Autorskie podsumowanie debaty Lenk-Ronin
"Układ wileński", inwestycje w strefie ekonomicznej i nie tylko, zaplecze obu kandydatów, wykorzystanie funduszy unijnych, depopulacja miasta - w czasie debaty poruszono wiele istotnych dla miasta tematów. Czy kandydaci byli przekonujący? Analizujemy ich odpowiedzi.
I - cztery pytania do kandydatów
Temat nr 1: Wyludnianie się Raciborza: jak przeciwdziałać tej tendencji, co kandydaci mają do zaoferowania wszystkim mieszkańcom Raciborza (różne grupy wiekowe)?
Mirosław Lenk - główne założenia odpowiedzi: Z wyludnianiem się Raciborza nie jest tak źle. Problemem było przeprowadzanie się na podraciborską wieś bogatych mieszkańców Raciborza, ale tę tendencję udało się zahamować (działki budowlane na sprzedaż, budowane przez deweloperów osiedla domków jednorodzinnych, np. Słoneczny Stok w Markowicach). Dzięki miejscom pracy w mieście oraz ofercie kulturalnej, rozrywkowej, edukacyjnej, sportowej w Raciborzu osiedlają się mieszkańcy ościennych powiatów (głównie z woj. opolskiego). Problem starzejącego się społeczeństwa rozwiąże się sam, dzięki przedsiębiorcom oraz ustawodastwu (przedsiębiorcy będą otwierać domy opieki społecznej, gdyż to się opłaca - gmina ma obowiązek partycypowania w kosztach utrzymania rezydentów).
Anna Ronin - główne założenia odpowiedzi: Racibórz jest jednym z najszybciej wyludniających się miast województwa śląskiego. Gdyby oferta miasta (kulturalna, rozrywkowa, edukacyjna i sportowa) była tak dobra jak mówi Mirosław Lenk, to mieszkańcy Raciborza nie wyjeżdżaliby z miasta do innych ośrodków/zagranicę. Tak jednak nie jest. Receptą na rozwiązanie problemu powinno być ożywienie gospodarcze miasta, co można osiągnąć formując młody, dynamiczny zespół menadżerów, którzy będą zabiegać o inwestorów. Inwestorzy dadzą pracę raciborzanom, którzy w jej poszukiwaniu nie będą musieli opuszczać miasta. Do tego budowa tanich mieszkań pod wynajem, dla młodych mieszkańców Raciborza, których nie stać na ich wynajem na dotychczasowych warunkach. Seniorzy w Raciborzu mają dobre warunki życia (m.in. karta "senior+) - na dziś trudno powiedzieć, czy miejska oferta kierowana do tej grupy wiekowej zostanie rozszerzona.
Podsumowanie: Argumenty Mirosława Lenka o nowych mieszkańcach Raciborza z woj. opolskiego, dostępności działek budowlanych na sprzedaż, budowie osiedli domków jednorodzinnych są dobre, ale nie zmienia to faktu, że wyludnianie się Raciborza pozostaje problemem, z którym władze nie potrafią się uporać (brak wizji jego rozwiązania).
Ocena oferty kulturalnej, sportowej, rozrywkowej miasta jest rzeczą całkowicie subiektywną. Moim zdaniem oferta kulturalna stoi na niższym poziomie niż w porównywalnym Wodzisławiu Śląskim. Bardzo dobrze jest natomiast z bazą sportową i edukacyjną.Ten argument nie jest jednak decydującym dla młodych ludzi, którzy nie założyli jeszcze rodzin, a w telewizji/internecie widzą cały świat. Dla wielu z nich Racibórz nie jest dość "dobry", liczą się przede wszystkim perspektywy, a widoki na nie są lepsze na Zachodzie, czy w prężnie rozwijających się ośrodkach Polski (Wrocław, Warszawa, Kraków). Dlatego też ocena oferty miasta (zarówno na "+" Mirosława Lenka, jak i na "-" Anny Ronin) nie ma większego znaczenia. Przyczyna problemu tkwi w mentalności młodych ludzi. Część z nich odniesie sukces daleko od Raciborza, część zrazi się do życia zagranicą/w dużym mieście i wróci do "dobrego" Raciborza. Zasadniczo władze miasta nie mają na to wpływu.
