Agnieszka Wasilewska-Semail o tym co czeka RAFAKO pod jej rządami
Nowa prezes opowiedziała nam m. in. o kwestii udziału RAFAKO w budowie polskiej elektrowni jądrowej, planach wejścia raciborskiego zakładu w sektor chemiczny i nieuniknionych porządkach w finansach RAFAKO.
– Po objęciu przez panią stanowiska prezesa zarządu RAFAKO S.A. w opublikowanym dla mediów komunikacje wskazywała pani na potrzebę optymalnego wykorzystania zasobów RAFAKO, które nie są wykorzystywane w projektach, tak aby nie było problemu finansowania kosztów stałych. Czy oznacza to, że po Jaworznie RAFAKO będzie skupiać się na mniejszych projektach, być może w roli podwykonawcy?
– Po Jaworznie RAFAKO nie będzie rezygnować z wielkich projektów, ale w międzyczasie będziemy dążyć do zapewnienia sobie mniejszych projektów. Oczywiście w naszym przypadku mniejsze zadania to warte kilkaset milionów złotych. Z jednej strony chodzi o to, żeby pracownicy cały czas zwiększali swoje kompetencje, bo to jest bardzo istotne, a z drugiej strony żeby po prostu mieli co robić. Będę to podkreślać, pracownicy są największym aktywem tej firmy.
– W pierwszym półroczu 2014 RAFAKO odnotowało przychody na poziomie 497 mln zł, przy czym zysk netto wyniósł zaledwie 13,81 mln zł. Czy ten niekorzystny stosunek przychodów do zysków da się odmienić?
– Oczywiście, że się da. RAFAKO wychodzi z bardzo trudnego okresu. Jeśli popatrzymy na ubiegły rok i rok wcześniej to bardzo wiele czynników zewnętrznych, na które RAFAKO zupełnie nie miało wpływu, jak chociażby przesunięcia w czasie inwestycji energetycznych, różnego rodzaju problemy, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć, miały wpływ na to, że RAFAKO miało wynik zdecydowanie gorszy, niż to co w tej chwili jesteśmy w stanie wygenerować. Oczywiście, że ten wynik netto będzie zwiększany. Jest kilka elementów, nad którymi musimy popracować. Do tego dochodzi kwestia lepszego wykorzystania tzw. kapitału obrotowego. RAFAKO ze względu na to, że cały czas kontraktuje, ma bardzo dużo swoich środków finansowych zamrożonych, a to nie jest efektywny sposób ich wykorzystywania. Dzięki uwolnieniu pewnej części kapitału obrotowego, który mamy w firmie i bardziej optymalnemu jego wykorzystaniu, będziemy w stanie generować lepsze wyniki.
– W komunikacie dla mediów wspominała również pani o potrzebie wzmocnienia dialogu z akcjonariuszami i instytucjami finansowymi. Czy oznacza to, że w RAFAKO brakowało kogoś z pani doświadczeniem w sektorze finansowym?
– RAFAKO miało taki czas, kiedy to instytucje finansowe same przychodziły do RAFAKO i prosiły, żeby być wysłuchanym. To były zupełnie inne czasy i być może wtedy takich osób było mniej w firmie. Banki same podpowiadały jak można inwestycje sfinansować, czasami dobrze, innym razem niekoniecznie. W tej chwili mamy do czynienia z sytuacją mniejszego dostępu do sektora finansowego, który został bardzo dotknięty inwestycjami w sektorze budowlanym. I pomimo tego, że my mamy z budowlanką do czynienia tylko wtedy, kiedy wynajmujemy podwykonawcę, to instytucje finansowe i tak patrzą na nas przez pryzmat przykrych doświadczeń, które miały w budowlance. Dlatego jest nam trudniej prowadzić z nimi dialog. W wyzwaniach, które są przed nami, portfelu zamówień wartym kilka miliardów złotych, potrzebna jest przejrzystość i transparentność. Żeby poradzić sobie z takim portfelem zamówień potrzebujemy stabilnych partnerów finansowych i z nimi musimy rozmawiać.
– Przechodzi pani do RAFAKO z PKO Banku Polskiego. Czy ten bank nadal będzie pełnił wiodącą rolę w organizowaniu zaplecza finansowego RAFAKO?
– Jako długoletni pracownik sektora finansowego na pewno będę myśleć o tym, żeby zapewnić bezpieczne i zdywersyfikowane źródła finansowania. PKO BP na pewno będzie istotnym elementem tej układanki, ale musimy przyjrzeć się temu, jak tę układankę na dłuższą metę troszeczkę zoptymalizować.
– Uważa pani, że RAFAKO nie powinno być uzależnione od zamówień w sektorze energetyki i rozglądać się za projektami w innych sektorach gospodarki. Jakie sektory ma pani na myśli?
– Chociażby przemysł chemiczny. To jest gałąź przemysłu, która jest bardzo mocno wystawiona na ryzyko zmian regulacji emisyjnych, a RAFAKO to przecież również instalacje odsiarczania i odazotowiania spalin. Tak więc naprawdę bardzo mocno patrzymy na inne sektory, gdzie ta nasza wiedza zdobyta na projektach energetycznych, bo przecież instalacje odsiarczania spalin zaczynaliśmy w energetyce, może być również wykorzystywana. Jest wiele innych sektorów przemysłu, głównie ciężkiego, które są poddane rygorom dotyczącym norm emisyjnych, które muszą inwestować w instalacje, które my projektujemy.
– Giganci polskiego przemysłu podpisali list intencyjny w sprawie budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. W poprzedniej strategii RAFAKO znalazły się zapisy o zainteresowaniu raciborskiego zakładu udziałem w tym przedsięwzięciu. Czy takie zapisy znajdą się również w nowej strategii firmy?
– Będziemy zawsze angażowali się w projekty, które mogą służyć wzrostowi firmy i na pewno projekty w energetyce jądrowej też takimi są. Natomiast jeśli chodzi o elektrownię jadrową... to będzie zupełnie innych projekt niż ten realizowany w energetyce konwencjonalnie. Tam, oprócz partnerów, których już znamy, znajdą się również nowi. Prawdopodobnie będziemy chcieli szukać tam aliansów, które będą nam procentowały w innych obszarach i to jest kierunek, nad którym – uchylę rąbka tajemnicy – również pracujemy, tj. odpowiednie zarządzanie łańcuchami dostaw i partnerów, z którymi będziemy współpracować. Na pewno chcemy, żeby ta elektrownia, jeśli będzie powstawać, powstawała z naszym udziałem.
Wojtek Żołneczko