środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Śląskim emerytom nie starcza na życie. Żałują, że nie wyjechali

06.10.2014 12:41 | 22 komentarze | ż

Ponad 60% emerytów z regionu śląskiego jest niezadowolonych ze swojego poziomu życia. Mimo nieciekawych prognoz dotyczących przyszłych emerytur, aż 70% badanych Polaków wciąż nie oszczędza samodzielnie.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Nieszczęśliwi emeryci

Jak pokazały badania przeprowadzone przez IMAS na zlecenie Grupy Ubezpieczeniowej Europa, dzisiejsi emeryci z regionu śląskiego nie są zadowoleni ze swojej sytuacji. Środki, które wypłaca ZUS, w większości przypadków nie wystarczają im na zaspokojenie potrzeb.

Aż trzy piąte z nich nie jest usatysfakcjonowane poziomem życia – to i tak o jedną piątą mniej niż w innych rejonach Polski. 11% żałuje, że nie oszczędzało samodzielnie, a ponad 26% twierdzi, że nie miało wpływu na swoją emeryturę ani szans na jej lepsze zaplanowanie. Aż 17% badanych deklaruje, że wolałoby żyć w innym kraju.

Starsi europejczycy częściej idą do pracy

Ze względu na społeczno-ekonomiczne zmiany, technologiczny postęp, rozwój medycyny oraz wzrost stopy życiowej ludności, wydłuża się nasze życie. Wśród osób starszych, zwiększa się równocześnie liczba osób nieaktywnych zawodowo. Są to zarówno osoby przechodzące na emeryturę, jak i te, które powinny jeszcze pracować, ale nie mają odpowiednich kwalifikacji lub przeszkadza im w tym zły stan zdrowia.

W Polsce mamy do czynienia z jednym z najniższych w Europie wskaźników zatrudnienia dla osób w wieku 55-64 lata, wynoszącym zaledwie 32%. Oznacza to, że ponad 3 miliony Polaków mogłyby jeszcze pracować, ale nie mają zatrudnienia – są zdani tylko na świadczenia emerytalne (dane Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce).

Najlepsze czasy dla emerytów są teraz

W regionie śląskim mieszka 1 290 191 osób na emeryturze, które żyją przeciętnie: blisko 80 lat - kobiety i 71 lat - mężczyźni. Otrzymują świadczenia średnio w wysokości 2085 zł brutto.

- Konstrukcja polskiego systemu emerytalnego jednoznacznie wskazuje, na kim spoczywa odpowiedzialność za nasz byt po przejściu na emeryturę: na nas samych – mówi Andrzej Popielski, wiceprezes Grupy Ubezpieczeniowej Europa. – Minimum gwarantowane przez ZUS często nie zaspokaja wszystkich podstawowych potrzeb, a na pewno jest o wiele niższe niż kwoty, do których przywykliśmy pracując. Pomimo powszechnej wiedzy, że przyszła emerytura jest związana z ilością opłaconych składek, Polacy nie mają świadomości, na jakie konkretnie świadczenia mogą liczyć na starość. Zabrzmi to przewrotnie, ale najlepsze czasy dla emerytów są teraz. Jest tak za sprawą tzw. stopy zastąpienia, czyli relacji emerytury do ostatniego wynagrodzenia. Wskaźnik ten wynosi obecnie ponad pięćdziesiąt procent i szacujemy, że będzie on spadać w przyszłości – tłumaczy Andrzej Popielski.

Badanie przeprowadzone przez IMAS potwierdza, że sumy, którymi dysponują emeryci zamieszkujący woj. śląskie, dolnośląskie i opolskie, nie wystarczają na wszystkie wydatki. Sytuacja zmusza 17% z nich do podejmowania dodatkowego zajęcia, aby zapewnić sobie godziwy standard życia. Niemal 37% emerytowanych chętnie podjęłoby dodatkowe zajęcie, gdyby mieli taką możliwość lub gdyby pozwalał im na to stan zdrowia. Blisko 22% przyznaje, że zdarza im się prosić o finansowe wsparcie znajomych, rodzinę lub instytucje charytatywne. 9% chciałoby prosić o pomoc, ale nie wie, do kogo się zwrócić lub nie pozwala im na to duma.

Emerytura all inclusive

– Ideą emerytury nie jest jednak poszukiwanie dodatkowych źródeł finansowania – zauważa dr Artur Fabiś, prezes Stowarzyszenia Gerontologów Społecznych. – Emerytura to czas, który z racji stanu zdrowia, ciężko przepracowanych lat, a przede wszystkim etapu rozwojowego, na jakim znajduje się człowiek dojrzały, powinien być spędzany na odpoczynku, realizacji swoich pasji i zaspokajaniu swoich potrzeb – i nie chodzi tu o potrzeby podstawowe, tylko wyższego rzędu. Ale żeby można było próbować je realizować, niezbędny jest względny komfort życia. Nie można przecież oddać się kontemplacji sztuki, gdy głowę zaprząta myśl o niezapłaconych rachunkach – mówi ekspert.

Badanie przeprowadzone z inicjatywy Grupy Ubezpieczeniowej Europa pokazuje, że świadomość emerytalna Polaków wzrasta. Tylko 15% naszych dziadków i rodziców przyznało, że samodzielnie oszczędzali poza obowiązkowym ubezpieczeniem ZUS. Tymczasem obecnie wśród osób pracujących jest to już 30%. Pokolenie dzisiejszych emerytów z woj. śląskiego, dolnośląskiego i opolskiego twierdzi, że nie miało tylu możliwości oszczędzania (43%) lub liczyło na emeryturę z ZUS (37%), a 44% deklaruje, że nie było ich na to stać.

Oszczędzanie może poczekać

Dzisiaj nadal 70% aktywnych zawodowo Polaków nie oszczędza na swoją emeryturę. Aż jedna piąta w ogóle nie zamierza dodatkowo oszczędzać, licząc na emeryturę z ZUS i OFE. Prawie 64% osób z woj. z woj. śląskiego, dolnośląskiego i opolskiego aktywnych zawodowo chciałoby oszczędzać, ale nie ma na to środków, 16% chce oszczędzać, ale dopiero za jakiś czas, kiedy nacieszy się życiem.

Widmo niskiej emerytury wcale Polaków do oszczędzania nie mobilizuje. Życie po zakończeniu pracy zawodowej w oczach osób pracujących kojarzy się podobnie, jak samym emerytom: w pierwszej kolejności z czasem wolnym i czasem dla siebie, ale zaraz potem z brakiem pieniędzy. Osoby pracujące dodatkowo nie doceniają nieco wagi chorób i złego stanu zdrowia, a także samotności.

- Polacy wiedzą, jak będzie wyglądało ich życie po przejściu na emeryturę i mają świadomość, że nie będzie to pozytywna zmiana. Mimo to odsuwają problem od siebie – mówi Andrzej Popielski. - Odchudzamy się od jutra, oszczędzamy od jutra, tymczasem każdy miesiąc zwłoki to niższe świadczenie emerytalne - podsumowuje wiceprezes Grupy Europa.

źródło: Grupa Ubezpieczeniowa Europa