Anna Ronin ma rację, że rozwiązanie problemu tkwi we wprowadzeniu gospodarki miasta w stan ożywienia. Problem jednak w tym, jak tego dokonać. Powołanie młodego, prężnego zespołu sprowadzającego do miasta inwestorów, o którym mówiła dziś kandydatka na prezydenta, to pomysł od dłuższego czasu krążący w samorządowych kręgach, któremu jednak Mirosław Lenk do tej pory (z uporem godnym lepszej sprawy) się sprzeciwiał. Teraz płaci tego cenę - jego przeciwnicy polityczni uczynili właśnie ten pomysł jednym z głównych punktów swego programu (obok rozbicia układu rządzącego miastem). I choć poraża brak przygotowania dodatkowych, wspierających go mniejszych argumentów (dwa zdania o miastach, w których powołano takie zespoły i jakie były tego efekty, wystarczyłyby z nawiązką na krótką radiową debatą), to jednak perspektywa możliwych korzyści wprowadzenia tego rozwiązania przeważa nad perspektywą braku takowych, tj. utrzymaniu status quo w temacie (wyrazicielem tego ostatniego jest Mirosław Lenk).
Dlatego też w tym punkcie debaty, pomimo podania tylko jednego argumentu (bez pożądanej w tym miejscu jego obudowy) wygrywa Anna Ronin. W ocenie nie wziąłem pod uwagę odpowiedzi dotyczących seniorów, gdyż kandydaci potraktowali je marginalnie. Lenk 0:1 Ronin.
Temat nr 2: Środki z funduszy Unii Europejskiej: w jaki sposób środki te powinny zostać skonsumowane w naszym mieście (co jest priorytetem, a co można odsunąć na dalszy plan)?
Anna Ronin - główne założenia odpowiedzi: Środki trzeba wykorzystać, ale najpierw trzeba przygotować raport z działań obecnych władz w tym zakresie (lista projektów, które zostały typowane i zgłoszone do dofinansowania ze środków UE). Środki powinny zostać wykorzystane na stymulowanie rozwoju gospodarczego miasta, o ile będzie to możliwe w lokale użytkowe i mieszkalne. Na pewno nie jest dobrym pomysłem wykorzystywanie ich do budowy parków i skwerów, np. na Placu Długosza.
Mirosław Lenk - główne założenia odpowiedzi: Informacje na temat wykorzystania środków unijnych w Raciborzu są publicznie dostępne. Nowa perspektywa unijna zakłada wydatkowanie środków na gospodarkę innowacyjną, gospodarkę niskoemisyjną, rewitalizację terenów zdegradowanych. Pieniędzy tych nie można wydać na budowę mieszkań. Z podobnego powodu na Placu Długosza nie powstanie skwer (funkcję tę spełnia skwer Pieczki). 30-40 mln zł dla Raciborza na projekty pozakonkursowe zostanie przeznaczone na modernizację zasobu mieszkaniowego miasta, uzbrojenie terenów miasta przeznaczonych pod inwestycje (nie wiadomo jeszcze czy po byłej cukrowni, czy strefy ekonomicznej na Ostrogu, czy też żwirowni na Ostrogu, pod działalność turystyczną), wymianę oświetlenia ulicznego. Nie ma czasu na raporty i analizy, trzeba natychmiast przystąpić do wydatkowania.
