchodzi w skład Zespołu Szkół Mechanicznych w Raciborzu) zostanie przeprowadzona próba rekrutacji 16 uczniów w zawodzie mechanik – monter maszyn i urządzeń. Na marginesie dodajmy, że w ZSZ nr 4 rocznie kształci się około 80 ślusarzy, którzy znajdują pracę w RAFAKO, Ensolu, Staltechu i Sunex’ie (zakłady pracy uczą ich spawania). Nie inaczej zakłada również tegoroczny plan naboru.
Z kolei w Liceum Plastycznym (Zespół Szkół Ogólnokształcących Nr 1 w Raciborzu) zostanie przeprowadzony nabór do oddziałów o profilu kształcenia fotografia i techniki graficzne.
Więcej informacji na temat tegorocznego naboru będzie można uzyskać podczas powiatowych targów edukacji, które zaplanowano na 23 – 24 marca.
Wojtek Żołneczko
Ludzie:
Adrian Plura
Radny Powiatu Raciborskiego.
Komentarze
2 komentarze
Oczywiście chodziło mi o państwo demokratyczne z niżem demograficznym. Zbyt szybki skrót myślowy:)
....tych czterdziestu uczniów „zabranych” z ogólniaków upchnąć właśnie w niepełnych oddziałach w zawodówkach i technikach. Może jednak, skoro żyjemy w państwie demograficznym, to jednak uczeń powienien zdecydować czy chce iść do liceum czy do zawodówki? Nie można uszczęśliwiać nikogo na siłę.