Były żołnierz GROM do raciborskiej młodzieży: warto mieć marzenia
W ciągu lat służby brał udział w wielu operacjach na terenie całego globu. Swym doświadczeniem stara się dzielić z młodzieżą, aby ta nie marnowała się, aby robiła coś pożytecznego ze swoim życiem.
24 listopada w Gimnazjum nr 5 w Raciborzu gościł Naval - były żołnierz jednostki specjalnej GROM, autor książki "Przetrwać Belize".
- Skąd jesteś? Z Raciborza. To rób pięćdziesiąt pompek - tak swój pierwszy dzień w wojsku wspomina pochodzący z Raciborza Naval, dziś emerytowany już żołnierz Gromu. Jak mówi, chętnie spotyka się z młodzieżą w całym kraju, bo chce przekazać młodym ludziom, że warto mieć marzenia i dążyć do ich spełnienia, bo dziś szanse na to są większe niż kiedykolwiek wcześniej.
Choć trudno w to uwierzyć, Naval ukończył szkołę zawodową w Raciborzu (na kierunku ślusarz/spawacz). Potem poszedł do wojska - do jednostki w Lublińcu. Jak mówi, to było stare wojsko, gdzie tylko karano. Ale właśnie w czasie służby w tamtejszej jednostce miał okazję wybrać się do Libanu - uwierzył, że jego młodzieńcze marzenie o podróżowaniu po całym świecie może się spełnić. Po wyjściu z wojska pracował, zdał maturę i poddał się selekcji nowo tworzonej jednostki. Udało się.
W ciągu lat służby brał udział w wielu operacjach na terenie całego globu. Swym doświadczeniem stara się dzielić z młodzieżą, aby ta nie marnowała się - aby robiła coś pożytecznego ze swoim życiem. Opowieść Navala spotkała się z dużym zainteresowaniem młodzieży, podobnie jak przyniesiony przez niego sprzęt - kamizelka wojskowa, replika karabinku HK 416 oraz pozbawionego cech używalności AK 47.
Z inicjatywą zaproszenia Navala do szkoły wystąpiła Izabela Zdanowicz, znakomita nauczycielka historii. Opłacało się. Przynajmniej część młodych ludzi (i nie byli to tylko chłopcy!) wyszła ze spotkania z błyskiem w oczach, którego - jestem pewien - przed spotkaniem żołnierza tam nie było.
Wojtek Żołneczko