Podsumowanie redakcyjne: Ten punkt debaty to kompromitacja Anny Ronin. Mówienie o wykorzystaniu środków unijnych m. in. na budowę mieszkań w sytuacji, kiedy nie jest to możliwe, jest przejawem ignorancji kandydatki w tym zakresie. Oczywiście, można kontrargumentować, że prezydent nie musi wiedzieć wszystkiego (m.in. od tego ma swoich zastępców, kierowników odpowiednich wydziałów magistratu itd.), ale elementarna wiedza w tym zakresie byłaby jak najbardziej na miejscu.
Niedoskonałości odpowiedzi Anny Ronin uwydatniła rozbudowana odpowiedź Mirosława Lenka. Zręcznie wybrnął z pułapki skweru na Placu Długosza, po czym przeszedł do ofensywy, zarzucając słuchaczy i kontrkandydatkę miłymi dla ucha liczbami (miliony złotych dla miasta). Nawet jeśli chaotyczna wypowiedź była trudna w odbiorze, tym bardziej na żywo, za pośrednictwem radia słuchanego w pracy/samochodzie, Mirosław Lenk wysłał słuchaczom jasny sygnał: znam się na tym i pieniądze nam nie przepadną.
W kontekście powyższego, ten punkt debaty wygrywa Mirosław Lenk. Lenk 1:1 Ronin.
Temat nr 3: Druga tura wyborów to wybór pomiędzy doświadczeniem i kontynuacją (Mirosław Lenk) a zmianami, nową wizją rządzenia miastem (Anna Ronin): czy po zwycięstwie Mirosław Lenk wprowadzi zmiany personalne, a tzw. układ z Wileńskiej przejdzie do historii wraz odejściem Tadeusza Wojnara, jakie zmiany w razie zwycięstwa zamierza przeprowadzić Anna Ronin i kto należy do jej zaplecza eksperckiego?
Mirosław Lenk - główne założenia odpowiedzi: "Układ wileński" to straszenie duchami. Tadeusz Wojnar jako prezes dobrze zarządzanej spółdzielni mieszkaniowej i radny miał prawo zabierać głos w rozmowach dotyczący miasta. "Układ wileński" jest czysty i precyzyjny i nieprawdą jest, że na eksponowanych stanowiskach są cały czas te same osoby (przykład kierownika aquaparku - niespełna 28-letniego Krzysztofa Borkowskiego, młodzi kierownicy w wodociągach i przedsiębiorstwie robót drogowych). Zmiany, mimo że trudne, są potrzebne i będą dokonywane.
Anna Ronin - główne założenia odpowiedzi: To co się dzieje podczas drugiej tury wyborów (niezwykle ostra walka polityczna, przewijające się w komentarzach wątki o "tajemniczych" ludziach z zaplecza Anny Ronin, szemranych interesach itp.) tylko utwierdza Annę Ronin w przekonaniu, że nie może publicznie przedstawić ludzi z jej zaplecza - z obawy o ich los po wyborach (w razie jej przegranej). Jednak w przypadku swego zwycięstwa, Anna Ronin od razu ujawni personalia osób ze swojego zaplecza. Eksperci stoją z boku i mają służyć radą - nie będą obsadzani na stanowiskach w urzędzie. Na stanowiska będą ogłaszane konkursy, na których podstawie będą wyłaniane osoby, które posiadają największe kwalifikacje do pełnienia określonych funkcji.
Podsumowanie redakcyjne: W tej rundzie trudno wskazać zwycięzcę. Osób przekonanych o istnieniu szkodliwego dla miasta "układu z Wileńskiej" nie przekonają wyjaśnienia Mirosława Lenka, że Tadeusz Wojnar miał mandat do współdecydowania o sprawach miasta, a teraz - nie będąc radnym - de facto odchodzi na polityczną emeryturę. Podobnie rzecz się ma z ujawnieniem ekspertów przez Annę Ronin. Osobom, którym ta doza tajemniczości nie przeszkadzała do tej pory w popieraniu kandydatki na prezydenta, nie będzie przeszkadzać fakt, że Anna Ronin publicznie odmówiła podania ich personaliów (podając jedynie dwa nazwiska - Roberta Bienka i Wernera Wolnika). Osoby, które właśnie z tego powodu zamierzały głosować na Mirosława Lenka zostały utwierdzone w przekonaniu, że Annie Ronin nie należy ufać właśnie z tego powodu.
