Sobota, 5 października 2024

imieniny: Igora, Apolinarego, Placyda

RSS

Kasa fiskalna u dentysty, fryzjera i kosmetyczki. Kto zyska, a kto straci?

06.08.2014 11:11 | 0 komentarzy | ż

- Ochrona uczciwych przedsiębiorców w istotnych obszarach usług o charakterze „detalicznym" oraz interesów konsumentów to najważniejsze założenia projektowanej zmiany rozporządzenia Ministra Finansów w sprawie zwolnień z obowiązku prowadzenia ewidencji przy zastosowaniu kas rejestrujących, nad którym pracuje Ministerstwo Finansów. Obowiązek stosowania kas fiskalnych obejmie m.in. prawników, lekarzy i dentystów - informuje resort finansów.

Kasa fiskalna u dentysty, fryzjera i kosmetyczki. Kto zyska, a kto straci?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Obowiązkiem stosowania kas bez względu na osiągane obroty zostaną objęci podatnicy świadczący usługi prawnicze, lekarskie, dentystyczne, fryzjerskie, kosmetyczne, kosmetologiczne, gastronomiczne oraz mechanicy samochodwi. Dotychczas takim obowiązkiem, bez względu na osiągane obroty, byli objęci m. in. taksówkarze oraz podmioty świadczące przewozy pasażerskie w komunikacji samochodowej.

W ministerstwie tłumaczą, że proponowane zmiany mają służyć ochronie konsumentów, którzy bez dokumentu poświadczającego nabycie danej usługi często nie są w stanie dochodzić swoich praw. Z drugiej strony - w założeniach - mają chronić również uczciwych podatników przed nieuczciwymi, którzy zaniżając swoje obroty stawiają się w uprzywilejowanej pozycji względem uczciwych.

- Zakłada się, że nowe rozporządzenie będzie obowiązywać przez 2 lata (2015-2016). Kwota limitu uprawniającego do korzystania ze zwolnienia podmiotowego zostanie utrzymana na niezmienionym poziomie (tj. 20 tys. zł) - dodaje ministerstwo finansów.

Przedsiębiorcy rozpoczynający działalność w wymienionych obszarach będą mieli obowiązek prowadzenia kas fiskalnych po 2-3 miesiącach od rozpoczęcia działalności.


Komentarz redakcji: W sferze idei powyższe prezentuje się - jak zwykle - wspaniale. Jednakże w praktyce skutki nowego rozporządzenia odczują przede wszystkim konsumenci, płacąc drożej za usługi w określonych obszarach. Rozporządzenie MF jest przejwem dążenia Państwa do kontroli każdej dziedziny życia gospodarczego obywateli, przyczyniając się do ograniczenia konsumpcji (droższe usługi/dobra powodują rezygnację konsumentów z części oferowanych na rynku usług/dóbr), co w konsekwencji prowadzi do załamania kondycji sektora prywatnego.

W żadnym wypadku nie chodzi o to, aby przedsiębiorcy dzielili się na "równych i równiejszych". Jednakże logika i praktyka zdają się przemawiać za tym, aby kolejne rozporządzenia ministerstwa finansów zmierzały w kierunku odwrotnym od obecnego. Jednakże ewentualne konswekwencje takiego "rewolucyjnego" kierunku, tj. niższe wpływy z podatkó do budżetu (co nie jest oczywiste, w wielu przypadkach niższe podatki sprawiają, że przedsiębiorcy decydują się na wyjście z szarej strefy), musiałyby doprowadzić do czegoś, co naszym rządzącym nie mieści się w głowach, tj. realizacji idei taniego państwa.