Prof. Ryszard Piotrowski: nie ma przesłanek do powtórzenia wyborów
Sam fakt opóźnienia w ogłoszeniu wyników wyborów, albo wystąpienia wad oprogramowania wspomagającego prace komisji nie stanowi jeszcze przesłanki do unieważnienia wyborów – wyjaśnia dr Ryszard Piotrowski z UW.
Jak tłumaczy konstytucjonalista, o ewentualnym unieważnieniu wyborów samorządowych będą decydować w pierwszej instancji sądy okręgowe, rozstrzygając konkretne protesty wyborcze.
Zgodnie z przepisami przesłankami unieważnienia wyborów są: przestępstwo przeciwko wyborom, naruszenie kodeksu wyborczego w zakresie głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów, ale tylko wtedy gdy naruszenia te mają wpływ na wynik wyborów.
Opóźnienie i kształt kart to nie powód
Według dr Piotrowskiego oznacza to, że sam fakt opóźnienia w ogłoszeniu wyników wyborów, albo wystąpienia wad oprogramowania wspomagającego prace komisji wyborczych nie stanowi jeszcze sam w sobie przesłanki do unieważnienia wyborów.
Jego zdaniem podobnie sytuacja wygląda jeśli chodzi o kształt kart do głosowania. - Forma kart wynika wprost z kodeksu wyborczego. Wybory są proporcjonalne, więc gdyby ktoś udowodnił we właściwych sądach okręgowych, że forma tych kart miała wpływ na wynik głosowania, i że stanowiło to naruszenie prawa wyborczego lub było wynikiem przestępstwa to wówczas stanowi to przesłankę unieważnienia wyborów.
Mówią o konieczności powtórki
Coraz więcej komentatorów i polityków żąda powtórzenia wyborów z 16 listopada. Wszystko przez zamieszanie spowodowane przez źle działający system informatyczny i niewłaściwą, zdaniem niektórych komentatorów, formę kart do głosowania w wyborach do sejmików. Dodatkowo we wtorek wieczorem portal niebezpiecznik.pl poinformował o włamaniu na serwery PKW, skąd wykradzione zostały dane pracowników Krajowego Biura Wyborczego, w tym ich hasła.
Pierwsze sondażowe wyniki wyborów przedstawione w niedzielę 16 listopada wskazywały na wygraną w wyborach do sejmików województw komitetów PO (w 8 regionach) i PiS (8 regionów). Dzień później PKW przedstawiła jednak cząstkowe wyniki wskazujące na zwycięstwo komitetów PSL w aż 10 województwach.
Komentujący sprawę w programie „Polityka przy kawie” w TVP1 Włodzimierz Czarzasty z SLD stwierdził, że „niemożliwe jest, żeby wyniki się z dnia na dzień zmieniały o 100 proc. Nie jest możliwe, że jedna trzecia głosów jest nieważna.”
Polityk zwrócił też uwagę na niewłaściwą formę kart do głosowania. „Weźmy karty do głosowania, ludzie nie wiedzieli jak głosować. PKW informowała: jeden krzyżyk na jednej karcie. Więc ludzie brali i na każdej stroni stawiali po jednym krzyżyku. Zafałszowali wybory przez głupotę, niechlujstwo, dezynwolturę – powiedział Czarzasty. Dodał, że „PSL miało fart, że wylosowało pierwszą listę i znalazło się na pierwszej kartce”. Polityk zażądał unieważnienia wyników i powtórzenia głosowania do sejmików.
Za powtórzeniem wyborów opowiedział się na antenie Telewizji Republika także senator PO Aleksander Świeykowski. – Biorąc pod uwagę to, co się dzieje, opowiadałbym się za powtórzeniem wyborów – stwierdził. W podobnym tonie wypowiadał się na antenie tej samej stacji Janusz Wojciechowski z PiS. Zdaniem parlamentarzysty trzeba podjąć odpowiednie kroki i przyjrzeć się wnikliwie każdej zgłaszanej podczas wyborów nieprawidłowości.
Szef PSL apeluje o wstrzemięźliwość
Do wstrzemięźliwości co do oceny wyników wyborów wezwał z kolei wicepremier Janusz Piechociński. Według niego nie można mówić o tym, że wybory zostały sfałszowane, "kiedy tysiące ludzi było zaangażowane w pilnowanie uczciwych wyborów w pluralistycznych komisjach wyborczych".
Według niego nie należy mówić o powtarzaniu w całości wyborów, tylko, gdy okaże się to zasadne w wypadku nieprawidłowości, o powtórzeniu głosowania w poszczególnych obwodach.
Piechociński był pytany skąd, jego zdaniem, różnica w wynikach exit polls, a wynikami, które prezentuje PKW. "Może część nie z taką łatwością ujawniało (swoje preferencje). Pytanie czy pula exit poll była reprezentatywna dla polskiego wyborcy" - odpowiedział.
"W metodologii, politologii, socjologii jest jakiś błąd nadreprezentowania partii wielkomiejskich i niedoreprezentowania w sondażach partii o charakterze ludowym" - dodał.
Brakuje wyników wyborów do sejmików
Do południa w środę PKW podała niemal pełne wyniki wyborów na wójtów, burmistrzów, prezydentów oraz cząstkowe nieoficjalne wyniki głosowania ustalone na podstawie informacji o wynikach ze 108 770 protokołów z ogólnej liczby 123 359 protokołów głosowania.
Wciąż jednak brakuje pełnych wyników niedzielnych wyborów samorządowych; najdłużej trwa ustalanie wyników wyborów do sejmików wojewódzkich. System informatyczny nie działa, jest problem z wygenerowaniem protokołów, mimo wprowadzenia danych, komisje powiatowe liczą więc wyniki ręcznie.
mp/Serwis Samorządowy PAP