Dlatego też odpowiedzi kandydatów udzielone w tym punkcie debaty zasadniczo nie zmieniają preferencji wyborców. Bez punktów. Lenk 1:1 Ronin.
Temat nr 4: Funkcjonowanie strefy ekonomicznej na Ostrogu: jak kandydaci zamierzają przekonać inwestorów, aby zainwestowali w tym miejscu (do tej pory jedynymi inwestorami w strefie są Ramex i Koltech)?
Anna Ronin - główne założenia odpowiedzi: Strefa działa od jakiegoś czasu i brak w niej inwestorów z zewnątrz, a Ramex i Koltech nie są inwestorami z zewnątrz. Dobrze, że strefa działa, ale konieczna jest jej prawidłowa obsługa, czego obecnie brakuje. Anna Ronin wskazuje na głosy przedsiębiorców, którzy wskazują na wady strefy (teren zalewowy, brak możliwości ubezpieczenia lokowanych tam inwestycji, brak odpowiedniego przygotowania terenu). Lokalni przedsiębiorcy poddali Annie Ronin pomysł stworzenia czegoś w rodzaju wioski przedsiębiorców (z pocztą, kawiarnią itp.). Realizację tego pomysłu trzeba byłoby skonsultować z ludźmi, którzy inwestowaniem w strefie są zainteresowani. Pozyskiwaniem inwestorów ma zajmować się zespół młodych menadżerów.
Mirosław Lenk - główne założenia odpowiedzi: Strefa powstała w odpowiednim czasie, a swoją działalność tak naprawdę rozpoczęła w październiku tego roku, kiedy Koltech i Ramex ukończyły budowę montowni. Dzięki utworzeniu strefy przedsiębiorstwom tym umożliwiono rozwój w Raciborzu, z korzyścią dla miasta. Dla Mirosława Lenka słowa Anny Ronin o tym, że strefa została utworzone w terenie zalewowym są śmieszne i stanowią antyreklamę tych terenów inwestycyjnych. Strefa spełnia wszystkie warunki. Racibórz musi wykorzystać potencjał nie tylko ikon naszej gospodarki (SGL Carbon, Henkel, RAFAKO), ale również mniejszych przedsiębiorców, których nakłania on do ściągnięcia do Raciborza swoich kooperantów. Dobre wieści: SGL Carbon oraz Henkel planują inwestycje w Raciborzu, bliżej nieokreślona firma z Poznania buduje fabrykę śrub na miejscu starych warsztatów RAFAKO, a Empol wybuduje na miejscu składowiska odpadów zakład ich utylizacji. Inwestujący poza strefą korzystają z 3-letniej ulgi w podatku od nieruchomości.
Podsumowanie redakcyjne: Wraz z oddaniem do użytku Polderu Buków, tereny strefy ekonomicznej na Ostrogu przestały być zaliczane do zalewowych, choć do zakończeniu budowy zbiornika Racibórz Dolny zagrożenie powodziowe rzeczywiście może mieć negatywny wpływ na zainteresowanie strefą potencjalnych inwestorów. Pomysł budowy wioski przedsiębiorców z pocztą i kawiarnią, choć może nasuwać przyjemne skojarzenia z amerykańską Doliną Krzemową (w raciborskiej wersji nano), trudno traktować jako ten, który mógłby przyciągnąć do Raciborza inwestorów. Jedynym pomysłem Anny Ronin, który można traktować na poważnie, pozostaje zespół młodych menadżerów, którzy mają ściągać do miasta inwestorów.
