Marsz dla Życia i Rodziny przeszedł ulicami Raciborza
- Życie pojawia się, wzrasta i kształtuje w rodzinie. Kiedy nie szanuje się życia człowieka, trudno troszczyć się o jego wolność i własność - mówi Anna Borkowska-Kniołek z koordynującego marsze w całej Polsce Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny.
Najmłodsi uczestnicy marszu nie potrafią jeszcze samodzielnie chodzić, siedzą wygodnie rozparci w wózeczkach, które w ruch wprawiają ich rodzice. Dla nieco od nich starszych chłopców i dziewczynek uczestnictwo w marszu, oprócz sensu przekazanego im przez rodziców, samo w sobie stanowi atrakcję. Z wiekiem świadomość przesłania, jakie niesie ze sobą ogólnopolska inicjatywa (1 czerwca 2014 roku marsze odbyły się w ponad 120 miastach całej Polski) rośnie.
- Myślę, że rodzina jest zagrożona. Wiele osób żyje w związku bez ślubu. To jest niebezpieczne, bo wtedy jest większe prawdopodobieństwo rozwodu - brakuje więzi, która by to wszystko trzymała. Ten marsz jest dobrym świadectwem tego, że rodzina jest silna, że to jest coś dobrego - powiedział nam w czasie niedzielnego marszu Marcin Koza, nastolatek z Raciborza.
- Szanuję wszystkich ludzi o odmiennych poglądach i preferencjach, ale tych ludzi jest 1, góra 2%, a ich więcej widać w mediach niż ludzi wierzących. Czas najwyższy, żeby ludzie wierzący ale również niewierzący, kierujący się wartościami podstawowymi jak ochrona życia i rodzina, zaczęli to manifestować. Każdy człowiek, który trochę przeżyje, wie, że praca daje zadowolenie, sztuka daje zadowolenie, ale największą wartością i tym, co pozostaje naszym oparciem, gdy jesteśmy starsi, jest właśnie rodzina - powiedział nam przed rozpoczęciem raciborskiego marszu Sylwester Dziedzic. Jak wielu innych uczestników marszu, niepokojem napawa go realizowana w Parlamencie Europejskim polityka liberałów i komunistów, którzy odchodzą od tych podstawowych wartości chrześcijańskiego dziedzictwa europejskiego. Jego zdaniem ta polityka jest również realizowana w Polsce, wbrew temu co rząd deklaruje w sferze oficjalnej.
Całe przedsięwzięcie rozpoczęło się 1 czerwca o godz. 14.00 od mszy św. w kościele farnym. Po mszy uczestnicy marszu, dzierżąc w rękach transparenty, ruszyli w drogę. Pochód otwierała dwójka mężczyzn niosących wielki transparent, za nimi jechała ciężarówka z platformą, na której młodzi ludzie wspólnie z księżami śpiewali piosenki religijne. Dalej "zwyczajni" uczestnicy Marszu dla Życia i Rodziny, który przeszedł ulicami Nową, Opawską, Ocicką i Jana Pawła II do kościoła Matki Bożej. Przesłanie marszu w czasie jego trwania odczytał radny Ryszard Frączek.
Ludzie:
Ryszard Frączek
Radny Powiatu Raciborskiego
Komentarze
6 komentarzy
ela ,kabał , nagabywacz i inni teraz w XXI w.robią badania łba za pomocą tomografu może się przejdziecie i sprawdzicie czy tam wam jeszcze coś zostało bo czytając te wasze wypociny to wyglado że tam jest nasrane i źle wymieszane !
jak kobieta ma kase to ją stać na kazdy zabieg i żaden marsz czy księzulek jej nie powstrzyma! Takie marsze są śmieszne, bo o rodzine trzeba dbac, ale o swoją a nie wtykac nos w nieswoje sprawy.
Nagabywacz_kur-Co ma zabijanie dzieci z wiarą żydowską? Jak matka zabija swoje dziecko, to jaka to różnica z jakiej wiary pochodzi? Twoim zdaniem jest różnica w tym, że wierzy w żyda boga czy w Świętowida?
Widać, ze w Polsce arcybiskupi wiedzą więcej niż papież i Jezus Chrystus razem wzięci. Dlaczego zaraza katolicka nawiedziła Polskę?
kabała-A kto zmusza kobietę do porodu? Skoro kobieta nie chce dzieci, nie chce rodzić to niech nie uprawia seksu. Równie dobrze możesz powiedziec że czemu faceta zmusza się do płacenia alimentów, czy jesteś za tym, aby faceci dobrowolnie płacili alimenty, a jak nie chcą to powinni nie płacić? Jakie jest w tym temacie twoje zdanie. Czy za głupotę matki to jej dziecko powinno płacić swoje życie, czyli je oddawać za głupotę swojej matki?
Nie popieram aborcji, ale nie rozumiem jak można zmusić kobietę do porodu. Skoro matka nie chce dziecka to już ona sobie znajdzie sposób na usuniecie płodu. Miarą cywilizacji jest dać takim osobom wolną wolę i zapewnić bezpieczne warunki, sam zabieg mógłby być płatny i poprzedzony konsultacjami psychologa itp. Co do kryzysu rodziny i porównania jej do homoseksualistów to nie widzę związku. Tak samo nie zmusisz chłopa żeby wskoczył na babę jak on woli drugiego chłopa. Ludzie na ulicy powtarzają urywki tego co usłyszą a sami się nie zastanowią i potem wychodzą takie kwiatki. Przypominam, że Jezus nikomu niczego nie zabraniał, a jedynie wskazywał dobrą drogę. Bogu co boskie... itd. Dziś kościół chce być jeszcze bardziej święty od Jezusa. Niepotrzebnie.