środa, 3 lipca 2024

imieniny: Anatola, Jacka, Ottona

RSS

W Rydułtowach gościła wnuczka twórców polskiego harcerstwa

07.02.2015 12:33 | 0 komentarzy | mak

W Rydułtowach odbyło się szczególne spotkanie - z Krystyną Małkowską-Żabą, wnuczką twórców polskiego harcerstwa Andrzeja i Olgi Małkowskich, która na stałe mieszka w Wielkiej Brytanii.

W Rydułtowach gościła wnuczka twórców polskiego harcerstwa
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Niezwykłe miejsce. Możecie być z niego dumni - tak mówiła Krystyna Małkowska-Żaba o Harcerskiej Izbie Tradycji, która mieści się w Rydułtowach i przypomina historię i dorobek harcerstwa ziemi wodzisławskiej. Wnuczka Małkowskich odwiedziła rydułtowską izbę 28 stycznia właściwie przez przypadek. Tego samego dnia brała udział w uroczystościach z okazji 70. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz - Birkenau. Towarzyszył jej m.in. autor monografii o harcerstwie w latach wojny, Jerzy Klistała. To za jego pośrednictwem Krystyna Małkowska-Żaba dowiedziała się, że w Rydułtowach znajduje się Harcerska Izba Tradycji, a w niej... szczególna pamiątka. - Posiadamy pierwsze wydanie z 1913 roku kluczowej dla ruchu harcerskiego książki „Skauting dla chłopców”, która została przetłumaczona przez dziadka druhny Krystyny Małkowskiej, czyli Andrzeja. Wydanie jest nie do końca udokumentowane, bo nie ma pierwszej strony, jednak posiada pieczątkę drużyny, która funkcjonowała w latach 1913-1913. Stąd domniemanie, że to wydanie pierwsze. Cieszymy się, że druhna Małkowska przyjęła nasze zaproszenie - podkreśla powiedział Ryszard Zawisz, przewodniczący Kręgu Rydułtowy Ruchu Harcerskiego „Czuwaj”.

Sakuting plus niepodległość

Krystyna Małkowska-Żaba zwiedziła izbę i opowiedziała rydułtowskim harcerzom dzieje swoich dziadków, czyli Andrzeja i jego żony Olgi Drahonowskiej-Małkowskiej, dla których harcerstwo zaczęło się właściwie w momencie kiedy Andrzej - jako uczeń Armii Polskiej - za dwukrotne spóźnienie na zajęcia otrzymał w 1909 r. za karę polecenie przetłumaczenia wspomnianego podręcznika twórcy światowego skautingu, Roberta Baden-Powella, „Skauting dla chłopców”. Po zapoznaniu się z lekturą Małkowski stał się propagatorem skautingu na ziemiach polskich. Harcerstwo w Polsce ujmował w słowach: harcerstwo to skauting plus niepodległość.

Zginął w wieku 31 lat

Olga i Andrzej mieszkali w Zakopanem, ale w czasie I wojny światowej za działalność niepodległościową groziło im aresztowanie ze strony austriackiego zaborcy. Dlatego najpierw wyjechali do Anglii, później do Stanów Zjednoczonych i Kanady. Andrzej, wysłany z misją wojskową do Odessy, zginął w nocy z 15 na 16 stycznia 1919 r. po zatonięciu statku, którym płynął. - Zginął mając 31 lat. Babcia była w szoku. Została sama z synem Lutykiem. Ale postanowiła działać za ich oboje: za Andrzeja i siebie. Będąc później na Wyspach nawiązała kontakt z angielskimi skautami. Uczestniczyła w różnych konferencjach i bardzo szybko wybiła się tam jako reprezentantka polskiego harcerstwa. Potrafiła pięknie przemawiać. Kiedyś podeszła do mnie pewna kobieta i powiedziała mi: „Byłam na odczycie pani babci. Kiedy ona wymawiała słowo Polska, to brzmiało jak modlitwa”. Tacy właśnie byli moi dziadkowie. Prawdziwi patrioci. Całą pasję przeznaczali na rzecz Polski. Byli uniesieni wizją do tego stopnia, że wszystkie drzwi się przed nimi otwierały - mówiła podczas spotkania w Rydułtowach Krystyna Małkowska.

Pies, mysz i kawka

Po tragicznej śmierci Andrzeja Olga Drahonowska-Małkowska nadal propagowała ideę skautingu w Wielkiej Brytanii i w Polsce. Powróciła ze swoim synem Lutykiem do Zakopanego. - Pracowała jako nauczycielka. Mojego tatusia Lutyka zostawiała pod opieką psa, który był bardzo mądry. Była też myszka, która w nocy układała się do snu w bucie babci. No i oswojona kawka, która siedziała zawsze na ramieniu babci. Więc mogło to trochę zaskakująco wyglądać. Ta młoda i bardzo piękna harcerka z synem, a u boku duży wilczur. Tak szli. Byli znani w Zakopanem - opowiadała Krystyna Małkowska-Żaba.

Olga Małkowska mieszkała w Zakopanem do końca życia. Zmarła w 1979 r. - Cały czas uważała się za mężatkę. Rozmawiała z Andrzejem, choć on był na tamtym świecie. Odeszła mając 91 lat, równo w 60. rocznicę śmierci Andrzeja. Była wierna jemu i ich przesłaniu do końca - podkreślała Krystyna Małkowska, która jako spadkobierczyni idei Małkowskich działa w harcerstwie.