Słowa Mirosława Lenka o tym, że strefa nie powstała "ani za wcześnie, ani za późno" to chyba kiepski żart. Pośrednio wynika z tego, że strefa powstała dla Ramexu i Koltechu. Mirosław Lenk nie bierze pod uwagę, że gdyby jego starania o ustanowienie strefy były podjęte wcześniej i wcześniej zakończyłyby się sukcesem, wówczas - przynajmniej potencjalnie - istniałaby szansa, że dziś mielibyśmy w strefie nie dwóch, a trzech lub więcej inwestorów. Zdecydowanie lepiej wypada druga część jego wypowiedzi, w której prezydent mówi o rozbudowie SGL Carbon, Henkla, budowie fabryki śrub oraz instalacji utylizacji odpadów. Choć spośród wymienionych tylko inwestycję Empolu można przypisać na konto zasług władz Raciborza, jest to konkretny dowód na to, że podejmowane przez Mirosława Lenka i jego świtę działania mogą przynieść pozytywne rezultaty - dają realną nadzieję na miejsca pracy. Pozytywnie można również odebrać informację o ulgach w podatku od nieruchomości dla przedsiębiorców inwestujących poza strefą. W tych samych barwach należy spojrzeć na odwołanie się do potencjału mniejszych raciborskich firm, z którymi Mirosław Lenk ma prowadzić rozmowy.
W tym punkcie debaty Anna Ronin powtarza argument o zespole młodych menadżerów oraz podaje dość bałamutny pomysł na "wioskę przedsiębiorców". Mirosław Lenk, poza potknięciem z "idealnym" czasem utworzenia strefy, ma dla słuchaczy same dobre wieści, co zapewnia mu zwycięstwo w tej części debaty. Lenk 2:1 Ronin.
II - kandydaci zadają pytania
Mirosław Lenk pyta Annę Ronin o brak swoich ludzi (KW Mniejszość Niemiecka) w radzie miasta i w konsekwencji: jak zamierza rządzić bez poparcia rady?
Anna Ronin - główne założenia odpowiedzi: Prezydent może rządzić bez poparcia rady. Prezydent przygotowuje budżet, a radni go uchwalają. Od 2002 roku wójtowie, burmistrzowie i prezydenci wybierania są w wyborach bezpośrednich i nie muszą mieć absolutorium rady do sprawowania swoich funkcji. Anna Ronin wskazuje na umiejętność jednania sobie ludzi, co potwierdza jej wynik wyborczy, a także liczy, że radni opozycyjni nie będą oponować przeciwko dobrym pomysłom.
Podsumowanie redakcyjne: Nadzieja Anny Ronin na to, że radni będą głosować za dobrymi pomysłami, pozostaje tylko nadzieją. Sala Kolumnowa Urzędu Miasta Racibórz to miejsce - często brutalnej - walki politycznej, gdzie niejednokrotnie wyśmiewano dobre pomysły i głosowano "przeciw" tylko po to, by miesiąc później głosować "za" identyczną propozycją, która jednak tym razem padła z "odpowiedniej" strony (przykładem regulamin śmieciowy i poprawki do niego zgłaszane przez Tomasza Kusego). Taka jest rzeczywistość, czy nam się to podoba czy nie. Już samo zestawienie wypowiedzi kandydatki o tym, że prezydent może rządzić bez poparcia rady z wypowiedzią, że prezydent przygotowuje budżet a rada go uchwala prowadzi do prostych wniosków: prezydent owszem, może rządzić bez poparcia rady, ale o realizacji swoich ambitnych zamierzeń nie ma co myśleć.
W tym punkcie debaty punkt dla Mirosława Lenka. Lenk 3:1 Ronin.
Anna Ronin pyta Mirosława Lenka o powody rozpoczęcia kampanii wyborczej w świetlicy Spółdzielni Mieszkaniowej NOWOCZESNA oraz o źródło wyrażanego publicznie przeświadczenia Tadeusza Wojnara, że "drugiej tury nie będzie".
