Adam Zdziebło podał się do dymisji. Ewa Kopacz żegna się z "ludźmi Bieńkowskiej"
Nieoficjalnie mówi się, że Zdziebło padł "ofiarą" przeglądu resortów, za którym stoi Ewa Kopacz - obecna premier usuwa w cień ludzi związanych wcześniej z Elżbietą Bieńkowską, a za takiego właśnie uchodził Adam Zdziebło.
- Dobiegła końca moja misja, jako Sekretarza Stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju. Dziękuję za wiele lat wspólnej pracy, słowa wsparcia, komentarze, uwagi, a czasem i konieczne upomnienia. Mam nadzieję, że dobrze oceniacie Państwo moją pracę, że te ministerialne lata przyniosły szeroki strumień brukselskich funduszy ożywiających całą Polskę od kultury do gospodarki, od Gdańska po Cieszyn. Mam nadzieję na dalszą współpracę na rzecz rozwoju Śląska i Polski - informuje na na swojej stronie internetowej były już wiceminister infrastruktury i rozwoju Adam Zdziebło.
Jeszcze nie dawno w regionie żywe były nadzieje, że Adam Zdziebło zostanie ministrem, przejmując schedę po odchodzącej do Brukselii Elżbiecie Bieńkowskiej. Zyskać mógł na tym nasz region, który Zdziebło (pochodzący z Rybnika, na co dzień mieszkający w Żorach) chętnie odwiedzał, spotykając się z mieszkańcami i lokalnymi politykami samorządowymi - dzielący unijne fundusze minister mógłby przychylniej patrzeć na potrzeby regionu, z którego został wybrany.
W nowym rządzie Ewy Kopacz tekę ministra infrastruktury i rozwoju objęła Maria Wasiak, była wiceprezes PKP. Nieoficjalnie mówi się, że Zdziebło padł "ofiarą" przeglądu resortów Ewy Kopacz - obecna premier usuwa w cień ludzi związanych wcześniej z Elżbietą Bieńkowską, a za takiego właśnie uchodził Adam Zdziebło. Oprócz niego dymisję złożyli: Zbigniew Klepacki, Marcin Kubiak i Janusz Żbik (również wiceministrowie w resorcie infrastruktury).
Jak podaje katowicka "Wyborcza", pracownicy ministerstwa infrastruktury i rozwoju są zaskoczeni decyzją Ewy Kopacz - Zdziebło i Klepacki uchodzili tam za bardzo kompetentnych.
Ludzie:
Adam Zdziebło
wiceminister, senator