Czwartek, 5 września 2024

imieniny: Doroty, Wawrzyńca, Herkulesa

RSS

Koleje w upadku, były zarząd na ciepłych posadkach

28.05.2013 14:21 | 3 komentarze | red

Koleje Śląskie gwałtownie szukają oszczędności. Niestety kosztem pasażerów.

Koleje w upadku, były zarząd na ciepłych posadkach
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Z pewnością nasi czytelnicy pamiętają problemy jakie miały miejsce w grudniu ubiegłego roku, związane z nieudolnym przejęciem przewozów pasażerskich na Śląsku przez Koleje Śląskie. Jak obecnie już wiadomo, operacja ta była przeprowadzona w sposób mało profesjonalny, można zaryzykować stwierdzenie, że w pośpiechu i bez przygotowania. Skutkowało to opóźnionymi pociągami, wiele z nich było odwołanych, a sytuacja długo nie mogła wrócić do normy.

Niestety czeka nas powtórka tego stanu. Już od czerwca szykuje się nowy rozkład połączeń kolejowych, obsługiwanych przez Koleje Śląskie. Na skutek błednych decyzji, wielkich strat finansowych podpisując co się da i nieważne za ile - Koleje Śląskie szukają oszczędności. Niestety kosztem pasażerów. Ceny biletów wzrosną o ok. 20%, a wiele połączeń zostanie anulowanych. Można odnieść wrażenie, że wycinanie połączeń jest na chybił trafił, losowo. Bez sensownego przemyślenia, sprawdzenia, ilu ludzi jakimi połączeniami jeździ. Np. ulega likwidacji połączenie z Raciborza do Chałupek o godz. 14.48, którym wraca spora grupa młodzieży ze szkół i ludzi kończących pracę. Pozostaje za to pociąg o 11.56, którym jeździ niewiele osób. Pracownicy kolei sami dziwią się takiej decyzji, słychać słowa "dywersja" i "kto to wymyślił?". Likwidację połączeń można odebrać jako niesmaczny żart. Podczas gdy jeszcze pół roku temu KŚ przejmowały pałeczkę po PRach, zapewniano nas o nowej jakości, tymczasem wyszło "jak zwykle", żeby nie powiedzieć, że tak źle to jeszcze nie było... Przykładem niech będzie Wodzisław Śl. Połączeń jak na lekarstwo, mało które mieszkańcom pasuje, a co będzie w przyszłości, to tego nikt nie wie.

Za indolencję i błędy w zarządzaniu KŚ odpowiadają pasażerowie poprzez swoje kieszenie i kłopoty z dostaniem się do pracy czy do domu, tymczasem były zarząd znalazł ciepłe i bezpieczne posadki w innych branżach (prezes pracuje w wodociągach) i czuje się bezkarny za milionowe straty. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że kiedyś będzie lepiej...

Czytelnik


Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.