Mirosław Lenk - główne założenia odpowiedzi: Spółdzielnia to "naturalny" teren obozu rządzącego. Nie ma w tym nic nowego. Jest to tak samo dobre miejsce jak pub Koniec Świata, czy "jakaś" willa. Tadeusz Wojnar odchodzi z rady i jego należy pytać, dlaczego o spodziewanych wynikach wyborów wyrażał się tak a nie inaczej. Osoby należące do "układu wileńskiego" są znane z imienia i nazwiska, w przeciwieństwie do "tajemniczych" ekspertów Anny Ronin. Wolność gospodarcza jest zagwarantowana ustawowo i żaden przedsiębiorca nie musi obawiać się ujawnienia swojego nazwiska w kontekście poparcia, jakiego udziela Annie Ronin.
Podsumowanie redakcyjne: Mirosław Lenk po raz drugi próbuje oswoić wyborców z "układem wileńskim" jako tworem powszechnie znanym i nieszkodliwym dla miasta. Jednocześnie zręcznie odbija uderzenie, wracajac do wątku "tajemniczych" ekspertów Anny Ronin. Wnioski muszą więc być tożsame z tymi opisanymi w podsumowaniu pytania nr 3 debaty, a więc bez punktów. Lenk 3:1 Ronin.
Mirosław Lenk pyta Annę Ronin o programowane inwestycje, które są kluczowe dla rozwoju Raciborza, prosi konkurentkę o wymienienie tych inwestycji oraz źródła ich finansowania.
Anna Ronin - główne założenia odpowiedzi: Kandydatka przyznaje, że nie może równać się z Mirosławem Lenkiem poziomem wiedzy samorządowej. Nie zmienia to jednak faktu, że pomimo doświadczenia jej rywala w Raciborzu w ostatnich latach działo się źle, a ilość środków pozyskanych z Unii Europejskiej nie była "super fajna", dlatego też nie ma się czym chwalić. Pozyskiwaniem środków unijnych powinni zajmować się doświadczeni ludzie, którzy dysponują odpowiednią wiedzą w tym zakresie.
Podsumowanie redakcyjne: Mirosław Lenk w bezwzględny sposób wykorzystuje ignorancję Anny Ronin w zakresie funduszy unijnych. Wygrywa więc tym pytaniem, ale ostatecznie nie przyznaję punktu żadnemu z kandydatów, gdyż kandydatka już wcześniej obnażyła swoją niewiedzę w tej materii (pytanie i odpowiedź nie wnoszą żadnej nowości w tym miejscu debaty, podkreślają tylko tę słabość Anny Ronin). Lenk 3:1 Ronin.
Anna Ronin pyta Mirosława Lenka dlaczego w urzędzie miasta zastrasza się pracowników, zmuszając ich do mówienia na kogo głosowali i grozi się utratą pracy w przypadku jej zwycięstwa (lub tym, że będą musieli uczyć się języka niemieckiego). Kandydatka mówi, że ma na to dowody.
Mirosław Lenk - główne założenia odpowiedzi: Wskazuje, że jest osobą znaną i właśnie dlatego ludzie znający jego charakter nigdy w to nie uwierzą. Dodatkowo padają słowa o tym, że połowa pracowników urzędu nie jest z Raciborza, a druga połowa nie jest zadowolona ze swojego statusu w urzędzie, dlatego też nigdy nie traktował pracowników urzędu jako swojego elektoratu. W urzędzie panuje kiepska atmosfera, ponieważ to Anna Ronin zapowiadała wymianę naczelników, tworzenie specwydziałów - zmiany.
