Piątek, 8 listopada 2024

imieniny: Seweryna, Gotfryda, Hadriana

RSS

26.02.2015 12:22 | 17 komentarzy | (q)

Dwie tytułowe frazy są jak ogień i woda. Zupełnie przeciwstawne. Religia czerpie ze świętości, a mowa nienawiści z grzechów i słabości człowieka. Czy kościół podejmuje walkę z tym problemem? I dlaczego wiara powoduje hejterstwo i konflikty międzyludzkie?

Mowa nienawiści a religia
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Każda religia posiada swoje zasady, reguły i pewne normy, jakie obowiązują jej wyznawców. Chrześcijaństwo zachęca do jawnego uczestniczenia w życiu religijnym, nieobawiania się do przyznawania do własnej wiary i odwagi w stosunku do podejmowania rozmów o Bogu, powołaniu, czy śmierci. Ci, którzy znaleźli w sobie siłę, by publicznie utożsamiać się z wyznawaną religią i głośno o tym mówić, często narażeni są na krzywdy, gorsze traktowanie, a w skrajnych przypadkach prześladowania. Wynika to z braku akceptacji poglądów drugiej osoby oraz braku dystansu do pewnych tematów.

In vitro, antykoncepcja, eutanazja to jedne z tych trudnych tematów, które stają się motorem konfliktów i nienawiści między kościołem a jego przeciwnikami. Odmienny sposób patrzenia na rzeczywistość powoduje wyrobienie krzywdzących opinii, często bazujących na stereotypach i uprzedzeniach.

Na świecie występuje wiele rodzajów religii. Każda z nich przejawia się innymi wartościami. Tutaj pojawia się problem z brakiem tolerancji oraz prześladowaniem. Gdyby cofnąć się kilkadziesiąt lat wstecz, to pierwsze co przychodzi na myśl, to prześladowania wśród żydów. Świat powinien uczyć się na błędach, ale niestety jest inaczej. My, jako społeczność, pozwalamy na bezczeszczenie symboli religijnych, czy znieważanie tego, w co wierzymy. Czy każdy chrześcijanin powinien być zadowolony z tego, że ktoś drze Biblię? To jest karygodne zachowanie, ale widocznie bezkarne. Aczkolwiek Biblię możemy zamienić na Koran i niech ktoś spróbuje podpalić i go potargać – sprawa jest jasna, na taką osobę zapada „wyrok śmierci”. Co gorsze, nie z rąk sądu, ale z rąk wierzących, praktykujących religię panującą w ich kraju.

Prowokacja jest jedną z cech i przyczyn nienawiści wobec wiary, jaką fundują sobie nawzajem ludzie. Całkiem niedawno, miał miejsce zamach terrorystyczny na francuską agencje prasową Charlie Hebdo. Niektórzy stwierdzili, że redakcja była sama sobie winna, poprzez rysowanie karykatur Bogów, naśmiewając się z różnych wyznań. Lecz trzeba zadać sobie pytanie, czy koniecznością jest zabijać dla wiary? Tutaj padł przykład tego, że większość redakcji zginęła za naśmiewanie się z Mohameta, lecz co z chrześcijanami, którzy giną za to, że wierzą w Boga? „Je suis Charlie” - takie padły słowa po tym zamachu, ale czy każdy rozumie ich sens? Wszyscy Ci, którzy tak bacznie stanęli murem za redakcją powinni pomyśleć, że równie dobrze to oni mogli zginąć... tylko dlatego, że są chrześcijanami.

źżródło: www.niehejtuje.com​