Wjechał pod pociąg, bo był naćpany
Dotarliśmy do nowych faktów w sprawie majowej tragedii na przejeździe w Czerwionce-Leszczynach. Sebastian K., który wjechał z matką pod koła pociągu, był pod wpływem narkotyków. Kobieta zginęła na miejscu, a nastolatkowi grozi nawet dwanaście lat odsiadki.
Prokuratura Rejonowa w Rybniku dysponuje już wynikami badań krwi i moczu młodego kierowcy. – Specjaliści we krwi mężczyzny stwierdzili wysokie stężenie substancji psychoaktywnej z grupy kanabinoli – mówi prokurator Jacek Sławik z Prokuratury Rejonowej w Rybniku. Co to oznacza? To, że bezpośrednio przed wypadkiem 19-latek musiał zażywać marihuanę lub haszysz. – Ilość tej substancji wyklucza możliwość, że dostała się do organizmu w jakiś przypadkowy sposób. Sebastian K. będzie odpowiadał za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem substancji odurzających. W takim wypadku kodeks karny przewiduje surowszą karę, bo aż dwunastu lat więzienia – mówi prokurator.
Podejrzany już Sebastian K. zasłania się niepamięcią. Twierdzi że nie pamięta momentu wypadku oraz zażywania narkotyków. W wypadku doznał ciężkiego urazu głowy, przez blisko tydzień przebywał w śpiączce. – Taka amnezja jest możliwa, dlatego 19-latek został już zbadany przez biegłych psychiatrów, którzy orzekli, że nie ma przeciwwskazań, aby brał udział w postępowaniu przygotowawczym – dodaje szef prokuratury.
Przypomnijmy, do tragedii doszło 30 maja o godzinie 15.55. 19-letni kierowca golfa jechał od Bełku w stronę Dębieńska ulicą Bełkowską. Kiedy dojeżdżał do niestrzeżonego oznakowanego przejazdu najprawdopodobniej nie zauważył nadjeżdżającego pociągu. Maszynista widząc samochód, zbliżający się z nadmierną prędkością do przejazdu, dawał sygnały dźwiękowe. Golf nie zdążył wyhamować przed przejazdem. Pociąg uderzył w przednią część pojazdu, przeciągając go kilkadziesiąt metrów. W samochodzie, poza 19-latkiem, jako pasażerka jechała 40-letnia matka kierowcy. Kobieta zginęła na miejscu. Nastoletni kierowca, który prawo jazdy miał zaledwie od kilkunastu, dni został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Sosnowcu. Do wypadku doszło na drodze prowadzącej do domu podejrzanego.
Adrian Czarnota
Komentarze
2 komentarze
Do Jana. Z jednej strony masz rację, z drugiej może właśnie media powinny jak najwięcej pisać o takich przypadkach ku przestrodze dla tych, którzy uważają że trawka na dobry humorek to jak wypicie coli.
Stracił matkę, sumienie będzie go męczył całe życie po co jeszcze go karać, nikt nie jest święty