Podsumowanie redakcyjne: Trudno oceniać pytanie i udzieloną na nie odpowiedź, nie mając w ręku dowodów, o których wspominała Anna Ronin. Z naszych informacji wynika, że w urzędzie rzeczywiście panuje niepokój, ale jego źródłem są zapowiedzi zmian w urzędzie miasta. Z drugiej strony trudno poważnie traktować zapewnienia Mirosława Lenka o tym, że urząd miasta to nie jest jego elektorat. Pokusiłbym się wręcz o stwierdzenie, że w urzędzie (przynajmniej tej części jego pracowników, którzy mieszkają w Raciborzu) pracuje żelazny elektorat Mirosława Lenka, dlatego też zastraszanie urzędników wydaje się pozbawione sensu - przecież i tak głosują na Lenka. Pytanie bez wskazania zwycięzcy, punktów brak. Lenk 3:1 Ronin.
III - podsumowanie debaty*
W subiektywnej ocenie debaty Mirosław Lenk-Anna Ronin zwyciężył urzędujący prezydent. Na osiem możliwych do zdobycia punktów (każde pytanie za jeden punkt) zdobył trzy punkty. Jego konkurentka zdobyła jeden punkt. W części pytań nie przyznałem punktów. Stało się tak w przypadkach, gdy wskazanie zwycięzcy było niemożliwe ze względu na już powzięte zapatrywania wyborców lub kiedy poszczególne tematy były poruszane ponownie, a odpowiedzi nie wnosiły niczego nowego do stanu debaty.
Mirosław Lenk nie wygrał dlatego, że jego odpowiedzi były doskonałe pod kątem merytorycznym i retorycznym , ale dlatego, że odpowiedzi Anny Ronin były jeszcze słabsze. Mieszkańcy Raciborza mogą czuć się słusznie zawiedzeni - nie otrzymali sensownej alternatywy.
Debata miała jeszcze trzecią część - podsumowanie własne kandydatów, o której to części Anna Ronin - jak powiedziała przed mikrofonem - nie została wcześniej poinformowana (przed wejściem do studia organizatorzy ją o tym uprzedzali - ma.w.). Wiedział o niej Mirosław Lenk, który przeczytał podsumowanie z kartki. Dlatego też (z uwagi na możliwość nierównego potraktowania kandydatów) nie oceniłem tej części debaty.
Wojtek Żołneczko
*debata została zorganizowana przez Radio Vanessa we współpracy z Dziennikiem Zachodnim, Nowinami Raciborskimi, portalem Nowiny.pl, portalem raciborz.com.pl oraz portalem naszraciborz.pl. Transmisję on-line zapewnił OstrógNet.
Polecamy również:
- Wybory Racibórz/powiat raciborski 2014 [WSZYSTKO NA TEMAT WYBORÓW] 142 wiadomości, 317 komentarzy w dyskusji, 346 zdjęć, 3 filmy
Ludzie:
Anna Ronin
Radna Miasta Racibórz
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Komentarze
3 komentarze
Pani Ronin jeszcze dojrzeje - warto dać jej szansę i wspomagać. Wszystko jest lepsze od tego betonu wiszącego na karkach raciborzan. Jest okazja: "Tadeusza nikt nie rusza" przestaje obowiązywać. Może jeszcze na do widzenia audyt ich radosnej działalności? Pro "memento".
Bardzo tendencyjne punktowanie. Zgadzam się, że parę pytań wyszło remisowych, ale w pytaniach wzajemnie zadawanych M.Lenk wygrywa zdecydowanie (Pani Ronin nie zadaje żadnego merytorycznego pytania), a redakcja przyznaje mu za tę część jeden punkt. Z kolei jedyny punkt po stronie Pani Ronin jest z sufitu: dany za "hasło" (bez żadnych konkretów) i do tego zignorowanie dużej części wyborców (emeryci).
Debeta ma zdecydowanego wygranego, a redakcja na siłę chce to zmienić.
Panie dziennikarzu, bardzo rzetelną robotę pan wykonał, szacunek. Podejrzewam że musi być pan młodym człowiekiem bo chyba pan trochę wiecej litości okazaał pani Annie.