Remonty mostów przy ulicach Kotucza i Podmiejskiej. Dlaczego trwają tak długo?
Obecnie w Rybniku przeprowadza się kilka inwestycji drogowych. Jednymi z najbardziej kluczowych są remonty mostów przy ul. Kotucza i ul. Podmiejskiej. Nadzór inwestorski (inżynieryjny) sprawują nad nimi firmy Inżbud Tomasz Trepka, jako lider oraz firma Greg Star Grzegorz Starnawski. I właśnie Tomasza Trepkę pełniącego funkcję inżyniera kontraktu na powyższych zadaniach inwestycyjnych, zapytaliśmy jak i dlaczego remontuje się mosty.
Marek Pietras: Mieszkańcy narzekają, że jednocześnie przeprowadza się w mieście kilka remontów dróg, m.in. przebudowuje się dwa mosty.
Tomasz Trepka: Remonty, przebudowa mostów czy wiaduktów, to konieczność, która nałożona jest na ich właściciela przez odpowiednie rozporządzenia prawne. Jest kilka czynników decydujących, czy taką inwestycję należy przeprowadzić.
Czyli?
Każdy most musi spełniać obowiązujące przepisy i normy budowlane, które się zmieniały w ostatnich latach. Poza tym chodzi o polepszenie bezpieczeństwa użytkowników takich budowli inżynierskich, zwiększenia jego przepustowości czy też dostosowania go do wymogów ochrony środowiska.
Czyli mostu nie remontuje się, dlatego że jest stary?
Co to znaczy stary?
Że został zbudowany bardzo dawno temu.
Na dzień dzisiejszy prawo nie określa jednoznacznie, na jaki okres buduje się most lub wiadukt. Trwają próby doprowadzenia do sytuacji, w której projektant będzie zobowiązany przepisami, aby zaprojektowany przez niego most lub wiadukt służył wszystkim co najmniej sto lat.
Most lub wiadukt. Czy to nie to samo?
Różnica polega na tym, że most to obiekt inżynierski, który służy do przeprawy nad elementami wodnymi – rzeką, jeziorem itp. Z wiaduktu korzystamy, gdy chcemy przejechać nad jarami, dolinami czy wąwozami.
Skąd wiadomo, że dany most wymaga remontu bądź przebudowy?
Zarządzający mostem jest zobowiązany do jego przeglądów. Zleca takie prace podmiotom do tego uprawnionym. Inżynier, ekspert przychodzi i ocenia makroskopowo stan zdegradowania danej konstrukcji. Jeżeli na żelbetonowym obiekcie powstają zarysowania, a na obiektach stalowych korozja np. belek nośnych czy też występują przecieki przez płytę jezdną – specjalista może zalecić właścicielowi dokonanie głębszej analizy, już łącznie z tą statyczno-wytrzymałościową. Należy sprawdzić czy uszkodzenia mogą wpływać na użytkownie obiektu. Po takich analizach podejmuje się decyzje o ewentualnym remoncie czy też przebudowie.
No właśnie kiedy się remontuje, a kiedy buduje praktycznie od nowa?
To zależy od wyników analizy, o której mówiłem wcześniej. Zależą one np. od reologii czyli mówiąc prościej – starzenia się materiałów, z których wykonany jest most. Inaczej jest w przypadku żelbetonowych, a inaczej gdy mamy do czynienia z mostami mieszanymi. To wynika m.in. z miejsca, nad którym przeprawa się znajduje czy uwarunkowań środowiskowych. Na Śląsku mamy do czynienia z tzw. „agresywnym środowiskiem”, a powiedzmy w Bieszczadach jest już zupełnie inaczej.
Dzisiaj wszystko przelicza się na pieniądze, więc i chyba to ma znaczenie?
Oczywiście. Jest jeszcze jeden ważny aspekt. Każdy obiekt inżynierski powinien posiadać kartę obiektu (książkę obiektu inżynierskiego). Tam powinny znajdować się szczegółowe informacje o przekazaniu obiektu do użytkowania, kto realizował inwestycję, w jakich latach, jak most został zaprojektowany. Od lat 90-tych jest to bezwzględnie egzekwowane. Niestety, wcześniej tak nie było. Dlatego często brakuje takich dokumentów, jeżeli chodzi o budowle z lat 60-tych czy późniejszych. Dziś trudno sprawdzić jakie do jego budowy zostały użyte materiały np. ile ma prętów zbrojeniowych w poszczególnych elementach konstrukcyjnych, jak jest posadowiony etc. Często nie ma nawet informacji odnośnie nośności mostu. Dlatego przy podejmowaniu decyzji remontować czy budować na nowo, karta obiektu ma duże znaczenie. Jej brak powoduje, że remontowanie jest często zdecydowanie droższe niż postawienie nowego obiektu, który automatycznie będzie już dostosowany do obowiązujących przepisów.
Dlaczego remont mostu trwa tak długo? Na ul. Podmiejskiej ma to być rok. A może to nie jest długi czas, aby przeprowadzić taką inwestycję?
Czas remontu lub przebudowy, zależy od tego, jaki to jest most, jaka jest jego konstrukcja oraz przez co jest przeprawą. W przypadku ul. Podmiejskiej właściciel zadecydował, że nowy obiekt będzie wykonany w technologii monolitycznej (żelbetowej). Więc podpory, na których będzie oparta płyta jezdna, muszą uzyskać odpowiednią wytrzymałość gwarantowaną, aby na nich posadowić kolejne elementy. Poszczególne elementy żelbetowe uzyskują po 28 dniach gwarantowaną wytrzymałość na ściskanie. Cały proces technologiczny realizacji takiego obiektu żelbetowego jak na ul. Podmiejskiej może trwać nawet do kilku miesięcy. Uważam, że w przypadku mostu przy ul. Podmiejskiej osiem miesięcy, czyli okres w którym wykonawca musi przeprowadzić całą inwestycję, to nie jest długi czas.
Przy ul. Kotucza powstał most tymczasowy, przy ul. Podmiejskiej nie. Z czego to wynika?
Z decyzji zarządcy drogi uwzględniającego uwarunkowania prawne, ekonomiczne i wynikające z bezpieczeństwa ruchu. Ważnym aspektem jest to, że przy budowie mostu w ciągu ul. Podmiejskiej modernizowane są odcinki dróg dojazdowych od ronda ul. Rudzkiej i ul. Św. Maksymiliana, co przy budowie mostu w ciągu ul. Kotucza nie ma miejsca. Wykonanie przeprawy tymczasowej przez zalew rybnicki generowałoby koszty niewspółmierne do poniesionych przy budowie docelowego mostu. Przypominam, że dzielnica Orzepowice – Elektrownia Rybnik posiada alternatywne dojazdy od strony DK 78 i ul. Lipowej
Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa. Wspomniał pan, że inwestycje związane z remontem mostu muszą uwzględniać ochronę środowiska. Co to dokładnie znaczy?
To prosta sprawa. Most to nie tylko obiekt i droga, po której jeździmy, musi on posiadać inne elementy wyposażenia np. odwodnienie, separatory, etc. Służą one do tego, aby zanieczyszczona woda opadowa czy różne związki chemiczne nie dostawała się bezpośrednio do gruntu lub zbiorników wodnych.